FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Moje leki dzięki nim mogę normalnie żyć

Mam 26 lat, cyklofrenię i zaburzenia maniakalne. Biorę cztery różne leki. Jednym z nich jest antydepresant o nazwie klozapina, który przyjmuję w dawkach 50 i 100 mg.

Mam 26 lat, cyklofrenię i zaburzenia maniakalne. Biorę cztery różne leki. Jednym z nich jest antydepresant o nazwie klozapina, który przyjmuję w dawkach 50 i 100 mg. Wcześniej brałem prozac, ale pomagał mi tylko do pewnego stopnia, więc przerzuciłem się na paroksetynę, z którą było podobnie. Moja matka zaczytuje się w ulotkach leków, które zbiera niczym wycinki z gazet. Ma też przewodnik konsumencki The Pill Book, w którym nieustannie sprawdza informacje o różnych lekach. Ja też go mam, z tym, że trzymam go w bagażniku. Gdy czuję się gorzej, zwykłe pójście do pracy staje się dla mnie problemem. Na studiach na ogół poddawałem się temu uczuciu i nie szedłem na zajęcia. Potem wpadłem w głęboką depresję; wydawało mi się, że do niczego się nie nadaję. Aktualnie pracuję w UPS i mieszkam sam. Dla mnie to wielki sukces, którego nigdy nie osiągnąłbym bez leków. Kiedy je odstawiam, staję się bardzo impulsywny. Na przykład mam w kieszeni pięć dolarów na benzynę i nagle myślę sobie: „o rany, musze napić się kawy”. Oczywiście robię to i potem jestem w dupie. Ta żółta tabletka to lek przeciwpsychotyczny o nazwie topamax. Biorę go w związku z moimi zaburzeniami maniakalnymi, które swego czasu mocno dawały mi się we znaki. Kojarzycie te buteleczki wypełnione kolorowym piaskiem? Pewnego razu kiedy miałem atak wysypałem z takiej buteleczki całą zawartość i zacząłem ją segregować według kolorów za pomocą pilnika do paznokci. Normalnie mania pełną gębą. Kiedy matka zobaczyła co robię, niemal zwariowała. Mój stan pogarszał się i doszło do sytuacji, w której – co przyznaję ze wstydem – groziłem jej śmiercią. Co gorsza, za słowami poszły czyny, tak że musiała interweniować policja. Jak widzicie, było ze mną bardzo źle. Dzięki topamaksowi dziś nawet przez myśl mi nie przejdzie podobne zachowanie. Ta podłużna pastylka to sertralina, czyli kolejny antydepresant. Co ciekawe, jestem na lekach od czterech lat i już nie pamiętam jak który działa. Zanim zacząłem je brać, byłem strzępem człowieka. Brałem dużo narkotyków, w tym heroinę. Miałem na wszystko wyjebane. Nie miałem zbyt wielu przyjaciół i nie byłem w stanie utrzymać dłużej żadnego związku ani pracy. Teraz gdy nie wezmę lekarstw robi mi się niedobrze i słabo, kręci mi się w głowie i nie chce mi się nic robić. Wtedy myślę sobie „muszę szybko wziąć leki”.

Reklama

Aha, ta mała biała owalna pigułka to atorwastatyna. Na cholesterol.

FRANCES HA

SZCZĘŚCIE

DLACZEGO HALUCYNACJE PO PSYCHODELIKACH SĄ TAKIE, JAKIE SĄ?