Pierwszy polski komiks erotyczny pisany z perspektywy kobiet
Ilustracje: mat. promocyjne

FYI.

This story is over 5 years old.

Komiks

Pierwszy polski komiks erotyczny pisany z perspektywy kobiet

„Kiedy myślisz kategoriami seksualnymi to od razu jesteś postrzegana jako kobieta rozwiązła czy taka, która nie panuje nad sobą”

Ilustracja powyżej: Ada Bucholc

Komiks i erotyka to dziedziny, które zarówno faktycznie jak i na poziomie skojarzeń zdominowane są przez mężczyzn. To na ogół mężczyźni rysują i czytają komiksy czy oglądają lub reżyserują erotykę. Powoli zaczyna się to zmieniać i dobrze widzieć, że za pisanie i mówienie o seksie bierze się więcej kobiet niż autorka 50 twarzy Greya.

Grupa polskich autorek, pod przewodnictwem znanej w komiksowych kręgach Agaty Endo Nowickiej oraz filozofki i artystki Aleksandry Hirszfeld, wkracza w ten obszar jako pionierki. Ich Istota to pierwsza polska erotyczna powieść graficzna tworzona przez grupę kobiet. Projekt dziewczyn można wesprzeć na Kickstarterze (gdzie Istota jest obecnie drugim najpopularniejszym komiksem), a nawet przyłączyć się do procesu tworzenia – autorki ciągle szukają ostatniej rysowniczki.

Reklama

VICE: Kim jest Istota?
Aleksandra Hirszfeld: Istota, czyli tytułowa bohaterka, to nie jest jedna postać – to jest kwintesencja kobiecości, objawiająca się w manifeście własnej podmiotowości erotycznej. Nasze bohaterki są odważne, świadome swoich pragnień. To są historie kobiet, które wiedzą już, że podmiotowość erotyczna jest dla nich ważna i z fantazją realizują się w tej przestrzeni.

Więc to nie będzie jedna historia.
Nie, ta powieść jest podzielona na siedem nowel, z których każda dotyka zupełnie innego aspektu seksualności. Wiadomo, że mogłoby ich być jeszcze z 15 i więcej, ale trzeba od czegoś zacząć. Jedna historia nazywa się Osmoza i opowiada o płynnej granicy między kobietami. To nie jest nawet stricte lesbijska historia, ale opowiada o tym jak łatwo jest przejść od bliskiej przyjaźni do lekko erotycznej sytuacji, która wcale nie określa od razu, że chcesz budować związek. Mamy też historię, w której pojawia się kobieta dużo starsza, żeby zaznaczyć, że seksualność nie jest związana z wiekiem 20-40, tylko że ludzie starsi też mają swoje potrzeby seksualne. W noweli Wyspa zaś np. rozprawiamy się też z pewnymi mitami związanymi z potrzebą jednostronnej dominacji, którą obrazuje historia Satyra i Nimfy. Ach, no i będzie też o seksie przyszłości…

Ilustracja: Joanna Krótka

Nad Istotą pracują same dziewczyny?
Przez ułamek sekundy zastanawiałyśmy się z Agatą czy nie wpuścić też perspektywy męskiej – brakuje nam jednej rysowniczki i dyskutowałyśmy o tym, czy to nie może być mężczyzna, ale szybko stało się jasne, że chcemy pozostać w gronie dziewczyn. To jest jakiś rodzaj manifestu z naszej strony, ponieważ przestrzeń seksualna, pornograficzna i erotyczna jest bardzo mocno zdominowana przez spojrzenie męskie. Chciałyśmy pokazać naszą perspektywę. Tym bardziej, jeśli mówimy o rysowaniu, czyli stronie wizualnej, która jest w seksie bardzo ważna, bo namacalnie odnosi się do tego, jak postrzegamy seks. Poza tym to pierwszy tego typu produkt na rynku wydawniczym w Polsce; to wielogłos w sprawie kobiecej perspektywy w seksie.

Reklama

To znaczy?
Ja i Agata piszemy scenariusz, a do tego dochodzi jeszcze wyobraźnia dziewczyn, które będą rysować – my to sobie w jakiś sposób wyobrażamy, ale każda z nich będzie dodawać też jakieś swoje własne fantazje, wyobrażenia, pragnienia. To daje nam dużo różnych, ale kobiecych, spojrzeń na bardzo ważny obszar, który często zamiatamy pod dywan.

Czyli wyszło to z potrzeby, żeby zacząć wyraźniej mówić o kobiecej seksualności?
Tak. To jest obszar, w którym trzeba napisać coś na nowo, trzeba go uzupełnić. Jak pojawia się jakiś rodzaj erotyki w filmach czy produktach kulturowych to bardzo często mam poczucie, że tam nie ma nic dla mnie, że chciałabym widzieć coś innego, niż to, co jest pokazywane.


Najlepsze z VICE w twojej skrzynce. Zapisz się do naszego newslettera


Tym bardziej, że nam „nie wypada" być istotą seksualną, tak naprawdę. Może w dzisiejszych czasach trochę bardziej, ale nadal jest ten stygmat, że w momencie kiedy myślisz kategoriami seksualnymi to od razu jesteś postrzegana jako kobieta rozwiązła czy osoba, która nie panuje nad sobą.

W szczególności brakuje perspektywy kobiety.

Mam wrażenie, że dziewczyny między sobą akurat rozmawiają bardzo dużo o seksie, chyba więcej, niż mężczyźni.
Dlatego, że właśnie cały czas ten temat jest nieprzepracowany. Z tego też wynika potrzeba powstania tego projektu. Przegadałam milion godzin z laskami na temat seksu i po prostu sobie pomyślałam „dlaczego rozmawiamy o tym po cichu, po kątach, a nie ma na ten temat żadnej twórczości?".

Reklama

Ilustracja: Agata Endo Nowicka

W polskiej literaturze też tego nie ma.
Nie ma. Super rzecz zrobiła Halber pisząc książkę o kobiecym alkoholizmie czy teraz Fiedorczuk z książką o macierzyństwie – właśnie o tematach tabu, które są trudne, pokazując je z zupełnie innej perspektywy. Bez chowania prawdziwych problemów, które się z tym wiążą. Tak samo jest ze sferą seksualną i tym, że my mamy pewne pożądanie, pragnienia – też się o tym nie mówi, bo nie wypada. Przez moment bardzo chciałam napisać jakiś rodzaj powieści, która opowiadałaby o kobiecym pragnieniu. Ale tak się poskładało, że spotkałyśmy się z Agatą, która chciała zrobić komiks erotyczny. Uznałam, że w sumie to jest super wyjście z sytuacji.

Coraz więcej mówi się ostatnio o kobiecej współpracy, dziewczyńskich przedsięwzięciach, jest coraz więcej warsztatów poświęconych damskiej przyjaźni.
To wynika z jakiejś potrzeby – jak poznaję fajne dziewczyny to naprawdę automatycznie mam potrzebę zrealizowania czegoś z nimi. To rodzaj chęci zbliżenia się do siebie i poznania. Ja jestem osobą stricte hetero i nie ma to dla mnie podłoża romantycznego. Ta przestrzeń twórcza jest super sposobem intymnego nawiązania znajomości bez konieczności dzielenia ze sobą łóżka. Choć duety twórczo-seksualne też są super. Z każdym partnerem właściwie zrealizowałam jakiś projekt.
Proces twórczy po prostu pozwala lepiej poznać siebie i drugą osobę. Wracając jednak do kobiet i dziewczyńskich przedsięwzięć, to świetne jest to, że to wychodzi też poza duety. Dziewczynom udaje się coraz bardziej jednoczyć, w słusznych kwestiach, wspierać, budować wspólnotę siostrzaną. Przykładem jest chociażby siła Czarnego Protestu. Nasz projekt też jest damskim wielogłosem. Poza rysowniczkami współpracujemy z Olą Żwan, Anną Piwowar i Zosią Moruś.

Reklama

Czy w tej powieści przedstawiacie tylko kobiecą perspektywę i sytuacje, w których biorą udział kobiety?
To nie jest tak, że bazujemy na rozmowach tylko z kobietami. Wiele rozmów przeprowadziłyśmy z naszymi partnerami czy po prostu z przyjaciółmi, kolegami. W książce będzie też nowela Rozmowa, która jest fundamentalna dla nas, bo to taki nasz manifest, dotyczący tego jak byśmy chciały żeby seksualność była postrzegana, a zwłaszcza jak chciałybyśmy budować rozmowę o niej. Nowelę tę budują rozmowy miedzy bohaterką a jej partnerami seksualnymi. Więc to jest wielogłos też w tym sensie, że jest tam damsko-męska perspektywa.

Ilustracja: Joanna Krótka

Czyli nie jest tak, że tylko kobiety o kobietach.
Nie. Dostałyśmy taki zarzut, że znowu będą same cipki, a nie będzie męskich penisów. Uspokajam więc. Będą penisy, gwarantuję. To jest perspektywa kobieca, żeby podkreślić, że też mamy coś w tym temacie do powiedzenia, że jesteśmy podmiotem w sprawie, ale całość będzie bardzo mocno oparta na damsko-męskiej wymianie cielesno-werbalnej.

Co jest dla was najważniejsze w tym projekcie?
Chyba to, żeby upodmiotowić kobiety w seksie. Wiadomo, że w naszym dość wąskim środowisku te rzeczy się już dzieją, ale w społecznym odbiorze nadal panuje przekonanie, że jeśli kobiety zaczną mówić o seksualności to coś jest z nimi nie tak. Chciałybyśmy stworzyć nowy rodzaj narracji w tym temacie, żeby wyjść z tego stereotypowego myślenia, przestać o tym myśleć jako o czymś strasznie wstydliwym, albo że jest to tylko narzędzie manipulacji albo władzy, tylko że to jest po prostu ludzka potrzeba, którą fajnie byłoby realizować. Inna rzecz to to, że seks może być sztuką. Nie każdemu się w życiu przytrafi, że spotka świetnego partnera, z którym rzeczywiście może się seksualnie rozwijać.

Reklama

No to są strzały naprawdę parę razy w życiu, jak ktoś ma szczęście.
Tak, ale wydaje mi się, że żeby coś takiego w ogóle mogło się wydarzyć to trzeba się otworzyć i umieć o tym mówić – ten komiks jest też właśnie po to, żeby ośmielić dziewczyny, żeby otworzyły się na te perspektywy. Warto jest pomyśleć co się lubi, czego się nie lubi – to jest podstawą, żeby móc rozwinąć tę przestrzeń, żeby ten seks w ogóle mógł stać się sztuką. Więc też to, co jest dla mnie super ważne w tym, to budowanie pewnej świadomości społecznej, żeby ta nasza praca dała ludziom do myślenia, żeby mieli się od czego odbić. Traktujemy to w zasadzie jako pewien projekt edukacyjny. Dlatego nazywamy to „erotyczną powieścią graficzną", a nie „pornograficzną".


Inne spojrzenie. Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco


Warto wreszcie ostatecznie powiedzieć, że to nic złego pomyśleć czasem o seksie czy o penisie.
Dokładnie, bo nam się zabrania myśleć o własnych pragnieniach.

To czasem atak z dwóch stron – z jednej strony jest ten patriarchat, który mówi, że jak myślimy o penisie to jesteśmy ladacznicami, a z drugiej sygnał, że zamiast myśleć o penisach powinnyśmy myśleć o tym, jak obalić patriarchat i zmienić świat.
Ale to jest właśnie zmiana świata. Pozwolić myśleć o penisach i nie bać się tego. Ja absolutnie nie mam zamiaru wyrzekać się swojej seksualności – jest ona dla mnie ważna i wcale się tego nie wstydzę. Ale nie oznacza to, że nie zajmuję się innymi sprawami w swoim życiu. Jesteśmy istotami seksualnymi i nie da się tego wyeliminować z życia, po prostu. Mężczyźni też mają w głowie jakiś podział na święte i ladacznice – kandydatki na przykładne żony, których seks nie obchodzi poza reprodukcją, i kobiety, które nadają się tylko na kochanki. Chciałybyśmy, żeby ta książka była sugestią, żeby otwierać się w myśleniu, przestać myśleć stereotypami, tylko przemyśleć je na nowo. Bo nam absolutnie potrzebne są nowe modele – jakiś rodzaj ewolucji już w społeczeństwie nastąpił. Nie możemy się teraz cofnąć do starych ról. Musimy stworzyć nowe, wspólnie. Nastąpiły pewne zmiany i należy do nich dojrzeć. Nie bójmy się myśleć o penisach (śmiech).