FYI.

This story is over 5 years old.

gry

Polska w grach wojennych: od Piasta do Potopu

​Panuje powszechne przekonanie, że historia Polski jest mocno bagatelizowana w grach. Nie jest to do końca prawda, w grze Polanie, oprócz starć z przeciwnikiem, jedynym zasobem, jaki tam zbieramy, jest mleko. Ponadto możemy spalić lub wyciąć las

Screen: "Mount & Blade: Ogniem i Mieczem"

W naszym społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że historia Polski jest mocno bagatelizowana w kulturze masowej. Nie jest to do końca prawda, a w konkretnym przypadku, jakim są gry, zarówno komputerowe, jak i planszowe, często prześcigamy takie kraje jak Czechy czy Węgry. Jest to szczególnie widoczne w tytułach o tematyce militarnej.

W tym momencie u Polaka zapala się lampka z wielkim napisem „druga wojna światowa". Co w dużej mierze jest zrozumiałe, gdyż udział polskich żołnierzy niejednokrotnie odwracał losy bitew, a czasem całej wojny. Jednak nie tylko ten okres historii naszego kraju pojawia się w grach. Za sprawą rodzimych, a także zagranicznych twórców o Polsce usłyszymy w całkiem sporej liczbie produkcji.

Reklama

Narodziny imperium

Jednym z najważniejszych tytułów, gdzie możemy pokierować losami Królestwa Polskiego, jest Medieval: Total War wydany w 2002 roku przez Activision. Ramy czasowe, w których rozgrywa się fabuła, to lata 1087–1453, czyli okres pełnego i późnego średniowiecza aż do zakończenia wojny stuletniej. Druga część gry rozszerza nieznacznie widełki, zaczynając się w 1080 roku, a kończąc w 1530 roku. W pełni obejmuje początki renesansu, który w zależności od kraju i regionu Europy jest datowany zupełnie inaczej. Gracz ma możliwość pokierowania między innymi Królestwem Polskim, które w 1080 roku znajdowało się w bardzo trudnej sytuacji i daleko mu było do potęgi gospodarczo-militarnej, jaką się stało za dynastii Jagiellonów.

Co prawda rozgrywka nie narzuca sztywnego trzymania się linii historycznej, dając wolną rękę na polu militarnym i politycznym, jednak zawiera wiele treści związanych z Polską. Spotkamy tutaj postacie, które żyły w tamtych czasach, od króli przez kronikarzy po odkrywców, zapoznamy się z ważnymi dla Europy i dla poszczególnych krajów wydarzeniami (np. rozbicie dzielnicowe czy powstanie Złotej Ordy), będziemy też mogli uczestniczyć w najsłynniejszych bitwach. W całość umiejętnie wpleciono opisy przybliżające graczom realia tamtego okresu, ważne persony, sytuację polityczną w Europie czy to, jak wyglądały oraz funkcjonowały poszczególne budowle. Dzięki temu podczas zabawy niepostrzeżenie liźniemy trochę historii, nie tylko Polski, lecz także krajów Europy, Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej.

Reklama

Screen: "Medieval II: Total War"

W grze wiele razy można spotkać specyficzną dla Królestwa Polskiego formację zbrojną – husarię. Sporo osób zarzucało twórcom, że obeszli się z nią po macoszemu, gdyż przedstawili ją jako lekką jazdę, która charakteryzowała się błyskawicznym uderzeniem i dużą wytrzymałością na ataki ówczesnego oręża. W szkole mówiono zaś coś zupełnie innego, jakoby była to formacja pancerna, będąca swoistymi czołgami polskiej kawalerii. Widocznie ci oburzeni gracze nie przyswoili sobie nauki, że polska husaria, o której mówią, powstała dopiero około roku 1500 i mocno różniła się od tej rdzennej, sformowanej na Węgrzech, w której skład wchodziła lekka jazda serbska. W grze mamy do czynienia z tym typem wojska, czyli właśnie husarzami, i tutaj twórcy dobrze odrobili pracę domową, solidnie przedstawiając te jednostki w grze i przyporządkowując odpowiednim nacjom, a więc Polakom oraz Węgrom. Ze względu na ramy czasowe w grze nie pojawia się cięższa wersja tej jazdy, znana z powieści Sienkiewicza.

Przez cały okres średniowiecza, a później renesansu i wojen napoleońskich, polska jazda wielokrotnie udowadniała swoją wartość, co zostało w Medieval: Total War wyraźnie podkreślone poprzez wprowadzenie ciężkich jednostek rycerstwa polskiego oraz lekkiej jazdy litewskiej. Bitwy pod Cedynią czy Narwią były wspaniałym pokazem siły naszej konnicy, zwieńczeniem ich wysiłków było zaś największe rycerskie starcie w Europie na polach pod Grunwaldem. O tym wydarzeniu najczęściej mówią gry planszowe, takie jak Grunwald 1410 (pierwotnie wydawnictwo Dragon, obecnie wydawnictwo Taktyka i Strategia) czy w bardziej familijny sposób po Na Grunwald: Rycerze króla Jagiełły (Egmont).

Reklama

W świecie gier komputerowych wydano co prawda jeden tytuł, Krzyżacy z 2002 roku, ale dość szybko popadł on w zapomnienie. Była to strategia turowa dziejąca się przed i po wydarzeniach spod Grunwaldu, wiernie oddająca rys historyczny. Zachowano proporcje sił, przebieg wydarzeń, serie starć, jakie miały miejsce podczas wojny polsko-krzyżackiej, a gracz mógł się opowiedzieć po każdej ze stron. Pomimo tego tytuł przeszedł u nas bez większego echa, gdyż proponował dość toporne sterowanie, a przy wspomnianym Medieval: Total War wypadał ostatecznie dość ubogo. Czas nie był dla niego łaskawy i obecnie nie prezentuje się on graficznie tak dobrze jak seria Total War. Mimo to zebrał pewne grono fanów, głównie ze względu na wyśrubowany poziom trudności, zmuszający gracza do niemałej gimnastyki umysłowej. Jest on też o wiele bardziej wierny historii niż taktyczna gra planszowa Grunwald 1410, gdzie nie znajdziemy prawdziwych proporcji rozłożenia sił po obu stronach.

Ogniem i mieczem

Drugą serią nawiązującą w sposób bezpośredni do historii Polski są Kozacy: Europejskie boje. Wydana w 2000 roku strategia, będąca konkurencją dla słynnego Age of Empire, szybko zyskała popularność wśród graczy. Nawiązywała ona o wiele swobodniej do historii niż Medieval. Choć pozwalała poprowadzić w bój wojska Rzeczypospolitej Obojga Narodów i przedstawiała umiejętnie charakterystykę ówczesnego wojska, dawała dość ogólny pogląd na wydarzenia z okresu XVI–XVIII wieku, jakie miały miejsce wtedy w Europie. To tutaj można było naprawdę poczuć potęgę polskiej husarii, nieraz rozstrzygającej losy bitew, jak i zaznajomić się z tłem historycznym Trylogią Sienkiewicza w sposób bardziej rozrywkowy. Jednak dopiero dodatek Sztuka wojny wprowadził kampanie wojenne na tereny Polski i przybliżał wydarzenia opisane w Ogniem i mieczem, choć wciąż w sposób ogólny i lekki. Kolejny dodatek Powrót na wojnę wzbogacił grę o wydarzenia z czasów potopu szwedzkiego oraz wojny z Turcją, dając graczom kilka nowych atrakcji oraz mnóstwo nowych jednostek wojskowych do wyboru.

Reklama

Screen: "Kozacy: Europejskie Boje"

Sukces pierwszej części gry sprawił, że w 2005 roku powstała druga, zatytułowana Kozacy 2: Wojny napoleońskie. Ramy czasowe wydłużono do XIX wieku, ale kampania polska, ze względu na rozbiory, została wycięta. Jednak gra, choć pobieżnie, wciąż mówi o wkładzie polskich żołnierzy w militarną historię Europy. Widać to szczególnie w kampanii francuskiej oraz rosyjskiej, gdzie możemy spotkać jednostki bazujące na tych, do których należeli Polacy.

Należy też wspomnieć o Mount & Blade: Ogniem i mieczem, grze, która bezpośrednio nawiązuje do wydarzeń z Trylogii Sienkiewiczowskiej, ale mimo rozmachu robi to dość nieudolnie. Z jednej strony dostaliśmy ciekawe przedstawienie tamtych czasów, zarówno od strony militarnej, jak i kulturowej, oraz swobodę w podejmowaniu działań, z drugiej zaś – awaryjność gry sprawiała, że miało się ochotę wywalić komputer za okno. Całość w dużej mierze połatał dodatek Dzikie Pola, sprawiając, że wreszcie chciało się grać. Po drodze pojawiła się osobna produkcja, oparta na samej książce oraz filmie Jerzego Hoffmana, będąca strategią turową, jednak ostatecznie szybko została odrzucona przez graczy i zapomniana, gdyż jej absurdalność zwyczajnie hańbiła dobre imię tego tytułu.

Słowiańskie początki

Na koniec warto wspomnieć o tytule, który również wywodzi się z gatunku RTS, ale nie dotyka stricte historii Polski. Mowa o Polanach, produkcji z 1996 roku, mocno przypominającej WarCrafta, ale dostarczającej sporo nowości w rozgrywce. Wcielaliśmy się w niej w postać Mirka, syna księcia Polan, który musiał poprowadzić swoich wojów do zwycięstwa przez serię naprawdę trudnych misji. W grze mamy pobieżnie ukazaną kulturę słowiańską, włącznie z bóstwami, imionami czy budynkami. Z dzisiejszej perspektywy możemy też uwypuklić kilka dziwactw tej gry. Na przykład jedynym zasobem, jaki tam zbieramy, jest… mleko. To dość niespotykane, jednak biorąc pod uwagę, że to pierwszy polski RTS, w dużej mierze klon WarCrafta, zabawa w wypasanie, ochronę i dojenie krów staje się całkiem ciekawa. Ponadto możemy spalić lub wyciąć las, aby otworzyć sobie dodatkowe przejście do wrogiego obozu. Niestety, SI nie powala i daleko jej do tego, co zaprezentował Blizzard w swoim dziele. Jednostki potrafią zawrócić w sytuacji minimalnego zablokowania się, drzewa zawsze spadają na lewą stronę, rozwalając całkowicie stojącą tam jednostkę, a magowie dysponują tak potężną siłą rażenia, że w praktyce wystarczy jeden czy dwóch, aby puścić z dymem pół mapy.

Screen: "Polanie"

Mimo to gra doczekała się sequela i w 2003 roku pojawiła się część druga, za której produkcję odpowiadało studio Reality Pump, twórca świetnej serii EARTH. Tym razem całość spisywała się o wiele lepiej. Nie bez powodu wspomniałem o EARTH, gdyż Polanie 2 używają silnika graficznego wyjętego właśnie z tejże gry i wykorzystują go bardzo solidnie. Nadal naszym głównym celem jest hodowla krów, które są źródłem najcenniejszego zasobu, jednak dodano też sporo nowości. Wprowadzono elementy cRPG, postacie można wyposażać w oręż i dodatkowo zdobywają one doświadczenie. Usprawniono drzewo technologii oraz sposoby na pozyskiwanie mleka (wszak woje muszą coś pić). Udostępniono też tryb multiplayer, co przyciągnęło nowych graczy. Niestety, prace nad trzecią częścią zostały wstrzymane, a ostatecznie tytuł anulowano, gdy Reality Pump skupiło się na Two Worlds. Jednak gra po dziś dzień jest żywa. Mimo że nie opisuje realiów historycznych Polski, to daje laicki pogląd na kulturę naszych pradziadów i pierwszych Piastów, którzy założyli księstwo nad Wisłą.

Mimo wszystko najsłynniejsze gry wojenne, poruszające sprawę Polski oraz Polaków, to zdecydowanie te osadzone w realiach drugiej wojny światowej. Ale o nich będziecie mogli poczytać w kolejnym odcinku cyklu.