Utwór "Ironic" Alanis Morissette to nie tylko hit roku 1995, ale też jedna z najbardziej nieśmiertelnych piosenek, jaka kiedykolwiek powstała. Oda do rzeczy, którymi żyje społeczeństwo to genialny, cyniczny komentarz dla Generacji X. Jak teraz zinterpretujemy "darmową jazdę, za którą już zapłaciłeś" kiedy wszędzie poruszamy się Uberem? A co z Chardonnay w czasach, kiedy wszyscy upajają się zwykłym piwskiem? Kto chciałby spotkać "mężczyne swoich marzeń" w czasach, kiedy mamy błyskawiczny dostęp do wszystkich facetów z naszych koszmarów w Tinderze.Mając to na uwadze, Morissette podczas występu w The Late Late Show zdecydowała się nieco uwspółcześnić "Ironic", dodając do niej Tindera, Snapchata, Netflixa, iPhone'y i Facebooka na naszej nowej liście #pierwszorzędnychproblemów. Tu nie ma zmiłuj. Pomagał James Corden.Alanis wbiła też szpilę samej sobie w wersie: "It's singing ironic but there are no ironies", twierdząc z perspektywy czasu, że oryginalne słowa nie są już właściwie przykładami ironicznych sytuacji.Jest za co dziękować Bogu?Zobacz klip via The Guardian poniżej:Śledź Emmę na Twitterze.
Reklama