FYI.

This story is over 5 years old.

Film

Rosario Dawson i Dzieciaki po 20 latach

Minęło 20 lat, a nastolatki, które reżyser Harmony Korine opisał w Dzieciakach, wciąż mają mnóstwo problemów, nadal są bezpośrednie, brutalne, zabawne i – co ciekawe – mądre

Minęło 20 lat, a nastolatki, które reżyser Harmony Korine opisał w Dzieciakach, wciąż mają mnóstwo problemów, nadal są bezpośrednie, brutalne, zabawne i – co ciekawe – mądre. Nagrany w stylu cinéma-vérité film Korine'a pokazuje jeden dzień z życia grupy przyjaciół, którzy piją i palą, jadąc przez Manhattan na deskach. Dzieciaki trzymają się przez większość czasu w grupie, ciągle szukają kolejnego melanżu albo chociaż jakiegoś fajnego miejsca do poczilowania.

Reklama

W jednej z najbardziej kultowych scen tytułowe dzieciaki idą wzdłuż ruchliwej ulicy i piją malt liquor schowany w brązowej torbie z papieru. Napisany przez Korine'a i wyreżyserowany przez Larry'ego Clarka film był początkiem kariery Rosario Dawson, Chloë Sevigny i Leo Fitzpatricka. Dawson miała wtedy 15 lat, a Fitzpatricka odkryto w Washington Square Park, gdy jeździł na desce. Korine napisał scenariusz w wieku 19 lat. Podczas wizyty w talk-show Davida Lettermana Korine miał promować Dzieciaki, ale zamiast tego gadał o swoich szczeniackich wybrykach, o filmie wspominał niewiele.

U dzieciaków wszystko w porządku

Fitzpatrick gra w filmie kłótliwego skurwiela Telly'ego. Jest najstarszy w grupie, a jego życiowy cel to zdobywanie dziewic („Dziewice, kocham je. Nie mają chorób. Nie puszczają się. Mają ciasne cipki. Czysta przyjemność"). Już w pierwszej scenie Telly i dziewczyna, która wygląda ledwo na 13 lat, ogarniają się w sypialni. Po chwili Telly mówi do niej: „Podobasz mi się. Jesteś piękna i myślę, że spodoba ci się, jeśli cię przelecę". Tamtej nocy powtórzył tę samą kwestię innej dziewczynie, również młodziutkiej nastolatce. Żadnej się to nie podobało. Lato wcześniej Telly przespał się z Jennie (Sevigny), która również była dziewicą. Nieświadomie została wtedy zarażona wirusem HIV. Jennie dostaje wyniki na STD i zaczyna poszukiwania Telly'ego. Chce spotkać się z nim twarzą w twarz i ostrzec jego kolejne ofiary.

Reklama

Nastolatki w zależności od płci miały zróżnicowane podejście do seksu, czego dowodem są sceny rozmów. Zanim Jennie i Ruby (Dawson) poszły do szpitala po swoje wyniki, plotkowały z przyjaciółmi o doświadczeniu seksualnym, popalając szlugi w ciasnej sypialni. Ruby była w tym filmie najbardziej wyrazistą postacią. Nawet wśród przyjaciół starała się zawsze pokazać w jak najlepszym świetle, prowokowała. Gdy Jennie płakała i zarzekała się, że już nigdy więcej nie odezwie się do Telly'ego po tym, co zrobił (przespał się z nią, a następnie stwierdził, że w ogóle jej nie zna), Ruby opowiedziała o wszystkim grupie przyjaciół: „On ukradł jej dziewictwo. Zabrał je. Ona już go teraz nie odzyska. Przepadło na zawsze!". To właśnie Ruby jako pierwsza chciała się przebadać, ponieważ spała z ośmioma albo dziewięcioma facetami (twierdziła, że już nie pamięta) i kilka razy robiła to bez zabezpieczenia. To Ruby, naśladując pielęgniarkę, zadaje jej pytania („Uprawiałaś kiedyś seks analny? Z iloma partnerami uprawiałaś seks?"), zmieniając przy tym miejsce, bo rozpraszały ją plakaty pokazujące anatomię.

Rozmawiałam przez telefon z aktorką Rosario Dawson o roli w Dzieciakach, o tym, jak dla jej rówieśników seks był normalną rzeczą w przeraźliwie młodym wieku, oraz o tym, jak wygląda świat młodzieży teraz, 20 lat po premierze filmu.

Ile miałaś lat, gdy dostałaś rolę w Dzieciakach? W jakich okolicznościach zaproponowano ci tę rolę?

Reklama

Miałam wtedy 15 lat i siedziałam sobie na werandzie. Tata powiedział, bym zeszła na dół i zobaczyła, co dzieje się przed domem – kręcili wtedy jakąś reklamę i potrzebowali tańczących statystów. A ja w ogóle nie umiałam tańczyć! Kręciłam się między tymi ludźmi przez cały weekend. Ale to właśnie dzięki temu zostałam dostrzeżona przez Larry'ego Clarka, Harmony'ego, VP i kilka innych osób z ekipy. Szukali jakichś miejsc do nagrań w sąsiedztwie.

Rozmawiałam z kimś przez telefon i zachowywałam się chyba trochę za głośno, bo cała ekipa zaczęła się na mnie nagle gapić. Pamiętam, że w tamtym momencie nagrywali dźwięk. Pomyślałam: „Kurde, wpadłam w kłopoty. Powiedzą mi zaraz, żebym zamknęła gębę". Okazało się, że było wręcz odwrotnie. Wszyscy stwierdzili jednogłośnie: „O mój Boże! Robimy ten film. Pasujesz idealnie do tej roli!" – po czym w euforii zaczęli podskakiwać. Dosłownie! „Napisaliśmy tę rolę pod ciebie. Jesteś perfekcyjna. Nigdy wcześniej cię nie widziałem ani nie znałem, ale jesteś idealna do tej roli. Napisałem ten scenariusz dla ciebie!". Po tym, jak emocje już trochę opadły, Harmony opowiedział mi o wszystkim. Poszłam do domu i powiedziałam: „Taaaato, ludzie rozmawiali ze mną o roli w filmie". Co zabawne, byłam wtedy ubrana w szorty i bluzkę z napisem „Czego wy ode mnie chcecie?".

Jakiś czas później poszłam z tatą do ich biura na przesłuchanie. Dostałam scenariusz do przeczytania. Rodzice nie mieli z fabułą żadnego problemu, poza scenami z papierosami. Nie chcieli, żebym paliła. Pomysł na film bardzo im się spodobał. Tak jak ekipa wierzyli w sukces Dzieciaków i uważali, że scenariusz to majstersztyk. Dorastałam wśród artystów, więc wiedziałam, że to dla mnie prawdziwa okazja. Nie namyślając się długo, zgodziłam się, tak jak i moi rodzice. Nie przerażał nas nawet fakt, że zostałam wzięta z ulicy. Liczył się dobry scenariusz, który wprowadzał w ciekawy i prawdziwy świat. Moje życie nie było nawet w najmniejszym stopniu takie jak życie mojej bohaterki, ale znałam taką osobę, mało tego – dorastałam z nią! Moja mama zaszła w ciążę jako nastolatka, więc wiedziałam, jak wygląda sytuacja takiej dziewczyny i w co właściwie się wpakowała.

Reklama


Ruby, Jennie i pozostała część paczki spędzają czas, paląc i gadając o bzdurach. W tym wszystkim widać jednak nieszczerość i pozerstwo. Dziewczyny są młode i naiwne, ale twierdzą, że posiadły wszelką wiedzę w zakresie stosunków damsko-męskich. Wydaje im się, że znają różnicę między seksem, kochaniem się i pieprzeniem się. Na co dzień też tak rozmawiałaś ze swoimi znajomymi? Poruszaliście temat seksu?

Nie uprawiałam seksu aż do 20. roku życia, więc te wszystkie filmowe rozmowy były dla mnie oderwane od rzeczywistości. Dorastałam jednak wśród dziewczyn, które w wieku 13 czy 14 lat uprawiały seks ze swoimi chłopakami, głównie dilerami. Nie zabezpieczały się, bo ich partnerzy woleli robić to na dziko. Twierdzili, że tak jest im przyjemniej. Obserwowałam te dziewczyny i ich zachowanie. „Zamykasz się w błędnym kole przemocy i ubóstwa, w którym dorastałaś i od którego, teoretycznie, chciałabyś się trzymać się z daleka". Rzeczywistość była wtedy naprawdę interesująca. Mijały wakacje, a te 13-14-latki przestały oglądać telewizję i zbierać naklejki. Ich głównym hobby były teraz rozmowy o seksie, który uprawiały. Stosunek nie stanowił w tym wszystkim ich głównego celu. To był swego rodzaju efekt uboczny szybkiego dojrzewania. Ja, na swoje szczęście, bardzo powoli rozwijałam się w tych sprawach. Te dziewczyny fizycznie już dojrzały, miały normalne, pełne cycki. Gdy szły ulicą, wyglądały poważnie. Nie miało znaczenia, że mentalnie wciąż pozostawały dziećmi. Mężczyźni traktowali je jak dorosłe kobiety, a one próbowały jedynie dostosować się do narzuconej im roli.

Reklama

Na podstawie tych obserwacji stwierdziłam, że taki film jest potrzebny. Te wszystkie dziewczyny odgrywały swego rodzaju rolę społeczną, dopasowywały się do otoczenia. Chciały być fajne i próbowały robić to, co wszyscy dookoła. To były dzieci tych rodziców, którzy ciągle pracowali i nie poświęcali im należytej uwagi. A gdy dzieci nie mają co robić, zachowują się strasznie.

W którejś scenie w Dzieciakach dziewczyny rozmawiają o cienkiej linii między tym, co jest, a co nie jest w porządku. Spójrzmy na kogoś takiego jak Telly. To właśnie on żeruje na tych dojrzewających dziewicach. Ale dziewczyny nawet nie pomyślały, że mogłyby się nie zgodzić…

Dziewczyny, które wtedy znałam, zwykle uprawiały seks z powodu nacisku ze strony koleżanek. Żadna z nich nie chciała odstawać od grupy. To wyglądało tak, jakby myślały, że skoro zmienia się ich ciało, one też muszą się zmienić. Wmówiono im, że to powód do dumy. Wlano im do głów, że dzięki temu są silne i spoko. Puszczały się nawet w szkole. A ja tylko myślałam: „Czy wy kiedyś w ogóle z tego wyjdziecie? Jesteście wykorzystywane i poddane manipulacji. Znacie tych gości? Czy w ogóle ich lubicie?! Podoba wam się, jak was traktują?". Gdybym zadała im takie pytanie, odpowiedzią byłoby jedynie zaskoczenie. One nawet nie myślały o tym, co tak naprawdę robią.

Czy po obejrzeniu filmu po raz pierwszy byłaś zaskoczona rozmowami chłopaków o doświadczeniach seksualnych? To, co powiedzieli, znacznie różniło się od tego, o czym rozmawiały dziewczyny.

Reklama

Pomijając fakt, że czytałam wcześniej scenariusz, a większość z tych ludzi nie była aktorami, czułam się dziwnie. Nie było widać różnicy pomiędzy tym, co chłopaki wymyślili sami, a tym, co zawierał scenariusz. Tak naprawdę wszyscy byliśmy naturszczykami.

Myślę, że zarówno dziewczyny, jak i chłopaki kreują swoją osobowość przed rówieśnikami, są popychani do działania. Dzieci uczą dzieci, jak mają żyć. Wydaje im się, że śmierć nie istnieje, że będą wiecznie młodzi. Walczą i odbijają się od dna po każdym upadku. Nie wiedzą jednak, że to się kiedyś skończy. Myśleli, że wiedzą, o czym rozmawiają, że mają w tych sprawach doświadczenie. To była iluzja, nie mieli tak naprawdę pojęcia o niczym.

W tamtej scenie moja postać miała być nabuzowana. Larry nieustannie przypominał, że powinnam być bardziej stanowcza, agresywna. Wciągnęłam się w rolę. Chloë grała bardzo ciekawą chłopczycę. Była od nas o niebo lepsza, ale była też starsza. W porównaniu ze mną to ona była na co dzień tą spoko dziewczyną z ulicy. Mimo że dorastałam na Lower East Side, nie robiłam nic niebezpiecznego i szalonego. Pamiętam, jak próbowałam z nią pogadać o swoich przeżyciach. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Wcześniej nie zdawała sobie sprawy, że różnię się całkowicie od swojej postaci. Większość dzieciaków grała siebie. I właśnie to chciał uchwycić Larry. Harmony miał 19 lat, gdy napisał cały scenariusz. Wszystko – od fabuły przez charakter po język – było tak realistyczne, że film mógł być odebrany jako dokument.

Moja babcia również obejrzała Dzieciaki. Gdy się spotkałyśmy, powiedziała: „Rosario, wiesz, powinnaś mnie ostrzec, zanim poszłam na seans". Przeprosiłam, bo rozumiem, że film mógł być dla niej gorszący i mogłam ją urazić. Babcia jednak dodała: „Nie uraziłaś mnie. Nie ma w tym niczego, z czym ktoś szczery wobec siebie nie mógłby się utożsamić. Żałuję tylko, że kazałam iść do kina wszystkim moim przyjaciółkom z kościoła".

To jest właśnie to, co sprawia, że film wciąż się nie dezaktualizuje – nieważne, ile lat minęło od jego powstania. Kiedyś korzystaliśmy z budek telefonicznych. W tym filmie nie ma telefonów komórkowych. Sytuacja pokazana w Dzieciakach nie ma racji bytu w dzisiejszym świecie. Wszyscy jesteśmy podłączeni do sieci. Każdy ma niemal wbudowany GPS. Szukanie kogoś przez cały dzień nie ma po prostu sensu.

Ale ciągle istnieje coś, co sprawia, że film pozostaje aktualny. Każdy z nas próbował zrozumieć i odnaleźć się w okresie dojrzewania. Często nie mamy dobrych wzorów do naśladowania wokół nas. Dzieci wciąż uczą dzieci, jak mają żyć. Wydaje im się, że śmierć nie istnieje, że będą wiecznie młodzi. Walczą i odbijają się od dna po każdym upadku. Nie wiedzą jednak, że to się kiedyś skończy – można przecież zajść w ciążę, można umrzeć, można ciężko zachorować. Myliliśmy się, jesteśmy delikatnymi istotami. Uczę też tego swoje dzieci. Mogą to jednak zrobić (przytacza naszą rozmowę o seksie), kiedy tylko chcą. W dzieciach ciągle jest dużo ignorancji, głupoty, prowokacyjności i ciekawości świata. Dzieciaki zawsze miały, mają i będą mieć w sobie buzujące hormony.