FYI.

This story is over 5 years old.

Obiektywnie zajebiste rankingi

Jedziemy na bogato: pięć najlepszych soundtracków z gier EA Sports

Była sobie kiedyś seria gier, w których doceniono nierealne aspekty sportu. Towarzyszyła im najlepsza muzyka.

Początek nowego sezonu futbolowego oznacza, że znów dostaniemy kolejną, niewartą zakupu odsłonę "Madden NFL". Sam, jako zdeklarowany gracz, należę do tych gości, którzy wciąż grają w "Maddena" z 2012 roku ponieważ żadna późniejsza wersja jej nie dorównuje. Umowa na wyłączność zawarta pomiędzy EA Sports a NFL wykończyła wszystkie konkurencyjne futbolowe gry wideo i skazuje nas na coroczną przeciętną grę od EA. Kurde, prawdę mówiąc, to w ogóle przestałem grać w "Maddena", przestawiłem się na granie w piłkę nożną.

Reklama

Były jednak takie czasy, kiedy EA Sports wypuszczało naprawdę zabójcze tytuły, choć trzeba przyznać, że odpowiadała za to głównie ich filia - EA Sports Big. Na początku tysiąclecia pod tym właśnie szyldem ukazywały się zręcznościowe gry wideo, poświęcone różnym sportom. Począwszy od snowboardowego "SSX", twórcy skupili się na budowaniu serii gier zebranych pod nazwą "Street", przeznaczonych dla ludzi którzy nie wymagali realizmu od zręcznościówek z ulubionymi sportowcami.

"NBA Street" i "NFL Street" ożywiły fantazje o sporcie, podzielane przez wszystkie dzieciaki, które kiedykolwiek grały w piłkę na łące albo w kosza na betonie. Gracze wychodzili na podwórko i próbowali odstawiać sztuczki, których nauczyli się w grze, żeby popisać się przed swoimi ziomkami. (Albo zrobić z siebie idiotów, jak na przykład ja, kiedy próbowałem odtworzyć "ósemkę" z "NFL Street" i wywinąłem orła na parkingu, nadrywając sobie mięśnie).

Tym, co zawsze wyróżniało gry EA były doskonałe soundtracki. Ich twórcy mieli lepsze ucho do rapu niż pracownicy Complex i XXL, a wybór nie ograniczał się tylko do tego gatunku. (Pomijam tu ścieżkę z "Madden 2000" napakowaną kawałkami ska. Powinniśmy udawać, że nigdy nie było mody na ska). Dostęp do popularnych utworów, gwarantowany przez EA oraz przerysowany, dynamiczny styl, zaproponowany przez Sports Big nadały grom z serii "Street" niepowtarzalnej atmosfery, która doskonale symulowała realia zwykłej podwórkowej gry z kumplami z sąsiedztwa. Gry z EA Sports Big od początku miały silny związek z muzyką, a ich twórcy zdołali nawet namówić Rahzela, by nagrał dla nich intro. Co powiedziawszy, chciałbym teraz zaprezentować piątkę moich ulubionych soundtracków z gier EA Sports Big, ułożoną na podstawie liczby morderczych numerów.

Reklama

5. NFL Street 2

Na ścieżce pierwszej części "NFL Street" pojawiły się dwa kawałki X-ecutioners, co oznacza, że nie mogła się ona znaleźć w mojej pierwszej piątce. Dwójka wynagradza to dwoma numerami M.O.P. Trudno wyobrazić sobie, żeby jakikolwiek inny kawałek z tego soundtracku pasował lepiej do miejskich zmagań na boisku, niż "Halftime" Ying Yang Twins z udziałem Homebwoia. Te dęciaki wprost z uczelnianej parady i rytmiczne klaskanie wystarczały, by każdy poczuł się zwycięzcą. Zresztą od tej pory słychać tę piosenkę na każdym stadionie w całych Stanach. Żadna szanująca się brutalna gra z lat dwutysięcznych nie mogła się obyć bez muzyki Drowning Pool lub Papa Roach, idealnie współgrającej z przemocą na boisku i ostrymi gadkami graczy. Cały podkład muzyczny do "NFL Street" to nieustająca apoteoza męskiego wkurwu i zaciekłej rywalizacji. I to na tym składaku ostatni raz słyszeliśmy Yung Wun.

4. Def Jam Vendetta

Trudno było wybrać pomiędzy "Vendettą" a "Fight For New York", na szczęście zorientowałem się, że ta druga gra nie była tytułem EA Sports Big, więc problem się rozwiązał. Jako że gra służyła przede wszystkim promocji Def Jam, trudno się dziwić, że miała najlepszą muzykę. Znajdziemy tam "Bring the Pain", towarzyszące wielu bijatykom firmowanym przez EA, "Focus" Joego Burdena i trzy numery DMX-a, co zmusza do zastanawiania się, czy nie była to składanka Def Jam, do której dorobiono grę.

Reklama

3. FIFA Street

To, że dana seria gier EA Sports Big chyli się ku upadkowi, łatwo było poznać po tym, że na soundtracku lądowało pięć kawałków jakiegoś producenta techno. Zanim zrobiono coś takiego w "FIFA Street 3", ścieżka z tej serii zawierała eklektyczną mieszankę latynoskiego funka, grime i drum and bassu (możecie mnie oczywiście poprawić, jeśli się mylę, ale dla mnie każdy numer z tempem powyżej 140 BPM to techno). Na każdym soundtracku odkrywało się jakiś utwór, za który człowiek był po prostu wdzięczny - u mnie było to "Un Canto a Mi Terra". Ta muzyka sprawiała, że chciało się wyjść przed dom i poćwiczyć kopanie piłki mimo kompletnego braku formy.

2. SSX 3

Powszechnie uznaje się "SSX 3" za najlepszą grę snowboardową na PlayStation 2, o ile nie za najlepsza na świecie. Świetnie zaprojektowane poziomy, doskonałe sterowanie i muzyka, stanowiąca przysłowiową wisienkę na tym torcie. EA Canada dodało do gry "Radio Big", gdzie DJ Atomika podawał najświeższe wiadomości i puszczał ujarany hip-hop na zmianę z tanecznymi remiksami. Nadal jestem w szoku, że Diplo nigdy nie odpalił tej ścieżki ze sceny i nie próbował wmawiać ludziom, że to jego robota.

1. NBA Street Vol. 2

Większość fanów rapu uzna ten wybór za oczywisty. Just Blaze i Bobbitto Garcia stworzyli na tym soundtracku najlepszą hip-hopową składankę w dziejach koszykarskich gier wideo. Kiedy 2K zaprosiło Jaya Z, by został "kuratorem" muzycznym ich gier, skończyło się na tym, że musieliśmy słuchać Imagine Dragons. Widzieliście kiedyś koszykarskie klipy z rockową muzyką? Ogląda się to równie dziwnie, jak montaż walk z podkładem Toro Y Moi. "NBA Street Vol. 2" zasługuje na pierwsze miejsce choćby dzięki takim numerom jak "The Choice is Yours" i "T.R.O.Y.", ale nie można zapominać o niszczycielskich instrumentalach Just Blaze, które świetnie to wszystko spinają.

Tłumaczenie: Marceli Szpak