FYI.

This story is over 5 years old.

przemoc

Dlaczego ofiary paraliżuje strach podczas napaści seksualnej

To niepokojąco powszechne przekonanie, że wobec groźby gwałtu ofiara powinna reagować na któryś z dwóch sposobów – próbować walki lub ucieczki. Wiem, że ja tak nie zareagowałam

Kiedy mnie zgwałcono, nie walczyłam.

Wielokrotnie powtarzałam, że nie mam ochoty na seks, ale kiedy i tak zaczął zdejmować ze mnie spodnie i bieliznę, moje ciało jakby uległo paraliżowi. Milion myśli przebiegło przez mój mózg i zniknęło, a mój umysł odpłynął w inne miejsce, bezpieczniejsze, podczas gdy ja leżałam w jego samochodzie sztywna i milcząca.

Tym, których nigdy nie zgwałcono, może się to wydawać dziwne – niewiarygodne nawet – że osoba w takiej sytuacji nie zrobiła wszystkiego, co w jej mocy, by stawić opór lub uciec. W końcu posiadamy instynkt samozachowawczy, który powinien włączać się w sytuacjach zagrożenia, prawda? Podążając za tym tokiem myślenia: jeśli nie podejmiesz żadnej z tych akcji, to znaczy, że tak naprawdę nie czułeś się zagrożony – a w kontekście gwałtu: ofiara trochę tego chciała.

Reklama

To przerażająco powszechny pogląd – panujący także w systemie sprawiedliwości – który wyznają również niektóre ofiary.

Ale też nieprawdziwy, ponieważ, oprócz ucieczki i walki, istnieje jeszcze jedna naturalna, mniej omawiana, reakcja na stresujące, przerażające sytuacje – sparaliżowanie i wycofanie się.

„Znieruchomienie to tak naprawdę częsta odpowiedź na zagrożenie, którą obserwujemy u wszystkich ssaków, nie tylko ludzi" – powiedział dla VICE dr Martin Antony, profesor psychologii na Ryerson University i autor książki The Anti-Anxiety Workbook. „Tak częsta, że niektórzy ludzie uważają, iż nie powinno się mówić o «walce lub ucieczce», lecz o «walce, ucieczce lub osłupieniu»".

Oniemienie, wytłumaczył Antony, zazwyczaj trwa krótko i zdarza się w wielu sytuacjach, w których odczuwamy strach bądź panikę. Na przykład, niezdolność wypowiedzenia lub wymyślenia właściwych słów, kiedy się stresujesz, to także sprawka tego instynktu. Najprawdopodobniej istnieje po to, byś miał chwilę na ocenę sytuacji oraz podjęcie nieimpulsywnej decyzji.

Karlene Moore, doradca i adwokat w Toronto Rape Crisis Center, także zaoferowała podobne wytłumaczenie. Dodała również, że mity o gwałcie – na przykład taki, że gwałciciel to nieznajomy czający się w krzakach lub ciemnej uliczce, kiedy tak naprawdę to zazwyczaj ktoś, kogo ofiara zna – też mogą przyczynić się do takiej, a nie innej reakcji.

„Próbujemy to wszystko przetworzyć. Próbujemy zrozumieć, co się dzieje, ponieważ to, czego nas nauczono o przemocy seksualnej, o wykorzystywaniu i o tym, jak wygląda gwałt – to nie ma miejsca; ale czujemy też, że właśnie dzieje się coś naprawdę złego" – powiedziała Moore.

Reklama

Lily*, teraz 23-latka, w wieku 14 lat wielokrotnie doświadczyła przemocy seksualnej z rąk swojego chłopaka. Dokładnie pamięta, jak jej ciało „zamarło" podczas przynajmniej jednej z napaści, podczas której zmusił ją do seksu oralnego. W końcu uległa, prosząc, by jednak mogła zachować na sobie bieliznę.

„Jedyne, co pamiętam, to strach i ból" – wspomina Lily. „Moje ciało było po prostu sztywne, a ja chciałam krzyczeć. Czułam ten krzyk w gardle, ale za bardzo wstydziłam się zasygnalizować mu, że nie podoba mi się to, co robi. Dlatego po prostu leżałam i modliłam się, by szybko się to skończyło".

Tak samo, jak ja pamięta, że podczas tej sytuacji jej myśli uciekły w inne miejsce – u niej wylądowały na pracy domowej z matematyki.

„Myślałam sobie: „Ooo, zaraz muszę iść do domu. Muszę zrobić pracę domową z matmy". Co trochę zabawne, bo strasznie nie lubiłam matmy, więc nie wiem, czemu mój mózg tam zawędrował" – opowiada.

Mentalne wycofanie się podczas napaści także może służyć jako forma obrony, zwłaszcza gdy po wstępnym osłupieniu, komuś wydaje się, że nie da rady wydostać się z tego zagrożenia, uważa Martin Antony.

„Możesz dojść do wniosku, że jeśli za dużo się opierasz, tak naprawdę narażasz się na jeszcze większe ryzyko. Może ta osoba zacznie cię traktować bardziej brutalnie albo ty zaczniesz myśleć, że nie ma już ucieczki" – wyjaśnił. „I w tym momencie, jeśli nie potrafisz uciec w sensie fizycznym, mentalna ucieczka pomoże obronić cię chociaż przed częścią bólu, którego możesz doświadczyć w tej sytuacji".

Reklama

Inna osoba, z którą rozmawiałam, Chris*, także doświadczyła mentalnego wycofania się, kiedy pięć lat temu zgwałcił ją ktoś, kogo znała od dzieciństwa. Kilka lat starszy napastnik podwiózł ją na imprezę odbywającą się w domu, w którym nigdy nie była. Kiedy zaczął się do niej przystawiać, Chris odniosła wrażenie, że nie ma innej opcji niż przystać na to, ponieważ sama nie mogłaby wrócić do domu.

„Tak jakby się rozpłynęłam. Nie za bardzo myślałam o czymkolwiek. Pamiętam tylko chęć powrotu do domu… Nie byłam w pełni obecna" – opowiedziała Chris. „To się działo, ale nie myślałam o tym. Czułam się totalnie odłączona".

Nie udało mi się znaleźć żadnych statystyk na temat tego, jak wielu ludzi odczuło paraliż podczas gwałtu i nie jestem pewna, czy istnieje jakakolwiek informacja na ten temat; Martin Antony powiedział mi, że ogólnie nie przeprowadzono zbyt wielu badań dotyczących mentalnego paraliżu, nie mówiąc nawet o takich skupiających się na konkretnych sytuacjach. Ale w tym przypadku, wydaje mi się, że doświadczenia ludzi, którzy przeżyli gwałt, to wystarczający dowód.

Paraliż i wycofanie się stanowią mechanizm defensywny – nie wyrażają zgody.

*Imiona zmieniono w trosce o anonimowość.

Śledź Jackie Hong na Twitterze.