Reklama
Reklama
Razem z Jeffem i córkami weszliśmy za betonowe mury więzienia o zaostrzonym rygorze. Odpowiedzieliśmy na pytania strażników, przeszliśmy przez wykrywacz metalu (wiedziałam już, że nie powinnam zakładać stanika z fiszbinami) i poddaliśmy się kontroli, gdyż nie mieliśmy dokumentów naszych dzieci. W pewnym momencie moja córka Mackenzie spytała: „Gdzie jesteśmy?". Odpowiedziałam jej: „W więzieniu".Gdy wyszedł do nas, uścisnął mnie mocno i zaczął płakać. Mnie też chciało się płakać, chociaż nie wiedziałam dlaczego.
Reklama
Osobiste historie z pierwszej ręki. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska
Mackenzie w dalszym ciągu mocno mnie trzymała. Nieco później, gdy udałam się z nią do sklepiku po przekąski, w połowie długości korytarza prowadzącego za kraty zatrzymała się i spytała:„Czy dziadek zostanie w więzieniu?"„Tak."„Dlaczego?"„Złamał prawo i teraz musi ponieść karę".„Czy dziadek jest złym człowiekiem?"Zastanowiłam się przez chwilę. „Nie, ale zrobił coś złego".*Imię zostało zmienione.