Keep calm i nawet w melanżu dbaj o higienę

Jeśli zdarzy Ci się taki melanż, że kilka dni pod rząd nie wracasz do domu nawet  po to by zmienić ciuchy, pamiętaj- dbanie o higienę osobistą  i zwykłe ziemskie potrzeby przysłania to, na czym człowiek winien się wówczas skupić, czyli błogim niedoczasie / zapomnieniu we własnym jestestwie / pierwotnemu nicnierobieniu / cokolwiek.

Znajdą się tacy, którzy będą próbowali Ci przeszkadzać w realizacji weekendowej misji, powołaj się wtedy na średniowieczne standardy, kiedy to brudne ciuchy i  tłusty pęk włosów na czole tłumaczyli ascezą i umartwianiem ciała w imię modlitwy i medytacji. Można wysunąć taką teorię, że w sumie każdy kto zaczyna w piątek wieczorem i kończy w poniedziałek rano  wie, że taki maraton jest wyjątkową medytacją i transcendentną wycieczką w głąb siebie, szczególnie w otchłań swoich trzewi.

No dobra, ale co zrobić kiedy twoja towarzyszka prawdziwej uciechy, skuszona najmocniejszymi perfumami, świetnie tuszującymi  przetrawione alko, oraz perfecyjnie wyżelowanymi włosami  nie będzie miała nic przeciwko Twoim nachalnym propozycjom na figo fago.

Po pierwsze - nie panikuj.

Jest kilka prostych przetestowanych zasad jak sobie poradzić w sytuacji awaryjnej.

Przeproś ładnie (‘sorry, poczekaj tu na mnie, zaraz wracam’) i udaj się do męskiej toalety, w każdym przyzwoitym klubie o 3 w nocy wszystko będzie już wypływało z pisuarów a papier przyklei się do twoich nowych butów, ale nie masz wyjścia musisz dokonać podstawowej toalety. Jako, że jedyne miejsce w którym czas będziesz miał tylko dla siebie to kabina, przeczekaj swoje w kolejce i do dzieła.

Brzmi podniecająco, ale to dopiero początek. Jeśli masz trochę szczęścia w życiu to spłuczka jeszcze nie jest zepsuta, a sedes rozbity.

Jeśli znajdziesz w nim bieżącą wodę, to już coś, wyobraź sobie, że przez całe wieki ludzkość marzyła o takim luksusie.

Co prawda każdy poważnie podchodzący do weekendowych misji ma przy sobie szczoteczkę do zębów, ale Ciebie akurat o to nie podejrzewamy, więc po prostu pominiemy taką subtelność jak oddech w kryzysowej sytuacji w której się znajdujesz. Liczmy na to, że twoja partnerka nie będzie aż tak drobiazgowa.

O ile Twoja wybranka nie uciekła w tym czasie z klubu, to wieczór możesz uznać za udany.

Koniecznie jednak umyj się nad ranem, życie jest tylko jedno!

Gdyby jednak tak zmienić kontekst, spróbujmy się dostosować do włóczęgowskiego  stylu życia.

Na przykład jesteś na wakacjach za hajs starych, jechałeś autostopem dla lansu, ale okazuje się, że nikt  nie chce Cię zabrać. Nie wchodząc w szczegóły czas na lekcje przetrwania.

Jak wiemy outfit może wpływać na samopoczucie, więc jeśli z jego powodu jesteś bliski próby samobójczej- pamiętaj, że jest kilka prostych rad jak wyjść na prostą.

Niezbędna, o ironio (!) i w tym przypadku będzie woda.

Po pierwsze sprawi, że nie zginiesz z wycieńczenia, a przy okazji możesz sobie podmyć to i owo.

Jeśli masz jakieś opory, wiedz, że nie Ty jeden masz takie problemy na tym świecie, a stacje benzynowe, przydrożne bary i kałuże to dobro współczesnej cywilizacji , za której rozwój przez dziesiątki lat przelewali krew Twoi przodkowie. Czas żebyś bez skrępowania zaczął z nich korzystać.

Publiczne jest prywatne, a prywatne jest publiczne - czy jakoś tak.

I tak na pewno dobrze się trzymasz, podczas Odrodzenia w Europie, królowe i panowie zamków uciekali z własnych przybytków, bo w nawyku mieli to żeby robić pod siebie nawet niespecjalnie się przy tym zatrzymując. Pałace w sposób przejmujący przechodziły odorem ludzkich fekaliów na tyle, że jedynym rozwiązaniem panów było zbudowanie sobie nowego lokum.

No, ale kogo to właściwie obchodzi.

Mamy piątek, a dzięki cennym radom zawartym w tym tekście jest szansa, że przetrwasz kolejny epicki melanż. Może tym razem to będzie coś lepszego niż mele u Sandry.