FYI.

This story is over 5 years old.

Interviews

​Najbardziej rasistowska rzecz, jaką zrobili moi rodzice

Zebraliśmy historie sytuacji, gdzie to dzieci wstydziły się za swoich rodziców

Fot. Lia Kantrowitz dla VICE

Rasizm jest bezsprzecznie elementem amerykańskiego społeczeństwa. Na szczęście wielu Amerykanów zaczęło radzić sobie z ukrytymi i jawnymi uprzedzeniami. Jeżeli jednak konfrontowanie się z własnym rasizmem jest trudne, to przystopowanie uprzedzeń naszych rodziców jest praktycznie niewykonalne. Niezależnie od tego, czy mówimy o kompromitujących komentarzach, które puszczamy mimo uszu, czy reakcjach oburzenia, które na stałe zmieniają nasze relacje – problemy naszych rodziców związane z kolorem skóry mają wpływ na nasze życie.

Reklama

Zdanie sobie sprawy z rasizmu rodziców może być niezręczne i bolesne, ale też stanowi pierwszy krok, który jest niezbędny do konstruktywnej rozmowy na ten temat. Mając to w pamięci, przedstawiamy kilka historii na temat najbardziej rasistowskich rzeczy, jakie zrobili rodzice naszych rozmówców.

WYKREŚLILI MNIE Z RODZINNEGO ABONAMENTU NA TELEFON, BO UMAWIAŁAM SIĘ Z CZARNYM FACETEM

Moi rodzice zawsze robili się drętwi, kiedy rozmawiali z czarną osobą i szybko zmieniali kanał, kiedy akurat leciał jakiś „czarny serial". Kiedy zaczęłam dojrzewać, zauważyłam, że pociągają mnie prawie wyłącznie czarni faceci. Spotykanie się z nimi na żywo było dla mnie zbyt ryzykowne, więc postawiłam na randki online, a mój pierwszy związek odbywał się przez SMS-y i FaceTime. Zawsze zacierałam ślady i trzymałam przy sobie telefon, ale w końcu się wydało: weszłam do kuchni, a moja mama w przerażeniu wpatrywała się w mój telefon, gdzie widniało uśmiechnięte zdjęcie mojego czarnego wybranka. Spojrzała na mnie i uroniła łzę, nim wyszła z pokoju. Później, tej samej nocy, mój ojciec powiedział mi, że nie mogę już korzystać z rodzinnego abonamentu na telefon. „Nie będziesz używać czegoś, za co płacimy, żeby rozmawiać z tymi ludźmi".

PRZEBADALI SOBIE DNA

Rodzina od strony mojej mamy zawsze upierała się, że ma stricte angielskie korzenie. Ja jednak nigdy nie byłam przekonana do czystości naszej krwi, bo w naszych rysach twarzy jest coś nie do końca europejskiego. Ludzie przez całe moje życie pytali mnie, skąd naprawdę pochodzę i nie wystarczała im odpowiedź, że z Anglii. Na rodzinnym spotkaniu siedziałam przy stole z matką i kilkoma członkami rodziny, więc zadałam proste pytanie: „Czy ktoś z was wie, czy mamy jakieś azjatyckie korzenie? Albo bliskowschodnie?". Temat szybko upadł. Później tej nocy, okazało się, że moja matka wydała mnóstwo pieniędzy na taki domowy test DNA. „Pomyślałam o tym, co powiedziałaś w trakcie obiadu", powiedziała, „I chciałam po prostu się upewnić, że wszystko jest w porządku".

MÓJ OJCIEC NIE PAMIĘTAŁ O NICZYM… OPRÓCZ SWOJEJ NIENAWIŚCI DO BLISKIEGO WSCHODU

Mój ojciec urodził się w Zachodniej Wirginii i przeżył większość swojego życia w Ohio; i tu, i tu, otoczony był innymi białymi ludźmi. Pod koniec jego życia uległo to zmianie, kiedy wysłaliśmy go do domu opieki z multikulturowym personelem. Mimo że wszystkie pielęgniarki były tak samo przyjazne, wyraźnie preferował te z białą skórą, mówiąc im rzeczy w stylu „Miło wiedzieć, że teraz już jestem w dobrych rękach". Cierpiał na demencję i miał problem z tym, żeby cokolwiek zapamiętać. Jako że wyraźnie ignorował inne pielęgniarki, było dla nas całkiem oczywiste, co było grane, ale to wypieraliśmy, aż do dnia, gdy znaleźliśmy mojego ojca pochłoniętego oglądaniem relacji z rocznicy 9/11. W pewnym momencie pielęgniarka, która ewidentnie pochodziła z Bliskiego Wschodu i miała chustę na głowie, weszła do pokoju, a mój ojciec odwrócił się w jej kierunku krzycząc „Wynocha z mojego pokoju!". Byłem tym przerażony.

MOJA MAMA BYŁA RASISTKĄ WOBEC WŁASNEJ RASY

Moja mama i wujek wyrastali w szemranej dzielnicy. Ich matka była chronicznie chora, a ich ojciec zostawił ich, gdy byli mali, więc dużą część dzieciństwa spędzili, pracując po szkole, żeby pomóc utrzymać rodzinę. Na szczęście, udało im się ułożyć sobie i swoim rodzinom świetne życia. Pierwszym dzieckiem mojego wujka i jego żony była dziewczynka, ale jakieś niewielkie komplikacje sprawiły, że ciocia z dzieckiem musieli zostać kilka dni dłużej w szpitalu. W tym czasie moja mama zaprasiła wujka na domowy obiad i jak tylko skończyli jeść, dramatycznie złapała dłonie wujka i powiedziała „Musicie oddać tę dziewczynkę do adopcji. Czarni mężczyźni nie potrafią dobrze wychowywać dziewcząt". Nadal mam ślad po tym, jak moja szczęka opadła z hukiem na podłogę. Wujek natychmiast wyszedł i zajęło im lata, by odbudować tę relację (a w tym czasie on z dużym powodzeniem dał sobie radę z wychowaniem córki).

BIALI LUDZIE ŚMIERDZĄ JAK MIĘSNA KONSERWA

Wyrastałem w sztywnym, chodzącym do kościoła środowisku na przedmieściach Wirginii. Moja rodzina, wspólnota kościelna i większość moich przyjaciół była czarna, ale miałem kilku białych znajomych ze szkoły. Kiedy miałem 16 lat, wszyscy z mojego zgromadzenia mieli pojechać na wycieczkę do Atlanty na spotkanie kościelne, a jako że moi pastorzy wspierali budowanie społeczności, moi rodzice pozwolili mojemu bratu i mi na zabranie ze sobą po jednym znajomym. Wybrałem swoją białą przyjaciółkę Stacey, ale wtedy usłyszałem: „Biali ludzie śmierdzą jak mokre psy i konserwy", powiedział mój ojciec. „Nie ma mowy, żebym użerał się z tym przez osiem godzin". Skończyło się tak, że wziąłem czarnego kumpla, który zwymiotował na tylnym siedzeniu samochodu. Śmierdziało dużo gorzej niż konserwa.

TYLKO BIALI CIERPIĄ NA DEPRESJĘ

Byłam smutną, grubą, czarną dziewczyną bez przyjaciół, która zaczęła się ciąć w wieku 12 lat. Udało mi się znaleźć swoje miejsce w grupie rozwydrzonych, białych outsiderów, którzy wspierali się wtedy, kiedy nikt inny tego nie robił. Kilka dni po moich 15 urodzinach, byłam na skraju, i powiedziałam mamie „Jest mi tak smutno, ale nie wiem dlaczego. Coś jest ze mną nie tak". Nigdy nie zapomnę jej reakcji – „Mała, lepiej zjeżdżaj mi z oczu, zamiast próbować być jak twoi biali kumple. Nie masz depresji, czarni ludzie jej nie mają".

MOJA BIAŁA MAMA ZABRONIŁA MI ZJEŚĆ JEDZENIE OD MOJEJ CIOCI Z AZJI

Pierwsze spotkanie mojej rodziny z ciocią z Azji, która związała się z moim wujkiem, miało miejsce w domu babci podczas cotygodniowej kolacji. Martwiłam się, jak moja rodzina na to zareaguje, ale był piękny dzień, a wszyscy się dobrze bawili. Pies mojej babci też polubił ciocię, więc pobawiła się z nim kilka minut, zanim ruszyła do kuchni, żeby przygotować sałatkę.


Reklama

Polub nasz NOWY FANPAGE VICE Polska, tu wszyscy jesteśmy równi


Moja matka zastygła, wymieniła spojrzenia z babcią, a ja uświadomiłam sobie, że nie są pewne, czy ciocia umyje ręce, zanim przygotuje sałatkę. Podczas kolacji, moja matka i babcia unikały sałatki, a mama wręcz zabrała ode mnie miskę, żebym sobie nie nałożyła. Tydzień później, oglądałam program gdzie wspomniane było o chińskim festiwalu psiego mięsa Yulin, a moja matka weszła i powiedziała „To dlatego nie pozwoliłam ci zjeść tej sałatki".

MÓJ OJCIEC WIDZIAŁ WSZĘDZIE WILLIAMA HUNGA

Jak wielu Amerykanów we wczesnych latach 2000, moja rodzina miała obsesję na punkcie American Idol. Wyśmiewanie nieudanych przesłuchań było naszym ulubionym sposobem na budowanie więzi – szczególnie przesłuchanie Williama Hunga. Oglądanie Azjaty śpiewającego „She Bangs!" przez 60 sekund było najśmieszniejszym, co mój ojciec widział w życiu, i potem przez lata tata miał w zwyczaju chichotanie i podśpiewanie „She Bangs!" za każdym razem, gdy widział na ulicy Azjatę. Pewnego razu, byliśmy na meczu baseballowym, a ojciec wychylił kilka piw, więc nagle zaczął śpiewać tak głośno, że było go słychać na kilka krzeseł obok. Zobaczyłam, że niedaleko jego siedzenia przechodził Azjata. Biała para za moją rodziną zorientowała się, co się dzieje, i na głos skomentowała „wow", co zwróciło uwagę faceta. Wyglądał na wkurzonego, ale mój czarny, pijany tata zaczął tylko śpiewać głośniej – i sobie podrygiwać.