Kierowca Ubera, który robi zdjęcia swoim pijanym pasażerom

FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Kierowca Ubera, który robi zdjęcia swoim pijanym pasażerom

Jeden z pasażerów otworzył piwko, zanim wsiadł do samochodu i poprosił, by pojeździć przez chwilę wokół domu jego byłej. Inni tanią wódkę zapijali jeszcze tańszym browarem

Witamy w kolejnej odsłonie First-Person Shooter, serii fotograficznej, w której ukazujemy świat fascynujących i dziwnych osobników. Co piątek wysyłamy dwa jednorazowe aparaty wybranej osobie, by uwieczniła jedną noc ze swego życia.

Tym razem przesłaliśmy dwa aparaty Arthurowi, kierowcy Ubera i Lyft w Los Angeles. Arthur ma dwa oblicza: za dnia jest rysownikiem, nocą dorabia wożąc zanietrzeźwionych Kalifornijczyków po Mieście Aniołów.

Reklama

Arthur był naprawdę spoko, a w piątek przez obiektyw aparatu zobaczył sporo dziwnych rzeczy. Jeden z pasażerów otworzył piwko, zanim wsiadł do samochodu i poprosił, by pojeździć przez chwilę wokół domu jego byłej. Inni tanią wódkę zapijali jeszcze tańszym browarem. Gdy Arthur skończył zmianę, poszedł w ślady swoich klientów i wybrał się jeszcze na domówkę, po czym sam zamówił transport do domu „by uwiecznić wieczór z obu punktów widzenia". Oto co jeszcze opowiedział nam o nocy, podczas której niestrudzenie cykał fotki.

VICE: Opowiesz nam, co wydarzyło się w piątek wieczór?
Arthur, kierowca Ubera: Było zabawnie. Zacząłem w Gardenie, potem pojechałem do Hollywood, aż w końcu trafiłem do Valley. Mieszkam w Studio City, więc trasa wręcz wymarzona.

O której zwykle zaczynasz zmianę?
Przeważnie pomiędzy 20 a 22. Odpowiada mi ta praca, bo godziny są elastyczne. Jeżdżę średnio cztery noce w tygodniu.

Ludzie są chamscy czy raczej mili?
Kobiety są zawsze miłe. Mężczyźni zazwyczaj też, chyba że towarzyszą im ich dziewczyny.

Czy ludzie jakoś szczególnie się rzucają w piątek wieczór? Czy ktoś ci kiedyś zwymiotował w samochodzie?
Jak dotąd nikt jeszcze nie haftował. Z tego, co wiem, nikogo nawet nie mdliło. Smród rzygów strasznie ciężko usunąć.

Dla taksówkarzy, kierowców Ubera i tych, którzy nocami wracają z imprez. Polub nasz fanpage VICE Polska

Na jednym zdjęciu widać, że typ pije obok twojego auta. Co robisz w takiej sytuacji?
Proszę go, żeby dokończył, zanim wsiądzie. Tamten facet był dziwny. Gdy już dojechaliśmy do celu, przez dwadzieścia minut kazał mi czekać razem z nim pod budynkiem. Myślałem, że czekamy na jego znajomego, ale w końcu przyznał się, że to mieszkanie jego byłej.

Wygląda na to, że sfotografowałeś wielu pasażerów. Były jakieś dziwne reakcje?
Większość nie chciała, żebym robił im zdjęcia. Myślałem, że im dalej w noc, tym bardziej ludzie będą wyluzowani, ale było wręcz odwrotnie: im bardziej ktoś był pijany, tym mniejszą miał ochotę, żeby jakiś obcy typ robił mu zdjęcia aparatem za dychę. Mówiłem, że pracuję dla VICE, ale podejrzewam, że brzmiało to jak kłamstwo szyte bardzo grubymi nićmi. Jeden z pasażerów powiedział nawet: „Odmówiłem Żonie dla milionera, a ty mi wyskakujesz z jakimś VICE? Zapomnij!".

Reklama

Na zdjęciach widać, że pod koniec wieczoru wozi cię ktoś inny. Jak do tego doszło?
Po skończonej zmianie poszedłem na imprezę. Pomyślałem, że na Lyft zamówię podwózkę do domu i uwiecznię wieczór z obu punktów widzenia. Miałem nadzieję, że mój kierowca będzie stanowił przykład na to, jak bardzo różni ludzie jeżdżą ulicami LA, ale trafił mi się kolejny biały koleś z długimi włosami — taki drugi ja, tylko bardziej pracowity.

Czym się zajmujesz, gdy nie wozisz ludzi?
Rysuję. Możesz obczaić moje ilustracje na mojej stronie.

Jeśli chcesz zobaczyć więcej fotografii Juliana, odwiedź jego stronę, znajdziesz go też na Instagramie.