FYI.

This story is over 5 years old.

Film

Anime o depresji biją rekordy popularności

Czy wkraczamy w nową, złotą erę anime, w której zamiast demonów i czarodziejek królują nastolatki ze sporym bagażem emocjonalnym

Poniższy fragment pochodzi z artykułu i-D

Samobójstwa, gnębienie i depresja wśród nastolatków nie są tematami, które przychodzą nam od razu do głowy, gdy myślimy o anime. W końcu jak można pokazać coś tak złożonego w prostej animacji? Okazuje się, że można. I to całkiem nieźle.

„A Silent Voice" („Koe no Katachi") — adaptacja niezwykle popularnej mangi Yoshitoki Ōimy — opowiada o nastolatku, który chce naprawić szkody wyrządzone w przeszłości. Gdy był młodszym, porywczym punkiem, gnębił głuchą dziewczynę. Anime w reżyserii Naoko Yamady pokazuje życie nastolatka pogrążonego w depresji, który nie potrafi nawet spojrzeć ludziom w oczy.

Reklama

To kolejny projekt o uczuciach nastolatków po niezwykle popularnym anime z wątkiem zamiany ciał „Your Name" („Kimi no Na wa") Makoto Shinkai. „Silent Voice" po premierze znalazło się na drugim miejscu w japońskim box office, tuż za „Your Name". Wszystko wskazuje na to, że będzie to kolejny hit. Czy wkraczamy w nową, złotą erę anime, w której zamiast demonów i czarodziejek królują nastolatki ze sporym bagażem emocjonalnym? Porozmawialiśmy z reżyserką „A Silent Voice", Naoko Yamadą, żeby dowiedzieć się, jak podchodzi do przedstawienia takich problemów.

„A Silent Voice" na początku było szalenie popularną mangą. Czy łatwo było ci wyobrazić sobie ją w formie filmu?
Na pewien sposób tak, ale z drugiej strony było ciężko, bo wszyscy mieli już wyrobione zdanie na jej temat. Musiałam je zdekonstruować i zrekonstruować mangę jako film pełnometrażowy. Spojrzeć na to pod nowym kątem.

Bałaś się, czy sprostasz oczekiwaniom fanów?
Oczywiście bardzo się denerwowałam, ale specjalnie się w to nie zagłębiałam, nie szukałam opinii fanów i tak dalej, bo jako reżyserka chciałam pozostać wierna temu, co ja czułam w związku z tą historią. Moje odczucia były dla mnie ważniejsze niż oczekiwania. Wiele razy spotkałam się z autorką, Yoshitoki Ōimą, więc musiałam wyrazić jej pasję i istotę mangi.

Jak podeszłaś do delikatnych tematów dotyczących depresji i samobójstwa, szczególnie biorąc pod uwagę, że pracujesz z dwuwymiarowym środkiem wyrazu?
Tak, to bardzo delikatne sprawy, musiałam być ostrożna i wrażliwa. Bardzo chciałam uniknąć śmieszności, przesadnej sensacji i dramatyzmu. Chciałam, żeby widownia współczuła każdej postaci i w tej kwestii byłam bardzo ostrożna.

Resztę rozmowy przeczytasz na i-D Polska