GOOD VIBRATIONS IMAGES VIA STOCKSY
Niedawno przeprowadzone badanie seksualności pokazuje, że prawie połowa kobiet przeżywa wielokrotne orgazmy, choć naukowcy uważają, że ich faktyczna liczba może być nawet większa. CHCĄC ROZWIKŁAĆ TEN TAJEMNICZY FENOMEN, porozmawialiśmy z osobą, dla której wielokrotne szczytowanie nie jest czymś obcym.
Reklama
Reklama
Takie doświadczenia prowokują pytanie: czym jest prawdziwy, podręcznikowy wielokrotny orgazm? Czy musi on być natychmiastowy, czy może liczą się wszystkie szczytowania w ciągu całego stosunku? Sam uważa drugą odpowiedź za poprawną i twierdzi, iż cisseksualni mężczyźni też mogą dojść kilkakrotnie podczas stosunku.Sam wspomina o swoim doświadczeniu z mężczyzną, który to potrafił. „Poznaliśmy się na wybrzeżu" – opowiada, dodając, że od razu między nimi zaiskrzyło. „Dosłownie: po raz pierwszy spojrzeliśmy na siebie, on był akurat w pracy i wystarczyło dziesięć minut, byśmy udali się na zaplecze". Tam nastąpiła długa seksualna sesja, podczas której facet dochodził raz po razie, ku zaskoczeniu i przyjemności Sam. „Pieprzył się ze mną, dochodził, brał kilka głębokich oddechów lub parę łyków wody i wracał do roboty". Mimo iż zawsze robił sobie przerwę między orgazmami, Sam wierzy, że ten typ mógłby mieć wytrysk na żądanie, jeśli tylko by tego chciał.Według „Men's Health" kobiety zbudowane są tak, by móc dochodzić więcej niż raz, ale mężczyźni „muszą się mierzyć z niefortunnym okresem przerwy – który przeciętnie trwa ok. 30 lub więcej minut. Jest to praktycznie niemożliwe, by facet miał wielokrotne wytryski, nie doświadczając momentu niepobudliwości". Historia kochanka Sam w pewien sposób zgadza się z tą teorią: zawsze robił on sobie jakąś przerwę. Warto jednak nadmienić, że głębokie oddychanie i picie wody nie zajmuje pół godziny.Odróżnienie prawdy od mitu to niełatwe zadanie, zwłaszcza w temacie tak intymnym, jak seks. Nasze cielesne doświadczenia są opakowane w społeczne stygmaty i tabu, które często dzielimy tylko z tymi, których zapraszamy do łóżka. OMGYes chce edukować kobiety niezdające sobie sprawy z drzemiącego w nich potencjału. Pomiędzy orgazmami łechtaczkowymi a seksem potężnie wyposażonych półbogów, ukryty potencjał naszej seksualności nadal pozostaje nie do końca poznanym terenem. Sam właśnie to lato nazywa swoim seksualnym przebudzeniem. „Strasznie mnie zaskoczyło i zdezorientowało to, że mój facet mógł dochodzić z taką samą częstotliwością jak ja" – wspomina.„Następujące natychmiast po sobie orgazmy łechtaczkowe są głównie męczące"