FYI.

This story is over 5 years old.

Newsy

Cycki feministek wkurwiły neonazistów

W zeszły piątek pojechałam Eurostarem z Londynu do Paryża, by spotkać się z feministycznym ugrupowaniem Femen. Ich organizacja powstała na Ukrainie, lecz od tego czasu rozprzestrzeniła swą działalność na całym świecie.

Inna, założycielka francuskiej sekcji Femen, w ich kwaterze głównej w Paryżu

W zeszły piątek pojechałam Eurostarem z Londynu do Paryża, by spotkać się z feministycznym ugrupowaniem Femen. Ich organizacja powstała na Ukrainie, lecz od tego czasu rozprzestrzeniła swą działalność na całym świecie. Zamierzałam sfilmować ich przygotowania do kolejnej akcji protestacyjnej, lecz zanim znalazłam się w ich siedzibie głównej – lofcie nad teatrem w Goutte D’Or – nie wiedziałam dokładnie, w co się pakuję.

Reklama

W tym rejonie mieszka sporo muzułmanów i znajdują się ośrodki kultury islamskiej, więc trzeba było mieć jaja (albo cycki? mówi się tak już?), żeby podjąć decyzję o założeniu tam siedziby, biorąc pod uwagę, że duża część ich akcji protestacyjnych jest wymierzona przeciwko konserwatywnemu islamowi. Na przykład ich ostatnia akcja - Dzień Dżihadu Toples, kiedy to aktywistki Femenu w różnych europejskich miastach obnażały piersi w geście solidarności z Aminą Tyler. Amina, na wypadek, gdybyście nie wiedzieli, jest 19-letnią członkinią Femenu z Tunezji, której podano środki odurzające i poddano ją „testowi na dziewictwo” po tym, jak w proteście umieściła swoje zdjęcia toples na Facebooku.

Gdy przyjechałam, ich paryska siedziba była wyklejona transparentami z wcześniejszych demonstracji – jeden z nich, z namalowanym czerwoną farbą napisem „Sekstremizm”, pokrywał całą ścianę. Kilka aktywistek próbowało wybrać najlepsze hasło dla nowego, wielkiego transparentu, który dziewczyna imieniem Oksana ozdabiała właśnie portretami aktywistek Femenu toples. Powodem tej przedłużającej się narady była zaciekła dyskusja, czy słowa „frakcja nazistowska” powinny być w liczbie pojedynczej, czy też mnogiej. Nikt nie zwróci na ciebie większej uwagi w środowisku protestacyjnym, jeśli pogubisz się w tak istotnych sprawach.

Aktywistki Femenu w pracy nad transparentem protestacyjnym.

Jeszcze bardziej przedłużając całą sprawę, Inna Szewczenko – jedna z członkiń-założycielek ukraińskiego Femenu – zaczęła je przekonywać, że slogan „Akcja Femenu przeciwko frakcjom nazistowskim” wcale nie jest wystarczająco mocny. Inna założyła francuską sekcję Femenu we wrześniu 2012, kiedy uciekła z Ukrainy po tym, jak w geście solidarności z Pussy Riot przecięła piłą łańcuchową ośmiometrowy krucyfiks na rynku w Kijowie. A było to coś, z czego rząd rosyjski najprawdopodobniej nie byłby zadowolony, biorąc pod uwagę, że Pussy Riot trafiły do aresztu za zwykłe odmówienie „punkowej modlitwy” w katedrze – daleko temu do umyślnego zniszczenia publicznego symbolu ikonografii religijnej za pomocą wielkiej, zębatej piły.

Reklama

Inna z całą pewnością była przywódczynią, lecz często rozlegał się  krzyk “Podejmijmy decyzję demokratycznie!”, gdy  grupa próbowała zakończyć to, co próbowała zakończyć. Po rozważeniu i odrzuceniu rozmaitych propozycji – jeśli nie przez Innę, to przez inne dziewczyny –  byliśmy zawieszeni w kłopotliwej, złowieszczej, milczącej próżni. Atmosfera stała się napięta.

Grupa nie chciała ujawniać konkretnych planów, żeby władze nie mogły zwęszyć pisma nosem i zgarnąć aktywistek, nim zdążą rozwinąć swoje transparenty, lecz do tego czasu zdążyłam się już zorientować (co nie było trudne, biorąc pod uwagę całą tę kłótnię przy transparentach), że akcja jest wymierzona przeciwko skrajnie prawicowym ugrupowaniom, które miały w planach zgromadzenie się w Paryżu w niedzielę, dwunastego.

Aktywistka Femenu, Margueritte, w pracy nad transparentem.

Inna wyjaśniła, że gdy ostatnio starły się z neonazistowskimi zbirami, dostały niezły łomot a ona straciła ząb, dlatego tym razem zaplanowały ciut inne rozwiązanie – wymachiwanie transparentami w bezpiecznej odległości od faszystów. Inna i Sarah (kolejna kluczowa aktywistka francuskiego Femenu) planowały zameldować się w luksusowym hotelu koło pomnika Joanny d’Arc na Place des Pyramides, gdzie miało odbyć się zgromadzenie ultraprawicowych ugrupowań. Gdy plac zapełni się od neonazistów i dziennikarzy, rozwiną swój wielki transparent i będą wykrzykiwać slogany, od pasa w górę ustrojone jedynie w wianki z kwiatów.

Reklama

Następnego dnia zaproszono mnie na jedną z cotygodniowych sekstremistycznych sesji treningowych Femenu. Gdy tam przyszłam, 11 zgromadzonych dziewczyn – większość z nich w dżinsowych szortach i koszulkach Femenu – stało w kole, wykrzykując z furią swoje motta: „Gwałć się sam!”, „Nagość to wolność!”, „Jebać kościół!”, „Jebać zasady!”, „Koniec z seksualną zabawką!”, „Wierzymy w gejów!”, „Precz z homofobami!” i „Gdzie jest Amina? Uwolnić Aminę! – w poparciu dla ich tunezyjskiej siostry.

Aktywistki Femenu ćwiczą swoje techniki protestacyjne.

Marianne – inna tunezyjska aktywistka Femenu mieszkająca w Paryżu – opowiedziała, jak to Amina zainspirowała ich Dzień Dżihadu Toples. Gdy zapytałam ją o stronę na Facebooku „Muzułmanki kontra Femen”, powstałą w związku z ich akcją, zapewniła mnie, że Femen nie ma nic przeciwko kobietom w burkach, ale że sprzeciwiają się temu, żeby kobiety musiały nosić burki. Zwracając uwagę na powszechny ucisk kobiet w Tunezji, Marianne dodała, że jej muzułmańska rodzina nie wie, że ona należy do Femenu i że wyrzekliby się jej, gdyby się o tym dowiedzieli.

Poproszono nową członkinię grupy, żeby zademonstrowała, czego się nauczyła na swojej pierwszej sesji treningowej w zeszłym tygodniu. Stojąc przed wszystkimi, przybrała pozycję i zaczęła wykrzykiwać hasła na całe gardło. Inna powiedziała,  że jest niezła, ale gdy krzyczy, trochę zaniedbuje pracę rąk. Po czym przeszła do technicznych aspektów ich pozy: nogi mają być szeroko rozstawione, transparent musi być wysoko, ręce wyprostowane, trzymane ciut za uszami. „Nie robimy promocji jogurtów czy piwa, chcemy odzyskać nasze ciała. To jest agresywna nagość – jesteśmy gotowe do ataku!”, powiedziała jej.

Reklama

Przygotowania do akcji w siedzibie Femenu.

Nauczenie się, jak szybko ściągnąć koszulkę, nim przyjmie się pozycję, to również podstawowa umiejętność dla każdej aktywistki Femenu. Niektóre dziewczyny obnażały cycki tak szybko, że nie zdążyłam zarejestrować, kiedy się rozbierały. Po ćwiczeniu agresywnego rozbierania się, przeszły do przygotowań do walki i wszystko zaczęło dziać się na najwyższych obrotach. Połowa dziewczyn była aktywistkami Femenu, a druga połowa występowała jako policja i ochrona, wlokąc półnagie laski wykrzykujące slogany, by ich protesty były jak najlepiej widoczne i słyszalne dla kamer. Inna zwróciła uwagę, że wszystko co robią podczas akcji, robią do kamery: „Protest będzie trwał, dopóki będzie choć jedna kamera”, powiedziała grupie.

Pierwsza próba nie poszła zbyt dobrze. „Jedyne, co słyszę, to hałas – nie jesteście skoordynowane. Chcemy, żeby ludzie dokładnie wiedzieli, po co tu jesteśmy”, powiedziała.

Druga próba wypadła lepiej, choć zajęło trochę czasu, nim zorientowałam się, co dziewczyny właściwie wykrzykują, bo miały bardzo silny, obcy akcent (po dobrych pięciu minutach wreszcie domyśliłam się, że to było „Pope no more” [„Koniec z papieżami”].

Aktywistki Femenu przygotowują się do tego, że będzie się po nich chodzić.

Podniósł się poziom adrenaliny, dziewczyny nie mogły już złapać tchu. Robiły brzuszki, pompki i podciągały się na drążku, wszystko niczym na obozie dla rekrutów. Po jakimś czasie niektóre zaczęły krzyczeć „Oh putain” [o, kurwa], słysząc rozkazy Inny, na co ona odpowiedziała: „15 pompek!”. Dziewczyny ćwiczyły nawet chodzenie po sobie, co często się zdarza podczas ich akcji protestacyjnych. Pauline, pełnoetatowa aktywistka francuskiego Femenu, powiedziała mi, że kobiece ciała są dużo bardziej odporne na ból, niż by się mogło wydawać. „Od dziecka uczy się nas, że jesteśmy delikatne, a tak nie jest! Jesteśmy  prawdopodobnie bardziej odporne na ból, niż mężczyźni. Podczas tych sześciu miesięcy w Femenie wiele razy spuszczono mi łomot i jestem zaskoczona, ile przemocy jestem w stanie znieść i wciąż potrafię się podnieść i kontynuować akcję.”

Reklama

Złapałam sie na tym, iż powiedziałam na głos, że wszystkie mają naprawdę świetne cycki. Inna zapewniła mnie, że nie przeprowadzają castingów, po czym zaczerwieniła się i przyznała, że jakoś niespecjalnie lubi swoje własne.

Gdy już wyszły nowsze aktywistki, Inna, Pauline, Sarah, Oksana i inna kluczowa członkini Femenu, Margueritte, dopieszczały jeszcze transparent, na którym obecnie widniało hasło: „SEKSTERMINACJA DLA NAZIZMU”. Gdy wysechł, włożyły go do walizki. Inna i Sarah, wystrojone, by zameldować się w eleganckim hotelu, zabrały walizkę i wskoczyły do taksówki, rozpoczynając akcję.

Francuscy faszyści gromadzą się na Place de la Madeleine..

Następnego dnia poszłam na Place de la Madelaine, gdzie gromadzili się ultranacjonaliści. Zastępy wymachujących flagami zbirów w krótkich, czarnych kurtkach – przy dramatycznych dźwiękach klasycznej muzyki rozbrzmiewającej z samochodu z megafonem, przypominającej atak helikopterów z Czasu Apokalipsy, tyle że bardziej faszystowskiej – budziły prawdziwy postrach. Gdy tylko wyjęliśmy kamery, piarowiec Troisième Voie, osławionego francuskiego ugrupowania neonazistowskiego, od razu poinformował nas, co możemy, a czego nie możemy filmować.

Zostaliśmy przedstawieni przywódcy ugrupowania, Serge’owi Ayoubowi – mięśniakowi w średnim wieku, w marynarce, z ogoloną głową i  krzywym nosem. Serge wyjaśnił nam, że jak co roku zgromadzili się tu ku czci Joanny d’Arc, która wykopała Angoli z Francji, ale też by zaprotestować przeciwko globalizacji, „która niszczy naszą narodową gospodarkę i tożsamość”. Po jakiejś godzinie grupy nacjonalistów rozpoczęły marsz w kierunku pomnika Joanny d’Arc, gdzie Inna, Sarah i inne aktywistki Femenu czekały na nich z transparentem.

Reklama

Aktywistki Femenu drażnią faszystów swoim transparentem.

Dziewczynom udało się dostać pokój na trzecim piętrze Hotelu Regina, stojącym w strategicznym miejscu, zaraz za świętym dla nacjonalistów pomnikiem Joanny d’Arc. Około południa, gdy pod posąg przybyła najbardziej agresywna frakcja ultranacjonalistów, na balkonie pojawiły się Inna, Sarah, Pauline i Oksana, z nagim biustem i w wiankach na głowach, po czym błyskawicznie rozwinęły swój transparent przed oczami wrogich neonazistów.  Jak można było się spodziewać, faszyści przypuścili szturm na hotel, lecz zostali szybko odparci przez oddziały prewencyjne.

Nie mogąc dobrać się do dziewczyn, nacjonaliści powrócili do swoich nazistowskich salutów i rozzłoszczeni wystawiali środkowe palce, wrzeszcząc: „Salopes!” [suki], „Suicide toi!” [zabij się] i wznosząc inne, niezbyt przyjazne okrzyki. Dziewczyny odpowiedziały na to, przesyłając całusy w stronę rozwścieczonych faszystów, jednocześnie nie zmieniając swojej pozycji – z głowami do góry i wyprostowanymi rękami, w których trzymały race. Pod ich balkonem zebrała się grupa nacjonalistek, krzyczących: „Czekamy na was!”

Utarczki trwały jeszcze przez chwilę, a potem podjechał wóz strażacki i dziewczyny zostały ewakuowane. Zeszły po drabinie, od czasu do czasu zatrzymując się i butnie pozdrawiając tłum, który głośno wyrażał swe niezadowolenie. Brygada uzbrojonej policji odpierała ataki na wóz strażacki. Aktywistki Femenu odjechały bezpiecznie pod eskortą policji, zanim jeszcze Serge Ayoub wygłosił swą mowę, oskarżając je, że zostały opłacone przez rząd i że obnażenie piersi było spiskiem, mającym na celu zakłócenie protestu nacjonalistów. W oczach aktywistek Femenu akcja była sukcesem. Zanim poznałam te dziewczyny, nie miałam pewności co do ich metod. Z jednej strony znalazły genialny sposób, by zwrócić na siebie uwagę. Lecz czy widok ich piersi nie odwraca przypadkiem uwagi od ich przesłania? Tak czy inaczej, udało im się sprawić, że feminizm powrócił na pierwsze strony gazet, a to zawsze coś. Ich pokojowe metody protestu toples zyskały nawet imię „nowej twarzy feminizmu”, co nie wzbudziło entuzjazmu feministek, które uważają, że obnażanie piersi w proteście przeciwko prostytucji i uciskowi kobiet wydaje się oksymoronem.

Reklama

Rozzłoszczone faszystki krzyczą na aktywistki Femenu.

To wszystko jest skomplikowane, lecz Inna zapewnia, że wiedzą, co robią: to taktyka wilka w owczej skórze – tak jak prawdopodobnie kliknęliście na ten artykuł, bo zobaczyliście słowo „cycki” w tytule. Być może Inna ma rację i piętno związane z kobiecą nagością i seksualnością powstrzymuje kobiety, uprzedmiotowiając je lub szerząc obawę przed byciem uprzedmiotowioną. Mimo wszystko to zadziwiające, jaką robi się aferę w związku z tym, że ktoś obnażył cycki.

Aktywistki Femenu nikomu nie robią krzywdy, wymyśliły formę pokojowego protestu, która jest dostrzegana, dlaczego więc nie pozwolić im przechadzać się toples, z kwiatami we włosach?

Zobacz też:

Femen pokazuje cycki w przemarszu "Topless Dżihad"
Pokaż cycki a będzie ci dane