FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Poradnik na demonstracje: co wziąć ze sobą na kilkudniowy protest

„Mam papierosy, które w jakimś sensie rozgrzewają. Mam książkę. Jestem dobrze ubrany i gruby, więc mi na pewno zimno nie będzie" – uczestnicy 7-dniowego protestu przed Kancelarią Premiera radzą, jak przygotować się na długą demonstrację

W czwartkowe popołudnie pod Kancelarią Premiera w Warszawie rozpoczął się protest obywateli, którzy koczując pod urzędem chcą wymusić na rządzie publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Organizatorem zrywu jest partia Razem, która zajęła działkę naprzeciwko kancelarii. W tłumie spotkałam też przedstawicieli KOD, rozczarowanych, że nie ma jedności w ważnej sprawie i Razem nie chce łączyć z nimi swoich sił. Na miejscu zobaczyłam ok. 200 osób, panowała piknikowa atmosfera. Protest ma trwać siedem dni, postanowiłam więc sprawdzić, jak uczestnicy protestu przygotowali się do jego przetrwania.

Reklama

Tomek

VICE: Jak długo tu zostaniesz?
Do rana. Jak przetrwać?
Mam papierosy, które w jakimś sensie rozgrzewają. Mam książkę. Jestem dobrze ubrany i gruby, więc mi na pewno zimno nie będzie. No i mam latarkę. Prowiant i ciepłe napoje mamy zapewnione przez organizatorów. Co teraz czytasz?
Zbiór opowiadań Alberta Camusa – Obcy, Dżuma, Upadek, zaczynam Dżumę, podoba mi się. Co z toaletą?
Z tego, co pamiętam na pl. Na Rozdrożu jest toitoi, ale osobiście uważam, że sikanie w miejscach publicznych nie jest takie złe, bo mocz zawiera dużo azotu, a jako osoba bardzo lubiąca przyrodę (czasami coś tam hoduję) doceniam jego właściwości.

Iza i Maciek

VICE: Jak długo tu jesteście?
Od trzech godzin, jest już 20, więc idziemy położyć dzieci. Jutro tu wrócimy. Rady jak przetrwać koczowanie?
Grube skarpety i termos, trzeba mieć zapas żarcia, ale to nie dotyczy tej sytuacji, bo jedzenie przynoszą ludzie, którzy z różnych przyczyn nie mogą z nami stać. Zdecydowanie należy mieć też gwizdki, od tego też jest cieplej. Dzieci nie boją się gwizdków?
To właściwie ich gwizdki, my tylko je pożyczamy. To też nie jest ich pierwsza demonstracja, są starymi wyjadaczami. Dziś i tak jest luksus, bo nie pada. A co z toaletą?
Najczęściej chodzimy do znajomych mieszkających w pobliżu lub do CSW, są też kawiarnie. Dzieci na szczęście mogą robić, nazwijmy to „pod siebie".

Tomek i Marcin

VICE: Jak długo tu będziecie?
Planujemy siedzieć 7 dni. Oczywiście się zmieniamy, są dyżury. Odpoczywamy w domach, wracamy (dla utrzymania zgromadzenia potrzeba min. 20 osób na miejscu, bez tego policja może rozwiązać zgromadzenie np. w środku nocy – przyp. red.) Porady jak przetrwać?
Niektórzy mają kalesony, podwójne pary skarpet, śpiwory. Coś w razie nudy?
Są planszówki. Toaleta?
W razie bardziej palących potrzeb znajomi mieszkający w pobliżu przewożą nas do swoich domów.

Reklama

Asia

VICE: Jak długo?
Nie wiem, jak długo zostanę, bo muszę chodzić do pracy. Już jeden dzień ośmiogodzinny mi odpadł. Dopóki będzie trwał protest, będziemy przychodzić, chyba że doczekamy się jakiejś reakcji ze strony rządu i nie będzie nas zlewał jak do tej pory.

Jak przetrwać?
Mamy termosy z gorącą herbatą, zamawiamy pizze na telefon, mamy karimaty, śpiwory.

Stary fanpage VICE przestanie działać 1 kwietnia. Już teraz polub nowy

Coś do czytania?
Zawsze coś mam. Teraz mam książkę „Żeby nie było śladów" Łazarewicza, o zabójstwie 19-letniego Grzegorza Przemyka przez MO. Książka jest w sumie miażdżąca, pokazująca czym jest wykoślawiona władza bez demokratycznej kontroli. Ale jestem daleka od wysnuwania tu pochopnych analogii. Co z toaletą?
Mam nadzieje, że jutro pokusimy się o ustawienie tutaj toitoia.

Ania

VICE: Jak długo tu jesteś?
Od godziny 17, mam duże serce więc trochę czasu spędziłam na KOD-zie, teraz przyszłam tu, bo chciałam też pobyć z Razem. Drażni mnie trochę ten ich konflikt, bo powinniśmy stać tu wspólnie w obronie demokracji. Szczególnie z zewnątrz wygląda to niepokojąco, bo te dwie grupy są dość zróżnicowane wiekowo. Myślę, że ten entuzjazm młodzieńczy, który tutaj widzę, należy lepiej wykorzystać. Mam nadzieje, że dojdzie do jakiejś mentalnej koalicji przynajmniej w tych sprawach najważniejszych. Na pewno wrócę tu jeszcze nie raz w tym tygodniu. Co ze sobą zabierasz?
Logistycznie u mnie dziś jest słabo, bo zmarzłam jak jasna cholera, więc dziś wrócę na chatę. Koce, prowiant, ale przede wszystkim powinniśmy sobie nawzajem pomagać. Społeczeństwo powinno nam pomagać, tak jak robiło to kiedyś podczas strajków Solidarności. Coś do czytania?
Nie no gdzie, nie ma nudy, takie wydarzenia są po to, by rozmawiać. A co z toaletą?
Łazienki Królewskie odradzam i psom, i ludziom.

Reklama