FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Jacy jesteśmy #3

Są oczywiście rzeczy, które nas łączą. Ze swojego ogródka, mogę zaproponować: ekshibicjonizm, niepewność, plaga stażów, fragmentaryzacja, brak doświadczeń historycznych, niskie zarobki, apolityczność, alienacja.

Zaczęło się od tekstu Jacka Żakowskiego, który w „Gazecie Wyborczej” napisał, że „im wcześniej młodzi przejmą w Polsce władzę, tym lepiej, bo starzy są średniej jakości”. Żakowskiemu na portalu onet.pl odpowiedział Jakub Żulczyk: „Jesteśmy bandą przyspawanych do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Proponowanie nam jakiejkolwiek władzy nad czymkolwiek to jakiś niesmaczny majak.”

Czy Żulczyk ma rację i stworzył trafny portret młodego pokolenia? Czy jak każdy narcyz pisząc „my” myślał „ja”? Rozpoczęliśmy dyskusję o tym, jacy jesteśmy. Wy też możecie zabrać w niej głos. Piszcie do nas na redakcja@viceland.pl. Najciekawsze teksty opublikujemy na naszym portalu.

Reklama

Łączą nas bezpłatne staże

Maurycy Tryuk-Moczulski*

Przyklejają nam kolejne nazwy: pokolenie millenialsów, pokolenie internetu, pokolenie śmieciówek, pokolenie młodych patriotów, pokolenie rozpuszczonych bachorów. Dochodzą do tego bardziej egzotyczne: hipster prawice, hipster lewice, generacja tego, pokolenie tamtego. Ilość pokoleń wymyślonych na potrzeby manifestów, odezw, wypowiedzeń wojen pokoleniowych, nie przechodzi jednak w jakość. Za mojego krótkiego, bądź co bądź, życia zostałem zapisany do co najmniej czterech różnych pokoleń (Y, millenialsi, JP2, nic.).

Ale pokolenia nie istnieją. Po prostu.

Jakub Żulczyk pisze prowokacyjny felieton, w którym wyzywa nas (i samego siebie) od stępiałych degeneratów przyklejonych do monitorów i popkultury. Jaką ma receptę? Przeczytanie czegoś dłuższego niż 200 stron i napisanego przed 1950 rokiem (czemu nie przed 1930?!). W odpowiedzi ktoś daje przykład najmłodszego polskiego milionera, który chciałby zlikwidować publiczne szkolnictwo oraz informację, że blisko 30 proc. osób przed 25. rokiem życia udziela się wolontaryjnie (czy staż to też wolontariat?).

Nie jesteśmy ani mutantami Żulczyka, ani kreatywnymi milionerami budującymi szkoły w Afryce, ani jakoś specjalnie głupi, ani kreatywni. Nie jesteśmy po prostu, nasi poprzednicy nie byli i po nas nic nie nadejdzie. Bloger MRw powiedział, że istnieją fetysze i nisze.

Nie jest to jednak postmodernistyczne i liberalne odrzucenie społeczeństwa i klasy, na rzecz kultu i indywidualnego samorozwoju jednostki. W to też nie wierzę. I nie dam się złapać w sidła polemiki, nie stworzę swojej alternatywnej wizji swojej generacji, nie zostanę pomazańcem, który w swojej wielkiej iluminacji ogłosi światu (swojemu portalowi) jak bardzo nienawidzi siebie i sobie podobnych. Ani na odwrót: nie będę w rozchełstanej koszuli, ostatnimi siłami bronił swoich braci i sióstr.

Reklama

Są oczywiście rzeczy, które nas łączą. Ze swojego ogródka, mogę zaproponować: ekshibicjonizm, niepewność, plaga stażów, fragmentaryzacja, brak doświadczeń historycznych, niskie zarobki, apolityczność, alienacja. Widzicie co zrobiłem? Też potrafię napisać list o „moim” pokoleniu. Ale czy te określenia tyczą się wszystkich? Absolutnie wszystkich? Kiedy Occupy Wall Street wychodzi na ulicę, ile osób zostaje w domach? Ale nie o tym chcę.

Wysyp tych listów i manifestów nie wynika z potrzeby samoidentyfikacji i pokazania światu „Tu jestem! Słuchajcie mnie!”. Moim zdaniem to charakterystyczna dla naszych czasów i nowoczesnych mediów nadprodukcja. Każdy może się wypowiedzieć, każdy ma zdanie na każdy temat - a już na pewno potrafi narzekać na swój los i/lub narzekać na pokolenie wstecz/w przód. Z tej dyskusji niewiele wyniknie, i mimo iż kocham niezmiernie demokrację i to, że każdy (teoretycznie) ma prawo głosu, to lepiej tę dyskusję zostawić socjologom.

*Maurycy Tryuk-Moczulski (rocznik 88') - studiował filmoznawstwo na UJ. Współpracownik Krytyki Politycznej

JACY JESTEŚMY #1

JACY JESTEŚMY #2