FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

​Dlaczego Polska ma psi obowiązek, by przyjmować imigrantów

Polacy są mistrzami w wyjeżdżaniu za granicę, a jednak 86% z nas nie chce, aby przyjeżdżali do nas pracownicy z zagranicy. Co jest z nami nie tak?

Polscy emigranci przybywający do Stanów, via spuścizna.org.

Hej, jeżeli to czytasz, to istnieją spore szanse, że wkurzył cię tytuł. Mam złą wiadomość – to nie jest jeden z tych tekstów, które ciągle widzisz w internecie, gdzie tytuł średnio ma się do treści. Ja naprawdę uważam, że Polska ma psi obowiązek przyjąć imigrantów zarówno z Bliskiego Wschodu, jak i tego jeszcze bliższego: Ukrainy i Białorusi. Nie wynika to z tego, że jakąś szczególną miłością darzę Arabów, Ukraińców i Białorusinów (choć z pewnością wielu wśród nich klawych typów) – po prostu państwo z orłem w godle pięknie sobie na to zapracowało.

Reklama

No dobrze, każdy może sobie rzucać takie hasełka, czas na konkrety. Podróżując sobie po odmętach internetu, gdzie Prawdziwi Patrioci z bielą i czerwienią w profilówkach popełniają najordynarniejsze błędy językowe, natrafiam co rusz na jeden argument: Polska nie uczestniczyła w kolonizacji, więc nie ma żadnych zobowiązań względem mieszkańców Afryki. To piękny przykład wybiórczego traktowania rzeczywistości. Mniejsza już o to, że gdyby Polska mogła, toby kolonizowała, tyle że mogła sobie na to pozwolić dopiero w momencie, kiedy kolonializm zaczynał być passe.

Co o Polsce myśli imigrant ze Stanów? Przeczytaj jego spostrzeżenia.

Ważne jest to, że Polska nie funkcjonuje w próżni. Przypominam, że Polska jest największym biorcą funduszy z Unii Europejskiej – bierzemy o 6,119 mld euro więcej, niż do jej budżetu wkładamy. Skąd te pieniądze? Tak się składa, że w pierwsze piątce budżetowych dawców znajdziemy trzy kolonialne mocarstwa: Wlk. Brytanię, Francję i Holandię. Wiadomo, fajnie dostawać hajsy, ale trzeba przestać myśleć o naszym uczestnictwie w Unii w kontekście sławetnego „dojenia Brukselki" – jesteśmy częścią Unii (może się to nam oczywiście podobać lub nie, część z was pewnie wolałby przytulać się z Putinem albo żyje w przekonaniu o samowystarczalnej potędze RP – ale to temat na osobną dyskusję) i musimy zrozumieć, że sprawy Unii to sprawy Polaków. W dorosłym życiu to się nazywa odpowiedzialność.

Polskie diaspory na świecie, via Wikipedia.

Reklama

Zresztą, po co gadać o zamierzchłej przeszłości? Wiecie, co zdestabilizowało Blisko Wschód na tyle, że mogło tam w końcu powstać Państwo Islamskie – którego obecność przyczynia się do faktu, że z regionu uciekają setki tysięcy cywilów? Jakieś pomysły? Tak, to właśnie inwazja na Irak w 2003 r. A wiecie, kto – jako jeden z zaledwie czterech koalicjantów – pomagał Jankesom w (nieudanym) poszukiwaniu broni masowego rażenia, (niezbyt udanej) walce z terroryzmem i (udanym) zdobywaniu złóż ropy? Brawo, znowu dobra odpowiedź! Była to Polska, biało-czerwoni! Polskich żołnierzy była tam ilość symboliczna, co nie zmienia faktu, że symbolicznie odpowiedzialni jesteśmy za bliskowschodni koszmar. Podziękujcie Leszkowi Millerowi i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, politykom – podobno – lewicy.

Nie tylko na Bliskim wschodzie toczy się wojna i nie tylko w tamtą wojnę polskie państwo było zamieszane. Jak przewiduje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, gospodarka Ukrainy skurczy się w tym roku o 9%, a przecież nigdy nie było tam zbyt różowo – nic dziwnego, że ludzie chcą stamtąd wyjechać do lepszego świata (tak, dla niektórych ludzi Polska naprawdę jest lepszym światem). Poparcie dla ukraińskiej rewolucji, które nasi dygnitarze i społeczeństwo deklarują od 2013 r. nie może się skończyć na pięknych słowach i planach wysłania tam Balcerowicza. To ludzie potrzebują naszej pomocy – ludzie, którzy doświadczyli przemocy, utracili dorobek życia, podlegają represjom ze strony państwa (to ostatnie to przypadek bardziej Białorusi, niż Ukrainy).

Reklama

Zobacz film o emigrantach, którzy próbują się wydostać z Grecji.


Przypomina wam to coś? Z podobnych powodów emigrowali Polacy mniej więcej od połowy XIX – kulminacyjnymi momentami przypadały na upadki powstań narodowych, II wojnę światową i lata po niej oraz gospodarczo-polityczne załamanie lat 80. Wg oficjalnych danych, Polaków za granicą żyje 18 mln, czyli prawie połowa ludności polskiej macierzy, a rocznie wyjeżdża ok. 70 kolejnych tysięcy. Stany Zjednoczone, Kanada, Wlk. Brytania czy kraje Ameryki Płd. były wyjątkowo hojne w przyjmowaniu naszych rodaków w czasach kryzysów (choć oczywiście miały też w tym swoje interesy). Polacy są mistrzami w produkowaniu emigrantów i spotykają się w kwestii z dużą sympatią na obczyźnie (może dlatego, że w sumie jesteśmy całkiem fajni), a jednak wg badania CBOS 86% z nas nie chce, aby przyjeżdżali do nas pracownicy z zagranicy. Podwójne standardy, siema.

Zresztą, takie kategorie jak „u nas" nie są wcale takie jednoznaczne. Piękne pałace Warszawy, kamienice Krakowa czy lubelskie kościoły zostały zbudowane dzięki pracy Ukraińców i Białorusinów. Stawiały je magnackie rody, które mogły sobie na nie pozwolić dzięki olbrzymim majątkom, które znajdowały się na wschodzie Rzeczpospolitej. Dziś wiele z tych budynków nazywamy „narodową spuścizną", umieszczamy w nich Bibliotekę Narodową (Pałac Krasińskich) czy Muzeum Narodowe (Królikarnia). Pozostaje tylko zapytać, czy na pewno chodzi tu tylko i wyłącznie o naród polski, i tylko Polaków o jasnych, krągłych twarzach i prostych włosach.

Dziewczyny z Brytyjskiej Partii Narodowej lubią się rozbierać, ale nie lubią imigrantów.

I jasne, możesz teraz napisać błyskotliwy komentarz o tym, że ja albo redakcja VICE ma zapewnić im lokum i utrzymanie (robimy to, płacimy podatki). Możesz też wstawić mem mówiący o tym, że imigranci są upośledzeni umysłowo, albo że po osiedleniu wprowadzą w Polsce szariat. Wiadomo, w memy trzeba wierzyć, nie wzięły się znikąd. Mam tylko nadzieję, że wierzysz również w to, że Polscy emigranci mordują i gwałcą, nie chcą pracować tylko ciągnąć socjal, przejadają pieniądze europejskich podatników żeby emigrować łatwiej, przejmują całe miasta, rozmnażają się na potęgę (przyjeżdża ich najpierw kilku, a już po chwili tworzą polskie getto), nie mówiąc już o tym, że przyczyniają się upadku publicznej opieki zdrowotnej, no i przede wszystkim zabierają pracę rodowitym mieszkańcom. Rozumiesz wtedy bardzo dobrze, że Polacy z pradziada i chcący do Polski przyjechać imigranci tak naprawdę wiele się od siebie nie różnią.