FYI.

This story is over 5 years old.

WYBIEG

Wspomnienie po L'Wren Scott

Stylistka, kostiumograf, projektantka, ex-modelka, dziewczyna Jaggera… Showbiznes stał się lżejszy o kolejną duszę wielu talentów.

Przeglądając portale informacyjne podczas popołudniowej przekąski, człowiek niekoniecznie szuka tragicznych informacji. Od tego jest poranna prasówka. Niestety nie jesteśmy w stanie wpłynąć na to, co zapoda nam do posiłku DailyMail.

W poniedziałkowy nowojorski poranek (naszym popołudniem zatem) świat musiał przełknąć gorzką informację głoszącą o śmierci L’Wren Scott (właściwie Luann Bambrough). Bez uprzedzenia jakimikolwiek symptomami, bez alkoholu czy narkotyków, historia opiera się na cichym dramacie, który póki co pozostaje nie tylko niezrozumiany przez masy zwykłych zjadaczy chleba, ale i najbliższych projektantki, w tym jej partnera, Micka Jaggera. W godzinę po odnalezieniu ciała na Twitterze Scott pojawił się niejasny post, wskazujący na tragiczne zdarzenie. Niedługo później wszelkie portale społecznościowe powiązane z projektantką umarły razem z nią, zamieniając się w prowadzące donikąd odnośniki. O ile pod nazwiskiem L’Wren Twitter zamilkł, jej nazwisko było powtarzane na portalu niezliczoną ilość razy, wypełnił się on kondolencjami gwiazd, które wspominały swoją przyjaciółkę i niejednokrotnie ulubioną stylistkę.

Markę pod własnym nazwiskiem L’Wren otworzyła w 2006, jednak jej romans z moda trwał znacznie dłużej. Do ostatniego etapu doszła, zaliczając wszystkie poprzedzające go możliwości. Zaczęło się od modelingu, kiedy to postanowiła zmienić nazwisko, pracując dla takich marek jak Chanel czy Thierry Mugler. Potem przyszedł czas na stylizację sesji dla największych fotografów, tj. Helmut Newton czy Mario Sorrenti. Fazy przejściowe - stylistka gwiazd, kostiumograf filmowy - towarzyszyły jej nawet po otworzeniu swojej marki. A radziła sobie w tych „pobocznych” działaniach nienajgorzej, mogąc pochwalić się współpracą z produkcjami takimi jak „Oczy szeroko zamknięte” i „Ocean’s Thirteen”, a lista gwiazd, które wybierały jej kreacje na największe gale jest długa i imponująca, a na niej m.in. Michelle Obama, Nicole Kidman, Madonna, Uma Thurman, Sandra Bullock, Carla Bruni…

Modę określała jako sport widowiskowy, a jako projektantka celebrowała kobiecość, zmysłowość, z rock’n’rollowym zacięciem, okraszone dużą dozą osobowości persony wkładającej jej ubrania.

Swoje kolekcje zawsze opatrywała krótką notką dotyczącą inspiracji, a tytuły poetycko dopełniały całości. Weną napawała ją kontemplacja sztuki, odniesienia do konkretnych wystaw czy okresów w sztuce wymieniała w opisach swojej twórczości. Jak z każdą artystyczną duszą, trzeba było obchodzić się z nią delikatnie, najwidoczniej świat okazał jej zbyt mało wyrozumiałości