Miesiące spędzone na przesuwaniu palcem po ekranie mogły okazać się zmarnowane, bo wszyscy piękni i bogaci ukrywają się na wersji Tinder Select. Są to „dyrektorzy firm, supermodelki i wyjątkowo atrakcyjne osoby", jak podaje serwis techcrunch.Specjalna wersja działa już przynajmniej od pół roku i na razie niewiele o niej wiadomo, bo wiecie: bogaci szefowie i piękne modelki nie do końca lubią się faktycznie dzielić swoją prywatnością. Z drugiej strony nie powinno nikogo dziwić, że Tinder Select istnieje, bo trudno sobie wyobrazić, żeby zapracowana dyrektorka wielkiej korporacji miała godzinami przerzucać tony potencjalnych parterów albo partnerek na ekranie smartfona.