Najsmutniejszy wywiad, jaki dzisiaj przeczytasz, doda ci otuchy
Źródło: Kryzys wieku

FYI.

This story is over 5 years old.

depresja

Najsmutniejszy wywiad, jaki dzisiaj przeczytasz, doda ci otuchy

Jak obrócić smutek i depresję w żart, tłumaczy twórca komiksu „Kryzys wieku”

Nie ufam ludziom, którzy są zawsze szczęśliwi, uśmiechnięci i pełni optymizmu. Od razu w głowie włącza mi się ostrzegawcza lampka, że coś w tym obrazku jest nie tak. Jak to ktoś kiedyś powiedział: im jaśniejsze zdjęcie, tym ciemniejszy negatyw. Zresztą nawet znany hinduski guru Osho stwierdził, że pozytywne myślenie, mające służyć jako decydujący faktor w osiąganiu życiowych sukcesów to ułuda, zaklinanie rzeczywistości. Wszakże „słońce nie może świecić 24 godziny", potrzebna jest równowaga. Ważne jednak, by ta „noc" nie okazała się polarną. By nie dać się zjeść czarnym myślom. Problem depresji i zaburzeń psychicznych w Polsce jest czymś, czego nie należy bagatelizować. Zwłaszcza w świetle danych, z których wynika, że w tylko w pierwszej połowie 2016 roku Polacy wzięli 9,5 miliona dni wolnych, wszystko z powodu właśnie zaburzeń psychicznych. ZUS kosztowało to prawie 6 mld złotych. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia: „w ostatnich kilkunastu latach dane z psychiatrycznych jednostek opieki zdrowotnej wskazywały na istotny wzrost zgłaszalności zaburzeń psychicznych. Stwierdzono 100% wzrost w lecznictwie ambulatoryjnym i 50% w lecznictwie stacjonarnym".

Reklama

Sam także dosypuję sobie nieraz do pieca, przyznaję. Traktuję swoje dobre samopoczucie, jak tablicę do rzutek, w którą ciskam kolejne pociski. Tym bardziej chyba przemawia do mnie twórczość Kryzysu Wieku, z czarno-białymi historiami kilku smutnych kolegów, których anegdoty to esencja smoliście czarnej komedii. Mnie to bawi. O kryzysie wieku średniego, radzeniu sobie ze smutkiem i przemijaniem rozmawiam z Igorem Myszkiewiczem, plastykiem i muzealnikiem, który w wolnych chwilach (po nocach) rysuje komiksy, a czasem też ilustruje książki i gry fabularne.

VICE: Czym według ciebie objawia się kryzys wieku średniego w prawdziwym wieku?
Igor Myszkiewicz: Hm, może posiadaniem „starych dobrych czasów"? Poczuciem życia w skórze martwego albo w wersji optymistycznej, coraz bardziej obcego człowieka? Chyba o to najbardziej chodzi. I wydaje mi się, że niekoniecznie jest to powiązane na sztywno z wiekiem biologicznym, może nas dopaść w każdym momencie. Cóż, im prędzej, tym lepiej.

Kim są postaci, które rysujesz, w jaki sposób możesz je opisać?
Przyjaciele, po prostu. Właściwie wszyscy bohaterowie mają pierwowzory w realnym życiu wśród osób z mojego otoczenia. Nie wymyśliłem ich/nas, zrobiłem tylko notatki.

Czy twoje rysunki są też formą autoterapii, bo sam przechodzisz kryzys wieku średniego, skoro to zbiór obserwacji innych ludzi i zasłyszanych historii?
Rysunki prawie zawsze są z życia wzięte (niestety naszego), to strzępy rozmów, rzucone gdzieś w przelocie myśli, zanotowane na szybko żarty… Można by więc nazwać Kryzys Wieku materiałem dokumentalnym, dziennikiem z tonącego okrętu. Aspekt autoterapeutyczny oczywiście również występuje, rysując to powolne osuwanie się w ciemność, staram się ten czas bardziej zrozumieć, sensowniej się w nim odnaleźć. I znaleźć dystans, skala grozy nieuchronnego przemijania wszystkiego jest po prostu zbyt duża, by traktować ją do końca poważnie, nawet czaszki się śmieją.

Reklama

Nie rysuję też deprechy dla deprechy, choć oczywiście jest w swojej symbolice atrakcyjna fabularnie. Chciałbym raczej, by czytelnik znalazł tam powód do uśmiechu, pokrzepienie i może przede wszystkim potrzebę zmiany. Żaden ze mnie guru, ja tylko rysuję komiksy, ale myślę, że kryzys wieku (niekoniecznie) średniego jest po coś, że skoro nas dopada, to był w tym momencie naprawdę potrzebny. To są naprawdę krzepiące rysunki (przynajmniej w założeniu)…

Co spowodowało, że postanowiłeś tworzyć te historyjki?
Początkowo Kryzys rysowałem dla siebie i przyjaciół, jako rodzaj żartu, rysunkowych notatek. Kiedy zbliżyliśmy się (a potem niestety przekroczyliśmy) do czterdziestki poczuliśmy jakąś zmianę. To przebijało się w rozmowach, żartach i było na tyle intrygujące, przerażające i jednocześnie zabawne, że postanowiłem to jakoś utrwalić, ująć w luźną formę komiksowej opowieści. Nie przewidywałem ani nie planowałem jakiejś większej popularności tych historyjek. Chciałem tylko zachować, zanotować atmosferę naszych rozmów, żartów, sytuacji. A wyszedł jęk pokolenia.

Zaryzykuję stwierdzenie, że twój komiks jest wybitnie polski – bo Polacy uwielbiają narzekać i bardzo często wszystko widzą coś, jeśli nie w czarnych barwach, to przynajmniej w odcieniach szarości. Zgodzisz się ze mną?
Cóż, może po prostu oczekiwania mamy wysokie.

Co wśród Polaków powoduje kryzys wieku średniego?
Myślę, że tym, co u nas dodatkowo ten kryzys wzmacnia, to jakieś takie wieczne poczucie tymczasowości i nieautentyczności wszystkiego, wielkie udawanie w niemal każdym aspekcie życia społecznego; może zresztą się mylę, może to tylko moje subiektywne odczucie. Ale z drugiej strony, czy kiedy sobie od serca nie ponarzekamy, albo nie upijemy się na smutno, to nie robi się od razu weselej?

Reklama

Jaki wiek jest najlepszy wiek w życiu człowieka i dlaczego?
Chyba właśnie wiek średni, przynajmniej dla mnie, kiedy wiem (w końcu) czego chcę, a czego nie, wiem jak to zrobić i jeszcze mam po temu trochę możliwości.

Jak można walczyć z kryzysem wieku średniego?
Nie walczyć, cieszyć się każdą jego chwilą! A poważnie to dla mnie kryzys wieku średniego był i jest czymś pozytywnym, momentem ogarnięcia się, jakiegoś przebudzenia i w konsekwencji realizacji rzeczy od lat odłożonych „na kiedyś". Jasne, okręt tonie, włosy siwieją i oddechy się kończą, ale to tylko pokazuje, jak cholernie cenny jest mój/twój czas, jak cenna jest miłość, przyjaźń, bliskość, jak ważna jest twórczość.

Będzie tylko lepiej. Polub fanpage VICE Polska na Facebooku

Teraz jest to mityczne „kiedyś". Jasne można sobie ten kryzys spierdolić, idąc — nazwijmy to — „drogą barana", czyli zafiksować się na udowadnianiu sobie i innym za wszelką cenę, że wciąż ma się dwadzieścia lat, albo wybrać „drogę owcy" – kapci i pilota, położyć się i w milczeniu czekać na koniec. Oba te podejścia zrobiły zresztą kryzysowi wieku średniego strasznie złą prasę… Szkoda czasu – i na czepianie się starej formy i na godny marazm. Lepiej zrobić coś fajnego.
Szkoda czasu i do niego to się sprowadza. Jest cenny i jest go coraz mniej. Dawniej o tym nie myślałem, nie miałem tej świadomości, dziś tak. Dlatego kiedyś odkładałem marzenia, a teraz staram się je realizować. Może się uda.

Ile teraz masz lat?
43. I przybywa.

Dziękuję za rozmowę.

Możesz śledzić autora tekstu na jego profilu na Facebooku