FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

​Traktuj fana swego, jak siebie samego. Część 1

Niektórzy artyści koncertowo złamali to przykazanie, a inni może nawet i nosy swoich fanów, jak to mógł zrobić Afroman, uderzający w twarz kobietę

Źródło: Flickr/Chris Gilmore

W temacie traktowania fanów, niecały miesiąc po sprawie Mozila w Wielkiej Brytanii (o czym nieco więcej w części drugiej!) internet znów zawrzał. Tym razem ze względu na Afromana. Jego skandaliczne zachowanie na scenie przywołało wspomnienia o innych artystach, którzy nie zawsze wiedzieli, jak należy się zachować w stosunku do swoich fanów. Przed wami 10 przykładów chujowych zagrywek.

1. AFROMAN

Nie dalej jak we wtorek pojawił się film, na którym Afroman uderza kobietę, która prawdopodobnie niezaproszona pojawiła się na scenie. Choćby nie wiem co mu wtedy powiedziała do ucha, dla artysty nie ma żadnego usprawiedliwienia takiego zachowania. Oliwy do ognia dolała jego późniejsza wypowiedź na Twitterze - „it is what it is". Ostatecznie Afroman przeprosił i wyraził skruchę na kanale TMZ Live, ale to chyba nieco za mało… Oceńcie sami.

Reklama

2. JOYCE MANOR

Zostając przy temacie traktowania płci pięknej. To jasne, że w moshu powinno się uważać na kobiety – zwłaszcza, gdy jesteś 120-kilowym gorylem uwielbiającym Xibalbę i Harm's Way. Jednakże trzeba pamiętać o jednym – to scena hardcore punk, gdzie moshpit i skoki ze sceny to normalka. Joyce Manor nie potrafili tego zaakceptować – dwukrotnie. Raz dlatego, że większy chłopak (86 kg to nie tak dużo) skoczył ze sceny i oberwała nieco mniejsza dziewczyna. Hardkorowe środowisko zostało podzielone w kwestii oceny zachowania Barry'ego Johnsona, jednak Joyce Manor niczego się nie nauczyli. Kilka dni po tym wydarzeniu Barry zrobił to samo, ale w mocniejszych słowach. Skaczącego fana nazwał „patriotic straight-edge piece of shit". Może lepiej przerzucić się na pop-rock albo muzykę poważną? Tam nikt na siebie skacze.

3. NOFX

Legendę HC w odmianie kalifornijskiej też nieco poniosło. Na koncercie w Sydney koleś, który wspiął się na scenę po to, żeby objąć Mike'a i razem z nim zaśpiewać, spotkało natychmiastowe sprowadzenie do parteru, gdzie dostał jeszcze kopa w twarz. Jasne, trzeba być ostrożnym – wystarczy przywołać choćby historię Dimebaga Darrella. Na filmie z koncertu jednak od razu widać intencje fana, Mike jawnie przesadził. On jednak się zrehabilitował – zaprosił Alexa Medaka (kopnięty nieszczęśnik) na następny koncert w Sydney, gdzie razem zaśpiewali utwór „Linoleum", potem dał mu koszulkę NOFX ze zdjęciem, gdzie Alex właśnie dostaje buta w twarz, a na koniec sam dał się kopnąć. Niesmak jednak pozostał.

Reklama

4. MADBALL

Dużo tych przykładów ze sceny HC, bo i tam fanom „więcej wolno". Madball, czyli legenda z Nowego Jorku w 2004 roku zagrała koncert w Krakowie. Frotmana, Freddy'ego ktoś oblał piwem, a ten z miejsca przerwał koncert. Na filmie wyraźnie widać, że fan, prawdopodobnie z kubeczkiem piwa, skakał i tego piwa poleciało też trochę na zespół. Brak pomyślunku? Może. Nie usprawiedliwia to jednak gwiazdorskiego zachowania Freddy'ego, który widocznie uznał to za potwarz i przejaw ogromnego braku szacunku.

5. MORRISSEY

„O przerywaniu koncertów" część druga. Jedno z najgłośniejszych muzycznych wydarzeń 2014 roku, niestety w negatywnym świetle. Morrissey grając koncert w Warszawie zszedł ze sceny po 30 minutach, ponieważ gdy wokalista The Smiths miał swoją gadkę między utworami, ktoś przerwał ją dobrze znanymi już słowami: „Don't chat, just sing". Swoją przesadzoną reakcją, artysta stracił tego dnia wielu fanów.

6. LAMB OF GOD

Mniej śmiechu, więcej powagi – Randy Blythe z LOG 5 lat temu w Czechach „przyłożył rękę" do śmierci fana. Kiedy 19-latek, Daniel Nosek wskoczył na scenę, ochroniarz natychmiast go z niej zrzucił i Randy niestety również chłopaka popchnął. Wskutek powikłań Nosek zmarł w szpitalu parę dni później. Skończyło się to sześciodniowym procesem i uniewinnieniem Randy'ego – ale jego interwencja na pewno była niepotrzebna.

7. EVERY TIME I DIE

Jedna z najlepszych kapel grających połączenie hardcore'a i stoneru w grudniu wsławiła się niezbyt fajnym incydentem. Fan, który wskoczył na scenę chciał zrobić sobie z muzykami zdjęcie – jasne, ale na takim koncercie definitywnie nie było to na miejscu. Kopać jego ręki i niszczyć telefonu gitarzysta już jednak nie musiał.

Reklama

8. SKITSYSTEM

Nie zawsze kapela musi się zgrywać. Crust punkowa horda ze Szwecji udowodniła to doskonale w Polsce, w Lublinie. Przez ten kiepski występ basista Skitsystemu wpadł w szał, kopnął gitarzystę, zrzucił swój instrument i zszedł ze sceny. Zrehabilitowali się później wiele razy – choćby na DIY HC Punk Feście w Gdyni – sytuacja jednak bardzo nieprzyjemna.

9. PEJA

Chyba każdy zna słowa, które zaraz padną. Jasne, że można się wkurwić, że fan Ci pokazuje fucka, kiedy rapujesz o swoim życiu. Namawianie całej sali do pobicia 16-latka to jednak gruba przesada. „Wiecie co z nim zrobić?"

10. LADY PANK

Prorocy z dawnych lat obrastają w tłuszcz. Abstrahując już od samych miast, zawsze niezmiernie śmieszyły mnie stare kapele ciągnące niesamowity hajs z domów kultury, które to organizują dni swojego miasta. Lady Pank widocznie mieli bardzo szeroki rider techniczny wypełniony po brzegi alkoholem, bo w Pruszczu Gdańskim zalany Panasewicz rzucił ze sceny butelką w fankę. Trzeba wiedzieć, kiedy na scenę wejść.

Niedługo część druga, gdzie widać pozytywne przykłady traktowania