FYI.

This story is over 5 years old.

gry

Gracz, który spędził 9 lat, aby odkryć, jak kończy się Tibia

Przedziwne, tajemnicze drzwi były jedną z największych zagadek Tibii od czasu pojawienia się w grze w roku 2005. Co leży za nimi?
Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości CipSoft

W legendarnym MMO, Tibii znaleźć można pewne drzwi. „Widzisz wrota o poziomie 999. Nie przepuszczą nikogo niegodnego tego zaszczytu", głosi komunikat, który można na nich znaleźć. W ubiegłym tygodniu gracz o nicku Kharsek przeszedł przez nie. 999 poziom wbijał przez 9 lat. Jednak gdy już mu się to udało, słuch po nim zaginął. Z nikim nie podzielił się tym, co zobaczył po drugiej stronie.

Przedziwne, tajemnicze drzwi były jedną z największych zagadek Tibii od czasu pojawienia się w grze w roku 2005. Deweloperzy zdradzili mi, że przez wiele lat po drugiej stronie nie znajdowało się kompletnie nic. To był dowcip, żart, którym podzielili się z graczami, pole do gdybania i dociekań, które na zawsze miały pozostać tylko przypuszczeniami.

Reklama

„Ich główną funkcją było drażnienie graczy, twórcy nie spodziewali się, że ktokolwiek osiągnie tak wysoki poziom", powiedział Martin Eglseder, szef projektu Tibii.

Wtem, znalazł się jeden śmiałek.

Tibia, będąca pradziadem większości gier MMO, wystartowała w roku 1997. Niemal 20 lat później wciąż cieszy się zainteresowaniem. Gdy piszę te słowa, w Tibię gra 12701 osób. Ta gra to nie rurki z kremem, a hardkorowe RPG, które po ryju wali naprawdę mocno. Za każdym razem, gdy umierasz, tracisz pewną część punktów doświadczenia, przez co postępy ostatnich godzin, a nawet dni idą na marne. I to właśnie wysoki poziom trudności sprawia, że ludzie wciąż do Tibii wracają.

„Połączenie bolesnego karania graczy za błędy z hardkorowym systemem zdobywania doświadczenia na wysokich poziomach sprawia, że ta gra daje frajdę", twierdzi Mathias Bynens, właściciel TibiaMaps, bloga poświęconego zmianom zachodzącym w świecie gry. „Dzięki temu każdy kolejny level wydaje się ważny, a ucieczka przed, zdawałoby się, pewną śmiercią daje poczucie ulgi".

Tibia na początku była hobbistycznym projektem stworzonym przez czterech studiujących informatykę Niemców. Niespodziewany sukces spowodował przekształcenie skromnej zajawki w firmę CipSoft. Gra niedługo skończy 20 lat, jednak serwery wciąż przetwarzają dane prawie pół miliona aktywnych graczy z dwustu krajów.


Spędziliśmy najlepsze lata życia grając – i jesteśmy z tego dumni. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco


„Jeden z graczy stwierdził, że przyjaźnie zawarte w grze przetrwają całe życie", powiedział Eglseder. „To chyba główny powód, dla którego niektórzy ludzie nie mogą rozstać się grą, inni zaś wracają po krótszych lub dłuższych przerwach. Wielu graczy zrosło się z nią tak bardzo, że stała się częścią ich życia. Stali się Tibijczykami".

Reklama

Wielu Tibijczyków lubi szczycić się ogromną wiedzą o swojej grze. A prawdziwe sekrety ciężko odkryć, dlatego właśnie wszystkich tak pociągały tajemnicze drzwi. To jedyny przypadek, w którym wszyscy wiedzieli równie mało.

W Tibii nie istnieje level cap, co znaczy, że gracze tak na dobrą sprawę mogą wbijać kolejne poziomy w nieskończoność. Jednak gdy ta liczba idzie w setki, expienie staje się męczącym, wtórnym i czasożernym procesem. Z tego powodu drzwi wymagające od gracza 999 poziomu doświadczenia stanowią tak odległy cel. Kharsek, który zaczął grać w 2007 roku, jako pierwszy zaszedł tak daleko.

„Zdobycie przez niego 999 poziomu to imponujące osiągnięcie", powiedział Bynens. „Natomiast to, że zajęło mu to niecałe dziewięć lat, jest po prostu niesamowite".

Z tą opinią zgadzają się twórcy gry, którzy stwierdzili, że „wielu Tibijczyków uważa, że dziewięć lat to dość niewiele".

Kharsek to samotny wilk, jednak od kiedy jego osiągnięcia zaczęły przykuwać szerszą uwagę, stał się niemal pustelnikiem. „Wiem tylko tyle, że pochodzi z Brazylii i woli trzymać się na uboczu – powiedział Byenes – co jest całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że pewnie w świecie gry fani wciąż zalewają go spamem, zwłaszcza teraz, kiedy zrobił się wokół tego taki szum". Niestety, mi nie udało się z nim skontaktować.

Spróbuję dać wam lekki ogląd sytuacji i perspektywę, z której w pełni zrozumiecie, jak wielką rzeczą jest wbicie poziomu 999. By awansować z 19 na 20 level, wystarczy 15,400 punktów doświadczenia. To niewiele, wystarczy do tego ubicie jednego wysokopoziomowego bossa, z którego leci 35,000 XP. By zdobyć level 50, musisz zebrać w sumie 1,847,300 punktów, z czego 112,900 na poziomie 49. Jeśli marzy ci się poziom 100, musisz wyfarmić 15,694,800 XP.

Reklama

A co z awansem z poziomu 998 na 999? Wymagana liczba punktów jest równa różnicy między postacią na pierwszym levelu, a tą na 145. Według strony zbierającej dane Tibijczyków, granicę, jaką stanowi poziom 900 udało się pokonać tylko czterem graczom. Drugiemu na liście brakuje do Kharseka 60 leveli.

Dzięki pomocy innych graczy – buffujacych i leczących jego postać – według Bynensa Kashek zdobywał około pięciu milionów punktów doświadczenia na godzinę. W tym tempie 9 godzin nieprzerwanego grania powinno wystarczyć do awansowania z poziomu 998 na 999.

Nie tylko on śledził postępy Kharseka. Wbijanie kolejnych poziomów było bacznie obserwowane i świętowane za pomocą filmików na YouTube.

Osiem miesięcy temu Kharsek był na poziomie 930, trzy miesiące temu – na 968. Przypominam, że każda śmierć odbierała mu cenne punkty doświadczenia, oddalając go od upragnionego celu.

Drzwi na 999 levelu od lat skupiały na sobie ciekawość ludzi grających w Tibię, jednak dopiero post na Reddit, według którego Kharsek jest na jak najlepszej drodze do awansowania na 999 poziom, sprawił, że o sprawie zrobiło się naprawdę głośno.

„W życiu nie słyszałem o tej grze – stwierdził jeden z komentujących – ale teraz nic nie zajmuje mnie bardziej niż to, czy ten głupi bydlak otworzy te zasrane drzwi".

Twórcy przez długi czas przygotowywali się na moment, w którym Kharsek w końcu zdobędzie odpowiednio wysoki poziom.

„Coś trzymanego tak długo w tajemnicy, co było przez wiele lat źródłem wielu fanowskich przypuszczeń i dociekań, nie może okazać się w pełni satysfakcjonujące", przyznał Eglseder. „Nie sposób spełnić wszystkich oczekiwań graczy. Niezależnie od tego, co się tam znajduje, nie zadowoli to wszystkich".

Reklama

Decyzję o tym, co znajdzie się za osławionymi drzwiami, twórcy podjęli, opierając się na tym „co na dłuższą metę będzie najlepszym rozwiązaniem dla gry jako całości".

W kulturze streamów i zagrajmerów nikogo nie zdziwiłoby, gdyby Kharsek podniósł swoje osiągnięcie do rangi medialnego wydarzenia. Mógł stworzyć wspaniały spektakl ze sobą w roli głównej. Jednak tego nie uczynił. W zeszłym tygodniu dokonał czegoś, co nie udało się żadnemu graczowi przed nim i po cichu przeszedł przez zaklęte drzwi.

… I to tyle. Od tego czasu nikt nie miał z nim kontaktu. Cisza na łączach.

„Może znalazł tam skrzynie ze wspaniałymi nagrodami", spekuluje na forum jeden z graczy, który widział, jak Kharsek przechodzi przez drzwi. „Może znalazł NPC-ów, może jakieś dźwignie i ukryte skarby. Nie wiemy… Kharsek po prostu wszedł… i się wylogował".

Po dziś dzień nikt nie wie, co znajduje się po drugiej stronie drzwi, a deweloperzy nie zamierzają psuć niespodzianki

„Nie powiemy wam, co znajduje się za drzwiami" powiedział Eglseder. „Moglibyśmy potwierdzić prawdziwość jego słów, ale to, czy gracz zdradzi ten sekret, zależy wyłącznie od niego".

Jednak tych, którzy niepokoją się, że ominie ich coś naprawdę wyjątkowego, uspokaja, twierdząc, że „nie znajduje się tam kolejna kraina, nic, co miałoby służyć za endgame".

Ale czy na pewno?

Droga Kharseka nie była usłana różami, inni gracze nie traktowali go zbyt dobrze. Niektórzy nawet namierzali go w świecie gry i celowo spowalniali jego postępy.

„Pewna grupka chętnie wybijała wszystkie potwory, na które polował Kharsek, tylko po to, by zmniejszyć ilość zdobywanego przez niego doświadczenia", zdradził Bynes. „Zdarzało im się też ściągać na głowy ludzi, którzy go leczyli, hordy naprawdę silnych przeciwników, by ich zabiły lub zmusiły do ucieczki. Brak healera może być niebezpieczny nawet na tak wysokim poziomie. Prześladowali go. Nie wiem, czym Kharsek sobie na to zasłużył. Może po prostu zazdrościli mu wysokiego poziomu?".

Teraz wszyscy możemy być zazdrośni. Tylko on wie, co znajduje się po drugiej stronie tych drzwi.