FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Mam dosyć udawania - nie kumam Beyonce

Chyba już dłużej nie dam rady. Żyłem w kłamstwie. Jako gej posiadający wielu znajomych gejów, oszacowałbym, że ponad 30% naszych rozmów w jakiś sposób związanych jest z Beyonce.

Obrazek via

Chyba już dłużej nie dam rady. Żyłem w kłamstwie. Jako gej posiadający wielu znajomych gejów, oszacowałbym, że ponad 30% naszych rozmów w jakiś sposób związanych jest z Beyonce. Chadzałem na gwiazdkowe imprezy, na których puszczano jedynie „8 Days of Christmas”. Puszczałem kiepskie żarty o Michelle. Doszło nawet do tego, że cały miesiąc opowiadałem o Superbowl używając sformułowania „koncert Beyonce”. Jednak myślę, że wreszcie jestem gotowy, aby to wyznać. Tak naprawdę gówno mnie obchodzi Beyonce.

Reklama

Faza na Beyonce wymknęła się spod kontroli. Ten gif przedstawiający Beyonce, częściowo zdejmującą okulary ma ponad 4.000 komentarzy. Natomiast to minutowe wideo http://www.youtube.com/watch?v=uCPwr1dtHZE , na którym gwiazda wysiada z samochodu obejrzało ponad 40.000 osób.

Jasne, jest ładna. Jasne, potrafi śpiewać. Tak samo jak każdy, kto dotarł do finałowej dwudziestki w  edycji amerykańskiego Idola, dziwne, że ci ludzie nikogo nie obchodzą.

Mówiąc szczerze, mój brak zainteresowania Beyonce chyba przerodzi się w nienawiść. Jest bezlitośnie grzeczną, nudną lamuską. Oto co drażni mnie w niej najbardziej:

Czasami zachowuje się patetycznie i to jest bardzo żenujące.

Swoją drogą w jakim sklepie z farbami robiła zakupy skoro nie znalazła wystarczająco pięknych kolorów, aby namalować Jay-Z?

Jej układ taneczny to plagiat.

Nie potrafi poprawie używać wielkich liter.

„Cóż za dumny dzień dla

AFROAMERYKAŃSKICH KOBIET!
Kelly, micHelle, AlicIA, JhuD
jesteście takie Piękne, utalentowane
i pokazałyście tyle klAsy!
Zaszczytem było wyStęPować 
na SuperbowL z tak fenomEnalnymi Kobietami
Kocham
Beyonce”

Sprawia wrażenie osoby, z którą okropnie spędza się czas.

Zdarzyło wam się kiedyś obejrzeć wywiad z Beyonce, w którym nie gada o byciu „błogosławioną”, o „boskim planie” lub tym podobnych, ckliwych bzdurach? Nie, nie zdarzyło. Bo taki wywiad nie istnieje.

Oczywiście nie ma nic złego w byciu religijnym (żarcik), ale zastanówcie się jak szybko wzięlibyście nogi za pas, gdyby ktoś z waszego otoczenia zaczął tak gadać.

Reklama

Serio, obejrzyjcie 20 pierwszych sekund tego wideo.

„Myślę, że jestem syreną… Albo nią byłam.”

O czym ona, kurwa, gada? To nawet nie ma nic wspólnego z Bogiem a i tak sprawia, że marzę, aby się wreszcie zamknęła.

Ponownie wyobraźcie sobie, że ktoś z waszego otoczenia zaczyna wypluwać z siebie takie brednie. Tak prosto oczy. Udławilibyście się ze śmiechu.

Każde słowo, które pada z jej ust to banał. Widzieliście ten (propagandowy) dokument, który ostatnio nakręciła? Było tam kilka scen, w których z idealnie ułożonymi włosami, udając bezbronną, spoglądała ze łzami w oczach w kamerę i mówiła takie bzdury jak:

„Moje życie to podróż. To tak jakbym wyznaczała sobie cele i później te cele osiągała. A kiedy je osiągam to wyznaczam następne. Mój cel to zaufanie do samej siebie, mój cel to rozwój.”

Wygląda na to, że nauczyła się okazywać emocje z informacji prasowych.

Istnieje coś takiego jak „Archiwum Beyonce”.

Image via

From a profile on Beyoncé in GQ:

„[…] podłużne, ciasne pomieszczenie, które zawiera oficjalne archiwa Beyonce, cyfrowy skład, którego temperatura jest kontrolowana. Zawiera prawdopodobnie wszystkie fotografie piosenkarki, które kiedykolwiek powstały, włącznie z jednymi z jej pierwszych zdjęć z czasów zespołu Destiny's Child, którego była członkinią w latach 90-tych. Zawiera wszystkie wywiady, których udzieliła; wszystkie nagrania ze wszystkich koncertów, które zagrała; wszystkie nagrania na wideo bloga, które kiedykolwiek powstały […] zawiera również tysiące godzin prywatnych nagrań stworzonych przez reżysera, zatrudnionego przez Beyonce, który od 2005 roku dokumentuje każdą chwilę jej życia, czasem nawet do 16 godzin dziennie. Opisywanie, ustalanie dat oraz przypisywanie odnośników rozpoczęło się ponad dwa lata temu a zakończy się prawdopodobnie w przeciągu kilku miesięcy.”

Reklama

Kto robi takie rzeczy?! Po raz kolejny proszę, abyście wyobrazili sobie, że znacie kogoś takiego. Pomyślcie o waszych znajomych. Teraz wyobraźcie sobie, że ta osoba wyznaje wam, że ma w domu pokój z kontrolowaną temperaturą, w którym trzyma wydrukowane kopie wszystkich swoich statusów na twitterze oraz mp-3 zawierające wszystkie rozmowy telefoniczne. Bylibyście PRZERAŻENI. Ludzie trafiają do szpitali psychiatrycznych za dużo mniej dziwaczne rzeczy.

Kelly Rowland jest okropna

Nigdy nie poznałem Beyonce. Ale kiedy miałem 15 lat poznałem Kelly Rowland i jest najgorsza.

Byłem członkiem widowni podczas jakiegoś telewizyjnego programu, w którym występowała. Zdarzył się taki moment kiedy staliśmy tuż obok siebie przez 10 minut, czekając aż jej część programu się zacznie (to była transmisja na żywo). Spróbowałem więc zagaić rozmowę. Powiedziałem coś w stylu:

„Hej, jak Ci mija dzień?”

A ona z najmilszym na świecie uśmiechem odpowiedziała mi:

„Przepraszam Cię koteczku, ale muszę się z czymś tutaj bardzo szybko uporać, daj mi tylko chwilkę.”

Odwróciła się ode mnie. Jednak nie odwróciła się do nikogo ani też aby zająć się czymś konkretnym. Odwróciła się do ściany. I stała tak, gapiąc się na cegły w całkowitej ciszy, ignorując mnie kompletnie aż do momentu, kiedy musiała wyjść zaśpiewać. Co za chujek.

Wiem, że to nie ma nic wspólnego z Beyonce, ale wiecie jak to jest. Kiedy wejdziesz między wrony…

Zobacz też:

Życie sławnych muzyków w obiektywie Henriego Hargeavesa
Snoop na przestrzeni dziejów