FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

​Zapytaliśmy księdza, jak często zdarza się kradzież w kościele

Niektórzy do kościoła chodzą się modlić. Inni kradną datki z ofiarnych puszek przy użyciu patyka i taśmy klejącej

Złodzieje są różni: jedni okradają nieudolnie stacje benzynowe, a niektórzy brawurowo banki na 8 mln złotych. Tym razem mężczyzna okradł Kościół Wszystkich Świętych w Warszawie. A konkretniej puszkę na datki.

Używając ręcznie robionego urządzenia – patyka obklejonego taśmą – wyciągał banknoty z puszek (u złodzieja znaleziono euro i dolary). Według naocznych świadków, którzy przebywali wówczas w kościele (poprosili o anonimowość), gdy złoczyńca spostrzegł, że jest przez nich obserwowany, natychmiast zrobił unik. Wyrzucił narzędzie zbrodni za konfesjonał i próbował się ratować ucieczką. Policja, zatrzymując złodzieja, znalazła przy nim heroinę oraz kradziony telefon.

Postanowiłem sprawdzić, czy tego rodzaju przestępstwa zdarzają się często i jakie środki podejmują kapłani, by im zapobiegać. Poszukując informacji zwiedziłem większość warszawskiego Śródmieścia i zasięgnąłem języka w trzech kościołach, jednak w żadnym nikt nie podjął się rozmowy na ten temat. Na samym miejscu kradzieży spotkałem w plebani proboszcza, mówiącego, że nic o tym nie wie. Następnie zwykłego księdza, który nie pamiętał, żeby takie coś miał miejsce; oraz nowicjusza, który odpowiedział, że nie ma uprawnień, by mówić cokolwiek. Zwątpiłem. Chwała Boska, że na minutę i osiem sekund udało mi się połączyć telefonicznie z proboszczem innej warszawskiej parafii.

Jak mówi, „oczywiście, że takie rzeczy się dzieją, bo wszędzie są złodzieje, ludzie biedni oraz zdesperowani". Według niego „nie ma co się dziwić, bo takie mamy społeczeństwo". „Zdarzają się czasem osoby religijne, które dokonują świętokradztwa i że za takich ludzi trzeba się modlić" – wyznał. Według niego kradną nie ludzie naprawdę biedni – bo tym stara się pomaga w miarę swoich możliwości. „W kościele kradną typowi złodzieje, to jest jednoznacznie złe".

Za kradzież datków z kościelnej skarbony grozi do trzech lat pozbawienia wolności.