Generał nie spoczął w pokoju

FYI.

This story is over 5 years old.

Foto

Generał nie spoczął w pokoju

Na czas pogrzebu generała Wojskowe Powązki zamieniły się w rodzaj piekła na ziemi, które swoim zachowaniem wywołali ludzie z różańcem w ręku

W piątek na Wojskowych Powązkach w Warszawie odbył się pogrzeb generała Jaruzelskiego. Pojechałam na niego nie wiedząc za bardzo czego mogę się spodziewać - wiedziałam, że postać Generała budzi ogromne kontrowersje, że zarzuca mu się winę za śmierć wielu osób, ale to co zobaczyłam, to czego doświadczyłam, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Burda. Burda, skowyt, darcie mordy, ujadanie wściekłych psów.

Reklama

Chciałam dowiedzieć się od ludzi co sądzą o pochówku Wojciecha Jaruzelskiego na Powązkach i dlaczego przyszli na pogrzeb, ale wśród gwizdów, syren, i wrzasków o „śmierć dla komuchów" ciężko było cokolwiek od kogokolwiek wyciągnąć. Atmosfera była cholernie nerwowa. Pytani przeze mnie ludzie krzyczeli na mnie, oskarżali mnie o prowokację, wykrzykiwali niezrozumiałe zdania pozbawione logicznego ciągu - wyglądało to tak, jakby nienawiść i emocje, które nimi targały zupełnie odebrały im zdolność racjonalnego myślenia. Nie dało rady spokojnie porozmawiać z ani jedną osobą - gdy tylko ktoś zaczynał swoją wypowiedź zaraz podchodził do niego ktoś inny, wyzywając tamtego od idiotów, żeby po chwili przyciągnąć jeszcze następnych ludzi, wrzeszczących na siebie wzajemnie.

Stojąc po stronie konduktu pogrzebowego zostałam wyzwana od rosyjskich pachołków, ludzie z tłumu pokazywali mi fucka, rzucali w moją stronę ulotkami z napisem „Zdrajca won pod Kreml, morderca patriotów". Przejściu urny do grobu towarzyszyły krzyki „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", a od gwizdu bolały uszy. Ani sekundy ciszy - hałas, chaos, nienawistne spojrzenia. Niektórzy idący za prochami generała dawali się sprowokować, co owocowało takimi dialogami:

- Hańba! Hańba! Hańba!

- Zamknijcie się!

- Wypierdalaj do Moskwy!

- Bydło! Uszanujcie to miejsce!

Na czas pogrzebu generała Wojskowe Powązki zamieniły się w rodzaj piekła na ziemi, piekła, które swoim zachowaniem wywołali ludzie z różańcem w ręku! Ich dzikość sprawiła, że wróciłam stamtąd wyzuta z jakichkolwiek pozytywnych emocji, roztrzęsiona i przerażona. Żeby przetrawić i otrząsnąć się z nienawiści, której byłam świadkiem potrzebowałam całego weekendu. Po pierwszym szoku przyszła refleksja i chłodna ocena. Ja nie wiem jakim człowiekiem był Jaruzelski, nie wiem, jakimi kierował się pobudkami i nie jestem w stanie osądzić kto ma rację. Ale w tych ludziach pełnych goryczy zobaczyłam strasznych hipokrytów - machali mi przed nosem Chrystusem na krzyżu, a chyba zapomnieli czego Chrystus nauczał i dlaczego na tym krzyżu zawisł. To ludzie z zadrą w sercach, ziejący ogniem nienawiści, radykalni, agresywni, a przez to zwyczajnie niezdolni do racjonalnego myślenia. I wiem, że pomimo przekonywania mnie przez niektórych bojkotujących pogrzeb, że gdybym miała wiedzę historyczną, to krzyczałabym razem z nimi, nie widzę siebie w tym tłumie. I nie chcę mieć z nimi nigdy nic wspólnego.

Reklama

„Policja się boi! Bo jakby wyciągnęli pałki, to zaraz by wyszło, że policja tu kogoś morduje"

„To niech ich morduje, w końcu by byli bohaterami."

„Każdy popełnia błędy, on przynajmniej miał odwagę przeprosić za to co zrobił"

„Tak? To ja panu napluję w twarz i też pana przeproszę"

- Jestem tutaj bo szukam zbrodniarzy.

- To niech pani szuka, ale niech pani odstąpi od gwiżdżących.

- Proszę pana ja nie rozmawiam z komuchami, proszę odejść

- A co ja mam wspólnego z komuchem?

- Czy pan się umie modlić? Czy pan się nauczył modlić w ogóle? W jakim kościele?

„Ja nie chcę się wypowiadać, ja tu przyszłam po prostu pokrzyczeć"

WÓDKO W PROSZKU, POZWÓL ŻYĆ

SALONOWE GRANIE

ARTYSTA POWINIEN BYĆ WOLNY