FYI.

This story is over 5 years old.

Μodă

​Jak się sprzedaje narkotyki na Nowojorskim Tygodniu Mody

Niektóre dziewczyny są napalone na sławę i działają jak cyborgi – one nie będą brały narkotyków, inne wsysa imprezowy świat

Od wszystkim znanych plotek o zażywaniu kokainy przez Kate Moss, do kampanii reklamowych pokazujących modelki bez skrępowania wciągające kreskę – widać od razu, że narkotyki i moda idą z sobą w parze. Chociaż nie każdy model czy człowiek sceny to kokainista (nie zapominajmy przecież, że jest też adderall), wszystko zaczyna działać na większych obrotach podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody, kiedy to niezliczona liczba Europejczyków w płaszczach w cętki, z żelem na włosach i pieniędzmi do wydania udaje się do NY, by stanąć obok swoich równie okropnych nowojorskich odpowiedników podczas pokazów mody i afterów.Parę lat temu VICE przeprowadził rozmowę z handlarzem narkotyków, który opowiadał, jak jego interes rozkręca się podczas Miami Art Basel. Pomyśleliśmy, że to dobry pomysł, by tym razem porozmawiać z innym dilerem, jak się pracuje na Nowojorskim Tygodniu Mody. Po tym jak ludzie, z którymi zwykle się kontaktujemy, wpisali nas na czarną listę w momencie, gdy podaliśmy temat artykułu, przypomnieliśmy sobie, że jeden z naszych znajomych, który działa w przemyśle modowym jako agent modelek, obracał kiedyś dragami. Pracuje w jednej z najlepszych firm i nie chce, by jego przełożeni dowiedzieli się o tym, że miesza oficjalne interesy z tymi szemranymi, więc poprosił o użycie jego pseudonimów: „Dick Tracy", „Brian Boitano" albo „Manny Ribera". Lol.

Reklama

Jaki rodzaj pracy wykonujesz w przemyśle modowym?
Praktycznie to jestem agentem, przedstawicielem, menedżerem – wszystko oznacza to samo. To mój piąty rok. Jestem menedżerem 70-90 modelek, ale nie wszystkie są w mieście w tym samym czasie. Największe pokazy, w jakich moje modelki biorą udział, to między innymi te Calvina Kleina i Marca Jacobsa.

Czy teraz oprócz twojej pracy w modzie sprzedajesz też narkotyki?
Teraz kupuję tylko zioło w ilościach hurtowych – głównie po to, żeby palić za darmo. Tak samo zaczęło się z całym tym innym gównem. Nigdy nie sprzedawałem koki, ale przez parę lat bez przerwy miałem MDMA. To pojawiło się znikąd. Mój kumpel, który dilował, wyjeżdżał z miasta i przejąłem jego interes. Samo się sprzedawało. Opychałem to znajomym i ludziom, z którymi pracowałem. Jeżeli chodzi o twardsze narkotyki, sprzedawałem je raczej dzieciakom w klubach – ten towar idzie w parze z tym światem. Próbuję nie sprzedawać ludziom, z którymi pracuję, i nie mieszać tych dwóch spraw, ale czasami trudno to zrobić. Przestałem sprzedawać twardszy towar ponad rok temu. Brałem tego zdecydowanie za dużo, a jedynym sposobem, by przestać ćpać, jest pozbycie się narkotyków.

Czy wszystkie te stereotypy o świecie mody, zażywaniu kokainy i innych narkotyków są prawdziwe?
Wszystkie te stereotypy są prawdziwe. To nie są nawet stereotypy – tak po prostu jest. Mój współpracownik dopiero wrócił z pokazów mody męskiej w Mediolanie i podobno na jednym z afterów pewien wielki projektant dawał wszystkim pociągnąć ze swojej fajki z crackiem.

Reklama

Czy są projektanci znani z tego, że na ich imprezach zażywa się narkotyki?Jak dla mnie wygrywa każda impreza z open barem. To jest pewnik. Możesz zgadnąć, jakie są zwyczaje imprezowe, patrząc na ogólne wibracje wysyłane przez daną markę, kumasz?

Który z narkotyków jest według ciebie w tym roku modny i dlaczego? Czy kokaina nadal jest najbardziej popularna?
Zdecydowanie koka. MDMA miało już swoje lata świetności, a teraz zrobiło się naprawdę gówniane. Wydaje mi się, że MDMA było modniejsze niż koka w zeszłym roku – może przez tych wszystkich raperów, którzy wtedy zaangażowali się w modę. Hip-hop ma duży wpływ na to, jak ludzie widzą trendy i inne gówna. Zdaje się, że wszyscy porzucili w tym roku MDMA, bo ostatnio bywa naprawdę rozcieńczone. To samo jest z koką, ale nie do tego stopnia. To jest główny produkt.

Myślisz, że ludzie kupują więcej narkotyków podczas tygodnia mody niż w inne zimowe tygodnie?
Tak, zainteresowanie zwiększa się podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody. Jest luty, więc ludzie zbyt często nie wychodzą na imprezy. Ale teraz, podczas tygodnia mody, zawsze wieczorem jest coś do roboty, nieważne co. Zyski rosną.Jestem pewien, że tydzień mody to czas, gdy dla większości dilerów interes kwitnie. Nowojorski Fashion Week i NBA All-Star Game odbywają się w tym roku jednocześnie, więc wydaje mi się, że to będzie dobry sezon. Napływa wielu klientów, których normalnie tu nie ma – w szczególności Europejczycy. Nadal się do mnie odzywają, mimo że już nie zajmuję się sprzedażą. Ale ludziom często chodzi tylko o to, żebym im powiedział, gdzie się zgłosić, bo ja sam już od jakiegoś czasu nie siedzę w tym biznesie. Włączają mnie w sprawę – dostaję za to wynagrodzenie w tej czy innej formie.

Reklama

O ile więcej udałoby ci się opchnąć podczas tygodnia mody, jeżeli nadal byś w tym siedział?

Kupiłbym dużo towaru. Cztery razy więcej niż normalnie. Zapomniałem już, ile by to było dokładnie, ale pewnie równowartość dwóch tysięcy dolarów w tydzień, czasami około funta towaru. Największa ilość, jaką udało mi się do tej pory sprzedać za jednym razem, to bodajże uncja MDMA – zwykle są to też podobne ilości, jeżeli chodzi o zioło.Ludzie, którzy by ode mnie kupowali, powtórzyliby innym i od razu otoczyliby mnie klienci… To się dzieje naprawdę szybko. Funt rozszedłby się w tydzień – dużo, dużo szybciej podczas tygodnia mody. Wolałem od razu kupować dużo towaru, bo dokupowanie większej ilości po pierwszej dostawie zwykle było dosyć upierdliwe.

Obrazek dzięki (link)

Gdzie sprzedawałeś narkotyki podczas tygodnia mody?
Właściwie to zawsze sprzedawałem na afterach. Ale nosiłem to gówno z sobą cały dzień, bo ludzie ciągle się do mnie zgłaszali. Spotykaliśmy się w biurze, na siłowni, na imprezach. Nie musiałem nigdzie specjalnie chodzić, to ludzie przychodzili do mnie.Czy dilerzy wykorzystują ludzi, którzy kupują narkotyki na tygodniu mody?Rzeczywiście to może się zdarzać, szczególnie że klienci już więcej nie wrócą. Zwykle są w mieście tylko na tydzień albo na weekend. Dziewczyny przyjeżdżają na pokazy, to często ich pierwszy raz tutaj, no i trochę im odbija. Jeżeli mają pieniądze, rzeczywiście niektórzy ludzie to wykorzystują.

Reklama

A co z ludźmi z branży, którzy oferują narkotyki w zamian za przysługę?
Jeżeli jesteś modelką, ludzie mody, którzy sami nie zajmują się modelingiem, będą się mocno starać, by zdobyć twoją uwagę, np. promotorzy zrobią wszystko, żebyś usiadła przy ich stoliku – przysyłają po dziewczynę samochód, zabierają na kolację, upewniają się, że na pewno wychodzi gdzieś wieczorem, czasami zdobywają dla niej narkotyki. Cały czas słyszę o naprawdę popieprzonych akcjach ze świata męskiego modelingu. „Gej za kasę" to coś, co naprawdę ma miejsce, i jestem pewien, że są w to też wmieszane narkotyki.

Jako agenta modelek obchodzi cię to, czy twoje podopieczne biorą narkotyki podczas tygodnia mody?
Jako ich agent chcę wiedzieć, czym się zajmują, i wolę, gdy są ze mną szczere na temat tego, co robią, bo wtedy ewentualnie mogę im pomóc wydostać się z jakiegoś gówna. Ale tak czy inaczej zobaczę to na portalach społecznościowych – dzielą się wszystkim online i trudno im coś ukryć. Dopóki nie wyglądają jak gówno podczas pracy i nie dostaję od nich żadnych gorączkowych telefonów w ostatniej chwili rano, nie mam nic przeciwko. Zawsze tuszuję całe to gówno – na tym polega ta praca. Fałszuję fakty albo je wygładzam, żeby to wszystko lepiej wyglądało. Niektóre dziewczyny są napalone na sławę i działają jak cyborgi – one nie będą brały narkotyków. Inne wsysa imprezowy świat i myślą, że mogą połączyć te dwie rzeczy. Młodsze modelki są bardziej skłonne, by w to wejść, bo często przyjeżdżają tu same i jeszcze nie rozumieją, jak działa Nowy Jork. Dziewczyny, które nie śpią i które piją całą noc, mają później opuchnięte twarze, a to na castingu szczególnie im nie pomaga.

Czy ludzie kiedykolwiek biorą narkotyki w ciągu dnia na tygodniu mody, żeby za tym wszystkim nadążyć?
Zdecydowanie – byłem tego świadkiem i sam też w tym uczestniczyłem. Czasami musisz to po prostu zrobić, żeby jakoś przeżyć dzień. Szczególnie podczas tygodnia mody – pracujesz bez przerwy cały dzień, a potem są imprezy klientów. Przypomina mi się bohater, którego grał Matthew McConaughey w Wilku z Wall Street.

Masz jakieś historie o interesach, które nie wypaliły, albo ogólnie o problemach ze sprzedawaniem narkotyków podczas tygodnia mody?
Raz przeżyłem prawdziwy atak paniki. Upiłem się i schowałem narkotyki w miejscu, gdzie zwykle ich nie wkładam. Zupełnie mi odwaliło – myślałem, że ktoś mi je ukradł.Innym razem grupa kolesi z Izraela, którzy wychodzili się zabawić, umówiła się ze mną w klubie ze striptizem. Kupili ode mnie towar, ale nie pozwalali mi wyjść z lokalu. Zamawiali drinki, prywatne tańce itd. Minęła wieczność, zanim w końcu udało mi się uciec. I to wszystko tylko dla paru gramów MDMA. Najgorzej było, gdy sprzedawałem towar jednemu kolesiowi w jego samochodzie. Niechcący zostawiłem tam telefon i zdałem sobie z tego sprawę dopiero, gdy ruszył. Szybko wyciągnąłem swój iPad i włączyłem funkcję „znajdź mój iPhone", goniąc za jego samochodem ulicą Lafayette jak szaleniec. Powinienem był używać jednorazowego telefonu na kartę.

Czy modelki z jakiegoś konkretnego kraju imprezują najbardziej?
Dziewczyny z Australii, bez wątpienia. Wszyscy tam są pełni energii i gotowi na wszystko.