FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

Poznaj nastoletnią raperkę, która pragnie zostać afgańską Rihanną

Cudem zdołała uciec przed zawarciem małżeństwa, gdy była dzieckiem. Teraz dziewiętnastoletnia bohaterka filmu dokumentalnego „Sonita", chce zostać gwiazdą pop, by inne młode Afganki mogły brać z niej przykład

Zdjęcia dzięki uprzejmości Human Rights Watch Festival

Sonita Alizadeh cudem zdołała uciec przed zawarciem małżeństwa, gdy była dzieckiem. Teraz dziewiętnastoletnia tytułowa bohaterka filmu dokumentalnego Sonita, chce zostać gwiazdą pop, by inne młode Afganki mogły brać z niej przykład.

W filmie Rokhsareh Ghaem Maghami Sonita znajduje się scena, w której grupa uczennic siedzi w klasie w Teheranie i rozmawia o chłopcach. To typowa pogawędka między nastolatkami; różni ją tylko fakt, że chłopcy, na których temat chichoczą, to już nie chłopcy, tylko mężczyźni, a głównym poruszanym tematem nie jest to, kto się komu podoba, a to, kiedy wyjdą za mąż i jaką cenę uzyskają jako żony. Sonita Alizadeh, tytułowa bohaterka filmu, zostaje wyceniona na 9 tysięcy dolarów.

Sonita miała osiem lat, gdy ona i jej rodzina uciekli z Afganistanu do Teheranu – stolicy Iranu. Przez następne dziesięć lat mieszkała jako niezarejestrowana, nielegalna imigrantka z jedną ze swoich sióstr, dziećmi siostry i bratem w różnych ciasnych pokojach rozsianych po całym mieście. Mimo iż życie w Iranie wcale nie było dla niej zbyt łaskawe, nie ma wątpliwości, że jeśli pozostałaby w rodzinnym domu w Heracie, nigdy nie odkryłaby ani nie odważyłaby się eksplorować swojej największej pasji: rapu.

Reklama

W świecie idealnym, mówi Sonita na początku filmu, to Rihanna byłaby jej matką. Na co dzień piosenkarka bardzo ją inspiruje. Jej wpływ na Sonitę przejawia się w wielu aspektach życia: dziewczyna wkleja zdjęcia amerykańskich dolarów w swoje zeszyty oraz występuje dla uwielbiających ją szkolnych przyjaciół.

„Moja kuzynka jest pracownikiem socjalnym. Pewnego dnia poprosiła mnie o spotkanie z Sonitą, która pragnęła nagrywać muzykę, w czym potrzebowała pomocy" – reżyserka Maghami wspomina swój początek znajomości z Sonitą. „Przyszłam ją poznać i zafascynowała mnie jej historia, więc postanowiłam nakręcić o niej film".

ISIS Trap: muzyka taneczna inspirowana wojną i terroryzmem

Obraz Maghami śledzi drogę Sonity chcącej spełnić swoje marzenie – tworzyć własną muzykę (w kraju gdzie, nie zapominajmy, prawo zabrania kobietom występować solo), by mogła lepiej wyrazić i sprzeciwić się opresji, której ona i niezliczone inne młode kobiety doznają ze strony swoich rodzin.

Nietrudno zauważyć, w jaki sposób dziewczynie udało się zainspirować reżyserkę do stworzenia tego filmu – dzięki swojemu talentowi muzycznemu, otwartości i determinacji, by coś osiągnąć, a nie siedzieć w kącie i godzić się na swój marny los; wszystkie te cechy niestety rzadko można dostrzec wśród afgańskich dziewcząt. Mimo iż minęło już 15 lat od upadku rządu Talibów – kiedy to dziewczynki i kobiety nie mogły opuścić domu bez męskiej eskorty, pracować, ani leczyć się u lekarza płci przeciwnej – postęp w sprawie równouprawnienia odbywa się bardzo mozolnie, a Afganistan pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych dla kobiet miejsc na świecie.

Reklama

„Pierwsza piosenka, którą napisałam, opowiadała o zmuszaniu dzieci do pracy" – opowiada mi Sonita w rozmowie telefonicznej. Dzwoni z Missouri, dokąd przyleciała, by uczestniczyć w festiwalu filmowym. „Sama musiałam pracować jako dziecko i chciałam podzielić się swoimi odczuciami z innymi. Ale wtedy moja rodzina nie wiedziała jeszcze, że śpiewam i rapuję. Bałam się im powiedzieć, ponieważ nie miałam pewności, czy im się to spodoba. Są bardzo konserwatywni".

Jednym z obyczajów w takiej tradycjonalnej rodzinie jest sprzedaż córki jako panny młodej – dochód z tej transakcji dostaje męski członek rodziny, który także pragnie kupić żonę. Ta praktyka nadal cieszy się dużą popularnością w większości Afganistanu i dziewczęta często traktuje się jako podmioty handlu wymiennego między rodzinami. Mimo iż według prawa kobiety mogą wyjść za mąż dopiero po szesnastych urodzinach, a uchwalone w roku 2009 Prawo o Eliminacji Przemocy Przeciw Kobietom uznaje małżeństwo zawarte przez dziecko za nielegalne, rzadko się tego przestrzega, a z jakiegoś powodu tradycja ludowa często ma większą siłę przebicia w sądzie. Oczywiście, to problem, który dotyczy nie tylko Afganistanu. W tym tygodniu UNICEF doniósł, że aż 25 procent kobiet na całym świecie zostało wydanych w dzieciństwie za mąż.

Ten zwyczaj zainspirował Sonitę do napisania „Żon na sprzedaż" – piosenki, dzięki której ją dostrzeżono i która zmieniła jej życie. Klip, w którym Sonita nie tyle rapuje, ile błaga, patrząc w kamerę, ubrana w suknię ślubną i z namalowanym kodem kreskowym na czole, przekroczył 367 tysięcy wyświetleń na YouTube. BBC umieściło Sonitę na liście 100 najważniejszych kobiet w roku 2015.

Reklama

„Kiedy moja matka próbowała zmusić mnie do małżeństwa, nie gniewałam się na nią, ponieważ wiedziałam, że ją samą też spotkał ten los i nie znała innych możliwości" – opowiada Sonita. Właśnie tę mentalność ma nadzieję zmienić poprzez swoją muzykę i kampanie społeczne.

Jednak jeśli Maghami nie ofiarowałaby jej 2 tysięcy dolarów, które zapewniły dziewczynie pół roku wolności, nie miałaby innego wyjścia – musiałaby wrócić do Afganistanu, gdzie czekałyby na nią wszystkie koszmary, którym uciekła. Ta decyzja była trudna dla reżyserki, ze względu na to, że zacierała granice między reportażem a jego przedmiotem. „Jako człowiek chciałam jej pomóc – mówi Maghami – ale bałam się, że to zniszczy wiarygodność mojego obrazu".

Niedługo później Sonita dostała stypendium i zaczęła studiować muzykę na Wasatch Academy w Utah. Uczy się tutaj już od kilku lat, z dala od zagrożenia przymusem małżeństwa. „Teraz czuję się bezpiecznie i mogę się uczyć tego, co mam ochotę poznać. Jeśli wróciłabym wtedy do Afganistanu, miałabym już dzieci i nie mogłabym myśleć o mojej przyszłości" – wyznaje.

Rodzina dziewczyny nie widziała jeszcze filmu o niej, lecz Sonita nie martwi się już o to, co sobie pomyślą. „Teraz wspierają mnie i moje wybory. Zrozumieli, że to ja mam prawo decydowania o sobie. Szczerze mówiąc, chcę ich wspierać – nie chodzi przecież tylko o mnie".

W rzeczy samej, Sonita doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest jedyną osobą, która powinna skorzystać z jej doświadczenia i edukacji, jaką otrzymała. „Staram się tutaj nauczyć czegoś, by móc wrócić do mojego kraju i pomóc innym ludziom, pokazać im inne rozwiązania. Chcę opowiedzieć moją historię, która tak naprawdę jest też historią wielu, wielu dziewcząt na całym świecie" – opowiada.

Diaspora w wersji pop

Niektóre z nich to przyjaciółki Sonity. To one „inspirują mnie do pisania nowych kawałków" – mówi. „Kiedy zaczęłam rapować, były moimi pierwszymi fankami. A teraz dzielą się tymi piosenkami z innymi, udostępniają mój przekaz i poszerzają świadomość. Film Rokhsareh odmienił moje życie, a teraz ja mogę odmienić życie innych dziewczyn. Jeśli uda mi się zmienić los jednej, wtedy ona będzie mogła zmienić los kogoś innego".

Zapytałam Maghami, czym było dla niej obserwowanie podróży Sonity. „To moje największe osiągnięcie" – odpowiedziała bez wahania. „Mam nadzieję, że ludzie po obejrzeniu tego filmu zrozumieją, iż odmienienie życia tych osób nie jest aż takie trudne. W tych dzieciach drzemie ogromny potencjał i to nasz obowiązek im pomóc".

Sonita to dopiero początek. „Marzę o tym, by położyć kres małżeństwom dzieci w ciągu jednego pokolenia" – mówi. „Ale nie dam rady zrobić tego sama. Muszę współpracować z innymi ludźmi i organizacjami, które też obrały sobie taki sam cel. Naprawdę potrzebuję pomocy od innych".