Polacy opowiadają o swoich fetyszach
Wszystkie ilustracje: Izabela Szumen

FYI.

This story is over 5 years old.

fetysze

Polacy opowiadają o swoich fetyszach

Masochizm, małe piersi, noszenie pieluch. Co lubimy i co nas podnieca?

Czym jest fetysz? W słowniku języka polskiego PWN znajdziemy trzy definicje: w religiach pierwotnych to przedmiot, któremu przypisywano siłę magiczną, jest to też przedmiot mający przynosić szczęście, a także przedmiot, dzięki któremu fetyszysta zaspokaja popęd płciowy. Bazując na ogranych stereotypach, fetysz kojarzy się przeważnie z przebierankami, klapsem po tyłku, pejczem i lateksowym kombinezonem pokroju „pokraka", którego Zed trzymał w piwnicy sklepiku Maynarda. Idąc w ekstremę, znajdziecie już tylko macki w genitaliach, strapony i beztroskie taplanie się w odchodach. Jakie jednak fetysze skrywają Polacy, co ich naprawdę kręci, gdy nikt postronny nie patrzy? Z okazji międzynarodowego dnia fetyszu postanowiłem ich o to zapytać.

Reklama

Być bólem

VICE: Czym jest twój fetysz?
Moim fetyszem jest ból. Początkowo myślałam, że moją podstawową preferencją jest uległość ze skłonnościami do masochizmu, dzisiaj wiem, że jest odwrotnie: jestem masochistką ze skłonnościami do uległości.

Dlaczego cię to kręci?
Ciężko powiedzieć, dlaczego ból mnie podnieca, ale tak jest. Lubię taki wymiar cielesności, ten czas, kiedy jestem tylko bólem i nic z realnego zewnętrznego świata się nie liczy. Pokonuję siebie. Wiem, że nie jest to zrozumiałe dla ludzi z zewnątrz.

Kiedy koleżanki opowiadały mi o fantazyjnych pierwszych razach w płatkach róż, przy spokojnej muzyce, mnie marzyły się więzy i baty, generalny rozpierdol

Kiedy to w sobie odkryłaś?
Mówię o sobie, że zawsze chciałam mocniej i chyba faktycznie tak było. Swoje pragnienia odkryłam wcześnie, jako nastolatka; nie w czasach licealnych, kiedy większość osób odkrywa swoją seksualność, a we wcześniejszych. Kiedy koleżanki opowiadały mi o fantazyjnych pierwszych razach w płatkach róż, przy spokojnej muzyce, mnie marzyły się więzy i baty, generalny rozpierdol.

Jak wyglądały twoje początki, w poznawaniu siebie i w relacjach z innymi ludźmi, a jak to wygląda teraz?
Początki były trudne, nawet bardzo, bo jak pogodzić to wszystko z usposobieniem grzecznej dziewczynki, którą mama uczyła, by budzić szacunek i go bezwzględnie wymagać? Miałam też czas fascynacji religijnej, kiedy autentycznie brzydziły mnie własne pragnienia, mocno wierzyłam, że coś jest ze mną nie tak. Nie umiałam przyznać się przed pierwszymi partnerami, że nie kręcą mnie mizianki, a automasochizm nie wchodził w grę. Dopiero przy obecnym partnerze (mężu) się otworzyłam, nauczyłam wiele o sobie i dzięki niemu się realizuję. Poznałam kilka osób o podobnych potrzebach. Zrozumiałam, że taka po prostu jestem i mogę w tym odnaleźć dużo radości. Nadal się siebie uczę. Dzisiaj lubię odczuwać ból, ale też go analizować, rozmawiać o nim, pisać.

Reklama

Ile masz lat i czym zajmujesz się na co dzień?
23 lata, biurwa z korpo.

Wszystkie ilustracje Izabela Szumen

Małe jest lepsze?

VICE: Czym jest twój fetysz?
Jak dziwnie by to nie zabrzmiało, to małe cycki, co jest dość oryginalne w czasach, gdzie dużym cycem szczuje się nawet w reklamach jogurtu, a chirurgia plastyczna jest coraz bardziej powszechna.

Dlaczego cię to kręci?
Trudno to zdefiniować – tak po prostu jest, mnie to właśnie one kojarzą się z kobiecością, delikatnością. Małe piersi są subtelne i seksowne, nie tak jak wielkie cyce. Jak mam ochotę pobawić się piłkami, to idę na boisko.

Kiedy to w sobie odkryłeś?
Moja pierwsza w życiu dziewczyna miała małe piersi, późniejsze partnerki też. Może to trochę inne czasy i w mojej młodości nastolatki nie były tak „uposażone", jak dziś? Potem przy kolejnych kontaktach wyszło, że duże cycki mnie wkurwiają po prostu – lata to na boki, fajnie wygląda jedynie w staniku, dość szybko też zaczyna działać prawo ciążenia. Estetycznie to mi nie pasuje do filigranowej kobiecości, jaka mnie pociąga.

Spróbuj to wyjaśnić lasce, że przeraża cię jej wielki biust. Zdecydowanie łatwiej byłoby jej wcisnąć, że jest się gejem

Czy to znaczy, że kobiety z dużymi piersiami w ogóle cię nie interesują?
Nie zawsze, czasami są wyjątki. Zdarzało mi się jednak kiedyś nie iść z kobietą do łóżka, bo miała za duże cycki. Ale spróbuj to wyjaśnić lasce, że przeraża cię jej wielki biust. Zdecydowanie łatwiej byłoby jej wcisnąć, że jest się gejem. W sumie dla nich to równoznaczne, bo myślą, że wszyscy faceci obsesyjnie jarają się ich wielkimi piersiami a tu nagle jeden, którego to nie kręci. To przekracza pojmowanie świata kobiet z wielkimi piersiami. Z drugiej strony też nie jest łatwo…

Reklama

Co masz na myśli?
Laska z małym biustem przez kawałek życia żyje w kompleksach i potem nie chce uwierzyć, że kogoś mogą tak bardzo kręcić małe cycki. Zazwyczaj sądzi, że tak naprawdę, gdy ją komplementuję, chcę ją tylko zaliczyć, że robię „dobrą minę do złej gry". Nie ma nic bardziej kobiecego niż laska mająca małe piersi, która się tego nie wstydzi i nie wypycha sobie staników. Nie maskuje tego, a wręcz to podkreśla. Kobiety z dużymi piersiami też bywają leniwe i mniej aktywne w łóżku. Są przekonane, że mając duże cycki, nie muszą nic więcej. W sumie dla większości facetów na tym się kończy: są duże cycki – jest fajnie. Kiedyś w jednym filmie gość załatwiał laski do towarzystwa dla biznesmena, który ciągle nalegał, by wszystkie były z dużymi cyckami. Na pytanie, dlaczego tylko te z dużym biustem odpowiedział „bo z tymi z małymi cyckami trzeba rozmawiać".

Ile masz lat i czym się zajmujesz?
Jestem sprzedawcą, mam 36 lat.

Wszystkie ilustracje Izabela Szumen

Miłość w pieluchach

VICE: Czym jest twój fetysz?
Moim fetyszem jest Age Play a konkretnie jego najbardziej skrajna forma, czyli AB/DL (skrót wyjaśnię za chwilkę). Age Play polega na wcielaniu się w rolę osoby w innym wieku, niż jest się naprawdę i adaptowanie niektórych zachowań z danej „grupy wiekowej", przekształconych w odpowiedni sposób do fetyszowo-kinkowych zwyczajów. W moim przypadku zbudowałem relację na tzw. DD/LG, czyli Daddy Dom/Little Girl.

Co to znaczy?
W skrócie polega to na tym, że wcielam się w rolę Tatusia/opiekuna nad moją małą dziewczynką-dzidzią, którą się opiekuję, rozpieszczam, sprawiam przyjemność itp. Idee fix moich upodobań jest to, że moja partnerka wciela się w rolę dziecka, sama będąc osobą dorosłą — co zresztą podkreślam — w sytuacji, gdy ktoś zarzuca nam pedofilię, która jest niewątpliwie dewiacją. Nas podniecają osoby dorosłe. Często w rolę takich „dużych dzieci" wcielają się osoby 30–40-letnie, nawet starsze, tu nie ma limitów „górnych". Oczywiście są tacy, którzy preferują by partner/partnerka był starszy lub młodszy niż oni sami, lecz tu też nie ma reguły. W przeciwieństwie do tradycyjnych podziałów jak w klasycznym BDSM na masterów, niewolników, dominy itd. tu jest to zastąpione Tatusiem/Mamusią/Opiekunem/Opiekunką (ze strony dominującej) oraz Dzidzią/Dzieckiem/Lolitką/Maluszkiem (po stronie uległej).

Reklama

Jak wyglądają relacje partnerów w Age Play?
Specyfika Age Play polega na opiekuńczości, połączonej z fetyszyzmem oraz pewnymi klasycznymi zabawami rodem ze świata lateksu i pejczy, czyli klapsy, wiązania etc. Age Play często funkcjonuje tylko jako stylistyka, ale wtedy to ma moim zdaniem jedynie płytki wymiar. Warto dodać, że u niektórych osób Age Play jest aseksualny, czyli jest jedynie odskocznią od dorosłego życia, nie ma w sobie nic z fetyszyzmu. Wracając jednak do wspomnianego wcześniej AB/DL…

Właśnie, czy możesz to wyjaśnić?
Ten tajemniczy skrót należy tłumaczyć jako Dorosłe Dziecko/Miłośnik Pieluch (ang. Adult Baby/ Diaper Lover), jak sama nazwa wskazuje, tu jedna z osób wciela się w rolę małego dziecka, korzystającego z pieluch, smoczków. Ten fetysz jest na Zachodzie popularny do tego stopnia, że istnieją sklepy z odpowiednią odzieżą i gadżetami dostosowanymi do potrzeb osób dorosłych. Jest to dosyć kontrowersyjne upodobanie, o czym już wspomniałem, dlatego uchodzimy w środowisku BDSM za niemałych dziwaków, aczkolwiek patrzy się na nas coraz przychylniej i wiele osób łapie na tym punkcie bakcyla. Nie taki diabeł straszny jak go malują.

Dlaczego cię to kręci?
Nie wiem. Ot opiekuńczość i podniecanie się dziecięcymi zachowaniami u dorosłych dziewczyn/kobiet mam już we krwi.

Kiedy to w sobie odkryłeś?
Będąc nastolatkiem, z czasem to we mnie się rozwijało, poznawałem definicje naukowe, czytałem w książkach z zakresu seksuologii. Potem nastały czasy internetu i okazało się, że takich dziwaków są na świecie tysiące, w tym wielu w Polsce.

Reklama

Jak u ciebie wyglądały początki tego fetyszu, w poznawaniu siebie i w relacjach z innymi ludźmi, a jak to wygląda teraz?
Raczej marnie, po prostu z czasem odkryłem, że podniecają mnie koleżanki, które dla jaj założyły smoczka czy zrobiły sobie fryzurę typu kucyki itd. Gdy już zacząłem na poważnie budować relacje z kobietami, gdzieś tam na pewnym stopniu związku przemycałem pewne elementy tego, co mnie kręciło, ale z miernym skutkiem. To budziło frustrację. I tak było do momentu, kiedy poznałem obecną partnerkę, której zwierzyłem się z tego, ona to zaakceptowała, polubiła i teraz się realizujemy. Dodam, że nie jest to jakiś układ BDSM czy inna forma zabawy. To prawdziwy związek oparty na miłości i to głębokiej. I każde z nas doskonale czuje się w swojej roli.

Co ci daje twój fetysz?
Dużo szczęścia i sił życiowych, które — gdy możemy się realizować — uskrzydlają. Bez możliwości realizowania się to dusi człowieka i budzi frustrację. To broń obosieczna.

Z moich obserwacji wynika, że ludzie mają u nas podwójną moralność. Ciągle kogoś udają, najczęściej świętoszków. Tak nakazuje nasza kultura

Czy ktoś z twoich bliskich (przyjaciele, rodzina) wie o twoim fetyszu, jeśli tak, czy czujesz ich akceptacje?
Kilku znajomych, których widujemy na fetyszowych imprezach. Nie kryjemy się z tym jakoś szczególnie, nie mniej nie chcemy też zbytnio o tym rozpowiadać. Już niektórzy ludzie w środowisku BDSM są nam mało przychylni, a co by było z resztą „normalnego" społeczeństwa?

Jak twoim zdaniem wygląda poziom akceptacji społecznej dla fetyszy w Polsce?
Z moich obserwacji wynika, że ludzie mają u nas podwójną moralność. Ciągle kogoś udają, najczęściej świętoszków. Tak nakazuje nasza kultura, więc w oficjalnym obiegu jesteśmy traktowani jako dewianci, choć wielu potem z tych świątobliwych po kryjomu przegląda zasoby porno w internecie i fantazjuje. Czyli oficjalnie nie ma akceptacji, a tak naprawdę każdy z nas jest jakimś fetyszystą i albo się realizuje, albo nie.

Ile masz lat i czym zajmujesz się na co dzień?
Jestem osobą bliżej trzydziestki i zajmuję się szeroko pojętą pracą w instytucjach kultury oraz przy nowoczesnych technologiach. Jeżeli możesz, podpisz mnie pod pseudonimem Emperor Tiberius.

Dziękuję za rozmowę.

Możesz śledzić autora tekstu na jego profilu na Facebooku