FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Dlaczego tegoroczne Oskary będą nudne?

Są ponoć gdzieś u nas ludzie, których obchodzi kto dostanie nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, noszące nazwę zielonego stworka mieszkającego w śmietniku (niewyszukany rebus, elo!). Jako, że ze sztuką mam jeszcze mniej do...

Są ponoć gdzieś u nas ludzie, których obchodzi kto dostanie nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, noszące nazwę zielonego stworka mieszkającego w śmietniku (niewyszukany rebus, elo!).  Jako, że ze sztuką mam jeszcze mniej do czynienia, niż z wiedzą, postanowiłem sprawdzić tegoroczne nominacje oskarowe.

Parafrazując Bronisława Maja mogę powiedzieć, że nie jestem na tyle małostkowy, by oglądać recenzowane filmy (i mam zbyt wolny net, by ściągać torrenty). Jeśli więc ktoś się jara Oskarami i co roku czeka pół nocy na transmisje (jak dawniej na Małysza skaczącego w Japonii), albo stosuje podryw na Almodovara, niech sobie odpuści czytanie.

Reklama

Miłość

Bo pierwszy nominowany, to film francuski, a film francuski o miłości brzmi jak jazda z żulem w autobusie, nie zwrócisz głośno uwagi, więc się męczysz. No i tak jest też z miłością,  bo wiadomo przecież, że zwycięża, silniejsza od śmierci, nie rdzewieje, staje się dojrzalsza i pełniejsza z wiekiem plus wszystkie inne mądrości z wypracowań gimnazjalnych, ubrane w zdyscyplinowaną fabułę o starszych ludziach, którzy kolejne piwo wypiją nie pod Planem B, a u Abrahama. I to wszystko mamy w tym filmie. Po seansie wszyscy obowiązkowy telefon do babci by uspokoić sumienie pytając, czy wszystko w porządku.

Operacja Argo

Na początku myślałem, że to będzie komedia i rolnikach , aż skapnąłem się, że program, który dawniej (wciąż?) leciał  w telewizji nie nazywał się "Argobiznes". Zamiast radosnego życia na roli, mamy  film o kręceniu filmu, o Wielkim Szatanie próbującym wykiwać Irańczyków, co się udaje, więc wszyscy noszący śmieszne fryzury i okulary w grubych oprawkach zostają uratowani, a na pamiątkę tego wielkiego wywiadowczego sukcesu, młodzież postanowiła nie zmieniać ówczesnej mody do dziś.

Bestie z południowych krain.

Film niestety nie wyjaśnia frapującej mnie kwestii, dlaczego nie został nakręcony w Łodzi? Wszak mamy w nim wszystko, patol, zwierzęta hodowlane wałęsające się samopas, brudne gary i beznadzieję. Sama historia nie jest turpistyczną emanacją marginesu cywilizacyjnego, a opowieścią o prawie do wyboru własnej ścieżki życiowej, ludzkiej solidarności i innych rzeczach oglądanych tylko w filmach.

Reklama

Wróg numer jeden.

Film ze spojlerem pokazujący super zajebistość amerykańskich służb specjalnych (które to są super zajebiste, ale warto zrobić o tym kolejny obraz), jeszcze lepiej, jeśli bohaterką zostanie super zajebista babeczka (OK, tu przesadziłem). Skoro wiadomo od początku, że Osamę dojadą, a te dwie i pół godziny czymś trzeba zapełnić, mamy targaną obsesjami główną bohaterkę, jej walkę ze słabościami i sprawny finał (choć "sprawny finał" kojarzy mi się inaczej).

Lincoln

Film o szesnastym prezydencie Stanów Zjednoczonych, kropka. Ale, że wierszówka mi kwiczy, dodam, że zrealizowany przez Stevena Spielberga. Kropka. W "Liście Szindlera" Żyda zagrał ziomek ze szkoły, był skinheadem (i jak to w subkulturach, cierpiał po prostu na chroniczny brak kasy). Poznał po tym nowe słowo- ostracyzm.

Django Unchained.

Wiadomo wszem i wobec, że Tarantino skończył się na Kill Jill 2, a reszta to prace maturalne buntowniczych licealistów. Jedyną frapującą rzeczą jest to, czego możemy się spodziewać i tym razem? Wszak filmy Tarantino kręcą się wokół jego filmów. Może warto obejrzeć choćby po to, by posłuchać jak słowo "czarnuch" zmierza do nieskończoności w ciągu dwóch godzin i czterdziestu pięciu minut?

Poradnik pozytywnego myślenia.

Do 14 lutego jeszcze trochę czasu, a tu kolejny film o miłości, z tym, że ponoć o mroczniejszej jej stronie. O rozchwianych emocjonalnie zakochanych osobnikach, dojrzali ludzie, gimnazjalne problemy, znam to z autopsji. Wy nie?

Reklama

Nędznicy

Z tytułem się utożsamiam, ale jest jeden problem. Kto chce oglądać rojalistów, bonapartystów, zwolenników republiki, ich przeciwników, w dodatku śpiewających? Czasy zaangażowanej muzyki skończyły się na Smar SW, sorry, jeśli Oskar, to jak w "Misiu", na zachętę.

Chcesz wiedzieć więcej o filmie? Przeczytaj:

WYWIAD Z MEGAN FOX
Z WESTERNEM DOOKOŁA ŚWIATA
PORNOLE PSUJĄ CI PAMIĘĆ