FYI.

This story is over 5 years old.

związki

Historie zemsty na okropnych byłych

„Jego rodzina przestała się do niego odzywać, a wieści rozeszły nawet po dalekich znajomych, więc teraz żadna dziewczyna nie chce z nim mieć nic do czynienia"

Można śmiało powiedzieć, że każdemu, kto na horyzoncie dostrzegł bolesne zerwanie, przez głowę przemknęła przynajmniej jedna ulotna myśl o zemście. Może by tak upewnić się, że nie oddałaś mu jego ulubionej bluzy? Może gdzieś zawieruszyć jej szpilki od Loubutina? Może pociąć opony w aucie? A może wziąć przykład z tej mściwej kobiety, która odblokowała swojego niewiernego byłego na Facebooku tylko po to, żeby co tydzień wysyłać mu spoilery Gry o Tron? Poprosiliśmy kilka osób, żeby opowiedziały nam, co się stało, gdy poddały się takiej pokusie oraz czy zemsta rzeczywiście najlepiej smakuje na chłodno.

Reklama

Bea*, 22 lata

Chodziłam z nim przez kilka lat, aż w końcu odkryłam, że mnie zdradzał. Powiedział mi, że nigdy mnie nie kochał i że kłamał za każdym razem, gdy wyznawał mi miłość. Zostawił mnie dla mojej koleżanki. Kilka miesięcy później z nią też zerwał, po czym udostępniał wszystkim nagranie, na którym robiła mu loda. Tak, to był ten typ faceta.

Któregoś wieczora spotkałyśmy się moją koleżanką (tą, którą też rzucił), żeby go poobgadywać i w pewnym momencie zaczęłyśmy sobie wyobrażać, jak by to było, gdyby trafił za coś do aresztu. Z początku nie byłam pewna, czy faktycznie chciałabym, żeby do tego doszło. Po chwili jednak pomyślałam, że gdyby zniszczyć mu reputację – choćby odrobinę – pewnie poczułabym się lepiej i w końcu mogła pójść naprzód. Koleżanka poszła na policję ze skargą na nagranie, a ja zajęłam się brudną robotą. Mój eks był bokserem, więc napisałam do jego trenera, że opuszczał treningi, żeby spędzać czas ze mną i ze swoją drugą dziewczyną. Gdy trener usłyszał w dodatku o oskarżeniach o popełnienie przestępstwa, od razu zawiesił jego członkostwo w klubie, sparingi i mecze.
Jego rodzina przestała się do niego odzywać, a wieści rozeszły się nawet po jego dalekich znajomych, więc teraz żadna dziewczyna nie chce z nim mieć nic do czynienia. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy.

Ilustracja Polly Williams

Jing, 25 lat

Poznaliśmy się na dniu otwartym w koledżu i pozostaliśmy w kontakcie, mimo że on chciał pojechać na studia licencjackie do Ameryki. Gdy oboje nie dostaliśmy się do Oxfordu i zamiast tego poszliśmy na uniwersytet w Londynie, wprowadził się ze mną do mieszkania, które kupili moi rodzice. Choć przez pierwszych parę lat było całkiem nieźle, nasze życie seksualne praktycznie nie istniało. Próbowałam inicjować seks wiele razy, a w chwili szczególnej desperacji wygooglowałam nawet „jak uwieść swojego partnera", ale w końcu, po kolejnej nieudanej próbie, po prostu się poddałam. Pod koniec naszego trzeciego roku razem miałam dość: resztkami sił godziłam praktyki z pisaniem pracy dyplomowej, a on całymi dniami tylko siedział na kanapie, grał na konsoli i nic nie wnosił do związku.


Reklama

Jesteśmy na Facebooku. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska


Miarka się przebrała, gdy chciałam wysłać maila z jego komputera i odkryłam, że zdradzał mnie z koleżanką ze swojej grupy, i to od dłuższego czasu. Zamiast zachęcać go, by dokończył pisać swoją pracę, zaczęłam wieczorami grać razem z nim, żeby jeszcze bardziej go od tego oderwać. Gdy szedł spać, sama zarywałam noce, żeby ze wszystkim się wyrobić. Przez lato był stażystą w renomowanym banku. Chcieli go tam zatrudnić na stałe, pod warunkiem, że skończy studia ze średnią 4. Gdy mu się to nie udało, oczywiście go wywalili, a ja wykopałam go z mieszkania jeszcze tego samego dnia. Słyszałam ostatnio, że teraz pracuje dla swojej mamy.

Sarah, 24 lata

Mój facet to był kawał drania, naprawdę zły człowiek. Na każdym kroku wbijał mi małe szpile, żeby zniszczyć moją samoocenę. Jeśli na ulicy minęliśmy jakąś seksowną dziewczynę, zawsze się za nią gapił i mówił, że powinnam się zacząć ubierać jak ona. Obserwował i lajkował na Instagramie zdjęcia z pogranicza pornografii, które przedstawiały kobiety będące moim całkowitym przeciwieństwem. Podczas seksu zawsze zmuszał mnie do rzeczy, o których wiedział, że ich nie lubię. W końcu odkryłam, że przez cały czas, gdy byliśmy razem, ostro flirtował i wymieniał się przez Facebooka zdjęciami z trzema innymi dziewczynami.

Naprawdę kochał swoją mamę. Była jedyną osobą, która uważała go za aniołka. No to zrobiłam zrzut z ekranu wszystkich jego fotek i rozmów i wysłałam do niej. Nadal jesteś dumna ze swojego synka, Angela?

Reklama

Ilustracja Polly Williams

Ruth, 22 lata

Byłam (i właściwie nadal jestem) dość religijna, a gdy byłam młodsza, brakowało mi odwagi i pewności siebie, żeby wyjść z szafy. Dwa lata temu byłam w związku z zagranicznym studentem. Często zdarzały mu się mocno homofobiczne wypowiedzi, przez które czułam się bardzo niezręcznie, więc cały czas odkładałam wyznanie, że jestem biseksualna. Doszło do tego, że naprawdę nie mogłam go już ścierpieć. Wiedział, że jestem od niego zależna finansowo, bo moi rodzice przestali mi pomagać. Za każdym razem, gdy chciałam z nim zerwać, zasypywał mnie prezentami i zapraszał do restauracji, no i w końcu zmieniałam zdanie. Tak było, dopóki nie poznałam Laury*, mojej obecnej dziewczyny. Zostawiłam go, dopiero gdy dowiedziałam się od wspólnego znajomego, że mój chłopak był ze mną tylko po to, żeby uzyskać brytyjski paszport, bo, jak mówił: „miał polityczne ambicje". Warto dodać, że w wyborach do samorządu studenckiego dostał wszystkiego 12 głosów. Chciałabym móc powiedzieć, że jakoś spektakularnie się na nim zemściłam, ale chyba najbardziej dopiekłam mu tym, że oficjalnie zaczęłam chodzić z Laurą.

Robert*, 34

To był mój pierwszy poważny związek – trwał 9 lat, z czego osiem spędziłem, tyrając za grosze w prawniczej korporacji. Szczerze nienawidziłem tej roboty. Mieliśmy umowę, że gdy ona skończy swoją szkołę pielęgniarską, zostanę freelancerem i założę własny biznes. Niestety przyzwyczaiła się do tego, że ją utrzymuję i nawet nie zaczęła się rozglądać za pracą. Nie dokładała się też do mieszkania, a jeśli tylko o tym przy niej wspomniałem, wpadała w histerię i płakała całymi godzinami.

Zacząłem planować ucieczkę i w tajemnicy oszczędzać na własne mieszkanie. Odkryła moje plany i próbowała je pokrzyżować – chciała wyciągnąć ode mnie połowę odłożonych pieniędzy. W geście rozpaczy poprosiłem moją mamę, żeby z nami zamieszkałą (tak się złożyło, że miała wtedy poważne kłopoty ze zdrowiem i wymagała nieustannej opieki). Dopiero wtedy udało mi się jej pozbyć. Od tamtej pory jestem sam, ale za to mam swoje własne cztery kąty w Londynie.

*Imiona zostały zmienione.