FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Awantura o Hitlera

Czy uczniowie technikum posunęli się za daleko, przedstawiając w swoim filmiku na studniówkę dyrektora... jako Hitlera?

Źródło: YouTube

W Polsce rośnie popularność filmików i kabaretów, przygotowywanych przez uczniów na studniówkowe wieczory. Za stworzenie swojego dzieła zabrali się też uczniowie Technikum Komunikacyjnego w Krakowie. Nie spotkali się jednak z taką aprobatą, na jaką liczyli. Tak się dzieje, gdy przedstawia się się dyrektora… jako Hitlera. Skoro jednak nie padły żadne nazwiska, rodzice nie zgadzają się, aby ich dzieci poniosły za to poważne konsekwencje, bo w końcu nikogo nie obrazili.

Wszyscy znamy słynne przeróbki, dryfujące gdzieś na YouTubie, o tym jak Hitler mierzy się z fakturami telefonii komórkowej, szuka elektro lub organizuje melanż. Czy można więc powiedzieć, że uczniowie technikum posunęli się za daleko? To kolejny przykład, jak coś ogólnie akceptowalnego w sieci, w realnym świecie spotyka się ze sprzeciwem i oburzeniem, zwłaszcza kiedy patrzą na to dwa różne pokolenia. Dla młodzieży, a nawet niektórych nauczycieli, filmik był śmieszny. Dla dyrekcji, jest obraźliwy, zarzucono uczniom „przypięcie swastyki" wszystkim dyrektorom techników.

Uczniowie czekają teraz na decyzję o ich dalszym losie. Może jednak zamiast karać ich za stworzenie takiego filmu, nauczyciele powinni wytłumaczyć uczniom, że wykorzystywanie wizerunku naczelnego nazisty, nie jest najlepszym pomysłem na studniówkę. Kto inny jak nie właśnie oni? Podobno wspaniałomyślny dyrektor nie zgodził się, aby nauczyciele pomogli uczniom przy tworzeniu filmu. Sam jest sobie winien? Młodzi ludzie, w erze wszechobecnej ironii i satyry w internecie, mają problem z odróżnieniem tego co można, a czego nie powinno się pokazywać w szkole. Idąc tym tropem, kto będzie następny? Stalin? Nie jest więc to tylko kwestia braku pomocy, ale też odpowiedniego wyedukowania młodzieży. W Polsce żartowanie z II wojny światowej to wciąż delikatny temat. Większość głosów jednak opowiada się za uczniami, twierdząc, że reakcja dyrektora była przesadzona. Jak to się skończy? Nie wiem. Ale wiem jedno, wojna to nie temat do żartów.