Reklama
Reklama
Piszemy (nie tylko) o ważnych rzeczach. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco
Narody Zjednoczone nie mogą zmusić Irlandii do zmiany prawa aborcyjnego – będącego jednym z najostrzejszych na świecie – Amanda Mellet otrzyma jednak zadośćuczynienie. Orzeczenie ma też na celu skupienie większej uwagi na niedoli kobiet, którym w tym niezwykle katolickim państwie odmawia się prawa do aborcji, zwłaszcza gdy płód nie ma szans na przeżycie ciąży. Ostatnie miesiące obfitują w kolejne podobne sprawy wytaczane przeciw państwu irlandzkiemu, często dotyczące śmiertelnych wad rozwojowych płodu.Mara Clarke z Abortion Support Network uważa, że taka decyzja Komitetu to ważny krok we właściwą stronę. „To wspaniałe zwycięstwo Amandy, które, mam nadzieję, pomoże przekonać irlandzki rząd do zliberalizowania prawa aborcyjnego i zezwolenia na przerywanie ciąży z przyczyn medycznych". Clarke zaznacza jednak, że wszystkie kobiety, nie tylko noszące płody ze śmiertelnymi wadami, potrzebują dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. „Nie sądzę, żeby pewne kobiety miały większe prawo do aborcji niż inne".Jednak to, co musiała znieść Amanda, niestety nie jest w Irlandii sytuacją wyjątkową. „Kobiety, które zachodzą w upragnioną ciążę i słyszą najgorszą z możliwych dla płodu diagnoz, są przez system traktowane w sposób przerażający". Clarke opowiadała mi niepokojące historie o kobietach zwodzonych i oszukiwanych przez lekarzy aż do 24 tygodnia ciąży, kiedy to nie mogły już legalnie poddać się zabiegowi w Zjednoczonym Królestwie.Mimo że opisywane tu zarządzenie jest wielkim moralnym wsparciem dla wszystkich kobiet w podobnej sytuacji, nie zmienia ono faktu, że te z nich, które chcą poddać się zabiegowi – tak z przyczyn medycznych, jak i innych – są zmuszane do podróży za granicę na własny koszt finansowy i emocjonalny.„Irlandzkie władze sądzą, że wiedzą lepiej, kiedy powinnyśmy kontynuować ciążę", twierdzi Clarke. „Jeśli uznasz, że nie chcesz rodzić dziecka tylko po to, by patrzeć, jak umiera, Irlandia cię ukarze. Potraktują cię jak zwykłego przestępcę".