„Wkurzało mnie to, że ludzie lepiej wiedzą, jaka mam być, jak mam się nosić. Że kobieta musi być kobieca w takim potocznym wydaniu. A ja się nigdy nie czułam taką wokalistką. Ten bunt, może brał się też stąd, że moja fizyczność ‒ miła buzia ‒ jakoś nie idzie w parze z charakterem. Nawet mój głos jakoś odstaje od tego, jak wyglądam. To się po prostu nie klei. Właściwie od początku chciałam uciec z szufladki »ładnej dziewczyny«".
Reklama