Reklama
Dziewczyny mają Beyoncé. Kochają ją, modlą się do niej przy ołtarzykach. W porządku. Tak, wiem, Beyoncé jest dla każdego. Każdego inspirują jej koszulki ze sloganami i jej luksusowe życie na Instagramie. Jay Z jest jej mężem i bardzo fajnie. Beyoncé, anioł z niebios, poślubiła mężczyznę, który wydaje się szczeniaczkiem uwięzionym w ludzkim ciele, który nie wie, co się dzieje, bo nagle się ocknął, trzymając cygaro. Nawet widziałem Beyoncé na żywo (z daleka) i mogę wam powiedzieć, że jest zbyt doskonała, by mój mózg mógł to pojąć. Patrzenie na nią jest jak obserwowanie jakiejś królowej elfów, która kąpie się w fontannie z włosami oświetlonymi tęczą. Nieziemska, więcej niż piękna, sześć albo siedem razy bardziej zapierająca dech w piersiach niż jakikolwiek człowiek, którego widzieliście. Zbyt wiele tego dobrego. Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że Beyoncé czasem jest zbyt dobra.Ale mi, kolesiowi, ciężko jest w pełni docenić Beyoncé, bo nie mam w krwi tego pragnienia, tego „chcę być jak ona", bo Beyoncé nosi różne trykoty z głębokimi wycięciami i świetnie tańczy, a to do mnie nie pasuje. Widziałem, jak dziewczyny czerpią moc z wyjątkowo zadziornego gifa z Beyoncé, zupełnie jak ładujący się iPhone. Ale nie znam takiego bóstwa dla facetów. Gdzie jest moja Beyoncé? Gdzie jest Boyoncé, Beyoncé dla chłopaków?To bez znaczenia.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
– I co, walnie z łokcia starą mumię? Ha, ha, ha. Na pewno.Ale teraz, gdy widzimy go w helikopterze w San Andreas, myślimy: „No, przecież dzięki potędze swojej osobowości i wielkim mięśniom może mógłby jakoś powstrzymać kataklizm, naprawić skutki trzęsienia ziemi". Przepraszam, że w niego kiedykolwiek wątpiłem.Ostatnia rzecz, w którą się zaangażował, czyli serial Gracze, jest najchętniej oglądaną komedią na HBO od sześciu lat. The Rock dostaje za to dużo pochwał. Magazyn „Forbes" podaje, że w zeszłym roku zarobił 31,5 mln dol. i jest na 11. miejscu w rankingu najlepiej zarabiających aktorów na świecie. Jak rozumiem, 31,5 mln dol. to faktycznie dość duże uznanie. Ale nadal nie jestem pewien, czy ludzie wystarczająco go doceniają. Same scenariusze jego filmów wydają się nielogiczne. Ale gdy tylko on pojawia się na ekranie, wszystko nagle nabiera sensu. Dzięki niemu San Andreas nie jest kolejnym nudnym filmem katastroficznym, tylko bardzo znośnym filmem. Ludzie nawet nie wiedzieli, że chcą obejrzeć trzy kolejne filmy z serii Szybcy i wściekli, dopóki nie zobaczyli klipu, w którym The Rock pręży bicka i rozbija gips na swojej ręce, mówiąc: „Tatuś musi iść do pracy". Wtedy wszyscy pomyśleli: „TAK! NAKRĘĆCIE JESZCZE STO CZĘŚCI, DAWAĆ JE TU!". Gracze tak naprawdę nie różnią się wiele od serialu Ekipa – przemysł filmowy podmieniono na football amerykański. Ale jeżeli śledzicie Johnsona na Instagramie, to wiecie, że on wręcz uwielbia każdy projekt, w który się angażuje. No tylko na niego spójrzcie, zobaczcie, jak ogłasza, że jest nowym „rzecznikiem działu obsługi klienta" Forda. Widzieliście kiedyś, żeby ktoś się tak cieszył, że będzie coś nam reklamować? Kim w ogóle jest „rzecznik działu obsługi klienta"? To bez znaczenia. Kurwa, The Rock kocha nim być i kocha fordy, i kocha też ciebie.Oto czym on naprawdę jest:jedną wielką, silną, pozytywną wibracją, która stała się ciałem i weszła w półemerytowanego wrestlera. W tym roku zrobiło się o nim głośno z trzech powodów. Wziął udział w programie, w którym śpiewa się piosenki z playbacku. Był kapłanem na ślubie swojego fana, a wideo z ceremonii stało się hitem internetu. I uratował swojego tonącego szczeniaczka. Ale o The Rocku powinniśmy słyszeć codziennie. „Wielki facet wciąż żyje, jest super", „Gigant dalej jest niesamowity", „Według praw fizyki to niemożliwe, aby ten typ otworzył puszkę albo zgiął ramiona tak, aby założyć koszulkę. Ale patrzcie tylko, oto i on w koszulce". Każda sekunda, w której możemy się nim napawać, powinna być świętowana.Spójrzcie na to zdjęcie z nerką (czy, jak wolicie, kołczanem prawilności). Na jego filmiki z treningów. Na spotkania z młodymi fanami. Zastanówcie się, gdzie, do cholery, kupuje ubrania, które na niego pasują. Zobaczcie jego legendarne dni odstępstwa od diety. Skupcie się. The Rock mógłby gołymi rękami zabić mnie, ciebie, kogokolwiek na świecie. Wygląda świetnie z ogoloną głową (tylko on i Bruce Willis to potrafią). Skupcie się. Powstał w laboratorium, by zginać ramiona i głęboko oddychać. Jego uśmiech jest promieniem słońca.Czekajcie, czy ja serio kocham The Rocka? Skup się. Kurczę, chyba serio go kocham i to bardzo. Skup się. Jakim cudem on tak po prostu wstał któregoś dnia i stwierdził, że powinien być jeszcze większy, chociaż i tak był już olbrzymi? Osiągnął to i zarobił jakieś 3 mld dol., grając w 16 filmach. Skup się. Wyobraźcie sobie, że nim jesteście. I że myślicie: „Wiesz, co by było super? Gdybym zrobił się jeszcze dwa razy większy". The Rock wystąpił też w programie Wake Up Call (Zimny prysznic), który jest jak Pimp My Ride dla ludzi z ciężkim życiem. The Rock przychodził i kazał im więcej ćwiczyć i być lepszymi ludźmi, a oni od razu to robili. Skup się. Skup się. Skup się. The Rock jest najlepszy. Jest najlepszym kolesiem na świecie. Powinniśmy być wdzięczni, że w ogóle żyjemy na tej samej planecie co on. Chcę, żeby mnie zatłukł tymi swoimi wielkimi, silnymi łapami.@joelgolby / @Dan_Draws