FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

#WaitingForEd

Rosyjska wiza Edwarda Snowdena wygasa w sierpniu tego roku. Grozi mu ekstradycja do USA. Dziś na dziesiątkach lotnisk na całym świecie pojawili się ludzie z kartką z jego nazwiskiem. Chcą, aby rządy ich krajów udzieliły Snowdenowi azylu

Źródło: Instagram (#WaitingForEd)

Edward Snowden, były pracownik CIA i NSA, wywołał w zeszłym roku burzę ujawniając masową inwigilację obywateli przez władze Stanów Zjednoczonych. Okazało się, że rząd USA nie tylko zakłada podsłuchy (głośna sprawa z Angelą Merkel), ale także używa specjalnych programów szpiegowskich do monitorowania maili i całej aktywności w Internecie przeciętnego obywatela. Nikt nie spodziewał się, że rząd demokratycznego kraju może łamać podstawowe prawo człowieka do prywatności na taką skalę. Snowden udowodnił także, że dane te są wykorzystywane do celów politycznych i ekonomicznych.

Reklama

Snowden został uziemiony na lotnisku w Rosji, kiedy 23 czerwca władze amerykańskie unieważniły jego paszport. W sumie spędził w lotniskowej strefie tranzytowej 40 dni – w sierpniu władze Rosji zgodziły się udzielić mu rocznego azylu. Jeśli już za kilka miesięcy opuści Rosję, grozi mu ekstradycja do USA, proces o szpiegostwo i perspektywa 30-letniego wyroku więzienia.  Dziś – 3 stycznia 2014 roku – odbyła się międzynarodowa akcja wsparcia dla Edwarda Snowdena. Ludzie na całym świecie pojawili się na lotniskach z tabliczką z napisem „Edward Snowden”, tak, jakby oczekiwali jego przylotu. Chcą w ten sposób zasygnalizować władzom, że kolejny kraj powinien udzielić mu azylu. W Polsce organizatorem takiej akcji jest Jarosław Lipszyc, członek Krytyki Politycznej, dziennikarz, prezes Fundacji Nowoczesna Polska, działacz na rzecz wolności mediów. Spotkaliśmy się z nim na lotnisku, żeby zadać mu parę pytań.

Źródło: lipszyc.pl, Facebook

Czy są realne szanse, że Snowden dostanie azyl w Polsce, czy jest to bardziej forma okazania wsparcia?

Jarosław Lipszyc: Akcja ma przede wszystkim wymiar symboliczny. Chcemy pokazać, że Edward Snowden jest bohaterem dla wszystkich mieszkańców Polski, Europy, Ziemi. Że ujawnił fakt bezprecedensowego szpiegowania wszystkiego co robimy, z kim rozmawiamy i o czym, gdzie jesteśmy w każdej chwili naszego życia i z kim, z kim się przyjaźnimy, kogo nie lubimy, wszystkie nasze relacje społeczne, wszystkie nasze sprawy służbowe, wszystkie tajemnice przedsiębiorstw. To wszystko jest zbierane i do tego służby amerykańskie mają dostęp. Wiemy także, że wykorzystują te informacje w celach politycznych, jak było z podsłuchiwaniem telefonów Angeli Merkel (chociaż chodzi nie tylko o nią, ale też o 500 milionów obywateli Unii Europejskiej). Wiemy, że informacje zbierane są także w celach ekonomicznych, jak w przypadku brazylijskiej firmy Petrobras, gdzie użyto ich po to, żeby zwiększyć pozycję negocjacyjną i siłę amerykańskich koncernów. To rodzi gigantyczne skutki dla nas wszystkich, i powinniśmy zacząć się zastanawiać jak chronić swoją prywatność. Oczekujemy od polskiego rządu, że on nam w tym pomoże, niestety na razie nie podejmuje żadnych kroków w tym kierunku. Jedyne na co było stać naszego ministra spraw zagranicznych, to żenujące i skandaliczne moim zdaniem podśmiechujki, że daliśmy Snowdenowi, który poprosił o azyl w Polsce „słowiański odpór”. Tymczasem Snowden zasługuje na azyl, bezpieczny port, bo Rosja jest dla niego więzieniem. Będzie mógł przebywać tam do sierpnia 2014 roku, wtedy kończy mu się rosyjska wiza. I do tego czasu Snowden, bohater, którego moim zdaniem trzeba uratować, musi znaleźć bezpieczny dom, a ja chciałbym, żeby tym domem mogła być Polska. Czy jest to realistyczna wizja przy obecnej polityce rządu? Myślę że nie, niestety.

Reklama

Czy uważa pan, że ujawnienie tych wszystkich informacji może sprowokować amerykański rząd nie do zaprzestania inwigilacji, ale do jej zaostrzenia i większego utajenia, oraz skuteczniejszego  zapobiegania takim wyciekom jakie miały miejsce w przypadku Snowdena?

Trudno mówić o zwiększeniu inwigilacji, która ma charakter totalny. Inwigilacja amerykańskiego rządu obejmuje wszystkie informacje które są w serwisach internetowych, Facebooka, Google… Wszystkie rozmowy telefoniczne, dane geolokacyjne, itp… Nie wiem czy da się bardziej. To, co rząd amerykański usiłuje zrobić, na szczęście bezskutecznie, to usiłuje uniemożliwić obywatelom komunikowanie się w sposób prywatny, korzystając z zaawansowanych technik szyfrowania. Wiemy o tym, że były próby, żeby uczynić te techniki szyfrowania dla obywateli niedostępnymi,  wiemy także, że na razie nie były to próby skuteczne. Aczkolwiek szyfrowanie informacji przesyłanych przez sieć jest po prostu trudne, mało kto potrafi to zrobić. To jest właśnie to, gdzie polski rząd ma gigantyczne pole do popisu, powinien zacząć wprowadzać programy szkoleń przede wszystkim dla ludzi biznesu, bo to jest najbardziej wrażliwe środowisko. Uczyć, w jaki sposób chronić komunikację firm przed inwigilacją.

Myśli pan, że europejskie rządy także inwigilują obywateli?

Wiemy, że mogą i wiemy, że to robią. Polska przoduje w Europie jeżeli chodzi o sięganie po informacje dotyczące danych telekomunikacyjnych (bilingów), ale także miejsce logowania się komórki do BTS-u, dzięki któremu można namierzyć właściciela telefonu. Przeciętny polski obywatel może się spodziewać, że był obiektem zainteresowania służb czy policji, która sprawdzała, gdzie danego dnia był i z kim, oraz co robił. O tym wiemy. Nie wiemy czy polskie służby korzystają z danych gromadzonych przez firmy amerykańskie, czy korzystają z danych, które posiada Google czy Facebook: nie wiemy, bo nikt nam nie powiedział. Powinniśmy podejrzewać, że owszem. Dopóki nie dowiemy się że jest inaczej…

(WESOŁE) MIASTECZKO

CO ŁĄCZY MILEY CYRUS Z ELVISEM

JAPONIA JEST JESZCZE DZIWNIEJSZA