FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

Byliśmy na koncercie Eagles of Death Metal, którzy wrócili do Paryża, żeby dokończyć przerwany koncert

Obiecali, że wrócą i dokończą koncert, który zaczęli 13 listopada 2015 roku – i dotrzymali słowa

Artykuł ukazał się na VICE France.

Obiecali, że wrócą i dokończą koncert, który zaczęli 13 listopada 2015 roku i dotrzymali słowa. Jesse Hughes pojawił się na scenie zaledwie parę godzin po swoim kontrowersyjnym wystąpieniu na temat broni palnej. Tym razem towarzyszył mu Josh Homme, który na swoje szczęście nie brał udziału w feralnym koncercie sprzed trzech miesięcy, gdy terroryści otworzyli ogień do publiczności w teatrze Bataclan.

Reklama

Do sali koncertowej Olympia, jednej z największych w Paryżu, przyszło ponad 2000 gości, w tym 900 osób obecnych podczas tragicznych wydarzeń w listopadzie. Wszędzie było pełno policji, ulice zamknięto dla ruchu, a przed wejściem ustawiono pięć punktów kontroli osobistej. Jak można się było spodziewać, aż roiło się od dziennikarzy.

Zdjęcie Jean Barrère

Wieczór był chłodny, ludzie wyglądali na spiętych, co zrozumiałe w takich okolicznościach. Dla niektórych była to jedyna w swoim rodzaju szansa na podleczenie ran, zwłaszcza tych, które nie są widoczne gołym okiem. Dla innych okazja, by wykrzyczeć swoją pogardę dla Państwa Islamskiego i jego żądzy zniszczenia „dekadenckiego Zachodu". Przede wszystkim jednak wszyscy przyszli tu posłuchać ulubionego zespołu, wypić kilka drinków i spędzić miło wieczór – nawet jeśli w powietrzu czuć było lęk. Porozmawiałem z kilkoma osobami z publiczności, by dowiedzieć się, co czuli podczas koncertu i jaka atmosfera panowała w Olympii tego szczególnego wieczora.

Julien, 34 lata, wyszedł z koncertu po godzinie

Nie mogłem dłużej. To zbyt trudne. Moja dziewczyna cały dzień podtrzymywała mnie na duchu. Odprowadziła mnie na koncert, ale gdy wszedłem do środka i zostałem sam, zaczęły puszczać mi nerwy. Byłem w teatrze Bataclan 13 listopada razem z moim bliskim przyjacielem, który nie chciał dziś ze mną pójść.

Po wejściu na salę uderzyła mnie jedna rzecz: wszyscy zachowywali się, jakby to był zwyczajny koncert. Ludzie pili piwo i śmiali się przy barze, dziewczyny robiły sobie selfie. Po chwili zacząłem jednak dostrzegać, że coś tu nie pasuje. Było mnóstwo ludzi z prasy. Widziałem, jak kilka osób z widowni płakało tuż przed rozpoczęciem koncertu. Gdy zespół przerwał pierwszy utwór, by uczcić ofiary ataku, wszyscy byli wyraźnie poruszeni.

Reklama

Nie potrafię powiedzieć, czy koncert mi się podobał, bo nie byłem w stanie skupić się na muzyce. Myślami byłem gdzie indziej. Chcę już być w domu, razem z moją dziewczyną.

Zdjęcie Jean Barrère

Jeff, 42 lata

Jestem tu, bo czułem, że tego właśnie potrzebowałem. Kupiłem bilet, bo kocham rock'n'roll, uwielbiam EODM i koniecznie chciałem ich zobaczyć.

Nie poszedłem na koncert w listopadzie, bo pojechałem do Normandii na tygodniowy urlop z żoną. Gdy dowiedziałem się, że grają w Paryżu, byłem bardzo zawiedziony. Później oczywiście okazało się, jak wielkie miałem szczęście. Wyobrażasz to sobie? Żyję, bo pojechałem z żoną nad morze. Tego się nie da wytłumaczyć. To po prostu jakiś absurd, ale musisz się z tym pogodzić. Życie jest niesprawiedliwe. Dzieciaki idą na koncert i giną, a ja żyję dalej.

To był najbardziej wzruszający koncert i zarazem jedno z najsmutniejszych doświadczeń w moim życiu

Naomi, 37 lat

Nie potrafię opisać, co czułam podczas koncertu. Nigdy tego nie zapomnę. Przyszłam tu z przyjaciółmi, niektórzy z nich byli na sali Bataclan 13 listopada, niektórzy nie. Ja tamtego wieczora poszłam na piwo do jedenastej dzielnicy. Nie mogę przestać myśleć, że to mogło spotkać mnie…

Nie sposób było nie płakać. Próbowałam się powstrzymać, ale kiedy Jesse Hughes pokazał swoją nową niebiesko-biało-czerwoną gitarę, to dla mnie było po prostu zbyt dużo. A potem zagrali Brown Sugar. Uwielbiam tę piosenkę. Musiałam jakoś zareagować, no i się rozpłakałam. To był najbardziej wzruszający koncert i zarazem jedno z najsmutniejszych doświadczeń w moim życiu.

Reklama

Zdjęcie Jean Barrère

Marine, 28 lat

Nie poszłam na koncert 13 listopada, ale czułam, że mam obowiązek dzisiaj tu być, śpiewać, okazywać wsparcie. Ktoś mógłby może powiedzieć, że robię źle, bo „ukradłam" bilet zagorzałym fanom, ale nie obchodzi mnie to.

Od samego początku było niesamowicie. Gdy zespół wchodził na scenę, z głośników słychać było francuską piosenkę Il est cinq heures, Paris s'éveille. Ciężko opisać, co wszyscy wtedy czuliśmy. To było szaleństwo. Ta piosenka oddaje wszystko, co kocham w Paryżu: ludzi, miejsca, atmosferę. Może i było trochę dziwnie, bo większość widzów po prostu chciała się dobrze bawić, udawać, że nic się nie stało, pomimo że wszyscy dobrze pamiętają, co działo się w Paryżu trzy miesiące temu. Nazwij to, jak chcesz: hipokryzja, oczyszczenie, „je ne sais quoi". Nikogo to nie obchodziło.

Muszę przyznać, że rozglądałam się za wyjściami ewakuacyjnymi przed rozpoczęciem koncertu. Jestem tylko człowiekiem. Po takiej traumie nie da się zachowywać zupełnie normalnie. Jak mówiłam, nie było mnie na koncercie w listopadzie, ale mieszkam w Paryżu, jestem Francuzką, mnie też dotknął tamten atak. Wciąż nie mogę się z tym pogodzić.

Muszę przyznać, że rozglądałam się za wyjściami ewakuacyjnymi przed rozpoczęciem koncertu. Jestem tylko człowiekiem

Bruno, 47 lat

Byłem na tamtym koncercie. Udało mi się uciec, gdy terroryści weszli do Bataclan. Wiesz, miałem naprawdę sporo szczęścia tamtego wieczora. Wciąż czuję się winny, zwłaszcza gdy widzę twarze wszystkich, którzy wtedy zginęli.

Dzisiejszy wieczór to dla mnie szansa, żeby zapomnieć, słuchać jednego z moich ulubionych zespołów i dać się ponieść muzyce. Dali świetny występ, już sam początek był niezwykły, no i zagrał z nimi Josh Homme. To chyba był najbardziej poruszający moment, gdy dowiedziałem się, że Homme dołączy do Eagles na koncert w Paryżu.

Wiem, że sporo mówi się o Hughesie, o tym, jak propaguje swobodny dostęp do broni itd. Ale w końcu to są gwiazdy rocka! Rozwalił gitarę na scenie! Nie musi starać się przypodobać każdemu Francuzowi. Bronimy wolności słowa tylko wtedy, kiedy nam wygodnie. Jeśli chcemy być lepsi niż Państwo Islamskie, musimy bronić wolności, to wszystko.

Zdjęcie Jean Barrère