FYI.

This story is over 5 years old.

Artykuły

John Berry, założyciel Beastie Boys, zmarł w wieku 52 lat

Był gitarzystą, który zagrał na debiutanckim krążku grupy i wymyślił pełną nazwę zespołu.

John Berry, założyciel i gitarzysta Beastie Boys, zmarł w wieku 52 lat.

W 1978 roku Berry był gitarzystą The Young Aborigines, post-punkowej kapeli, w której w skład wchodził także 15-letni Mike D oraz późniejsza perkusistka Luscious Jackson, Kate Schellenbach. Następnie wraz z Adamem Yauchem założyli grupę Beastie Boys. W 1998 roku Berry przyznał, że to on był pomysłodawcą nazwy kapeli. "Powinniśmy mieć gang. Mieliśmy sekretne uściski dłoni i tego typu rzeczy, nosiliśmy stare ubrania z Armii Zbawienia i paliliśmy fajki. Kręciliśmy się wokoło i wkurwialiśmy ludzi" - wspominał.

Reklama

Berry pozostał w grupie, gdy ta nagrywała debiutancki album "Polly Wod Stew" w 1982 roku. Krążek, na którym znalazło się 8 kawałków trwał zaledwie 10 minut, ale w zamian za to przepełniony był czystym szaleństwem. Niech o potencjale tej epki świadczy fakt, że chłopaki bez wahania grali potem utwór zamykający wydawnictwo "Egg Raid On Mojo".

Niedługo potem Berry opuścił szeregi nowojorskiego zespołu. Powodem były problemy z narkotykami oraz coraz mniejsze zainteresowanie. "Stawałem się coraz mniej i mniej zainteresowany i zacząłem opuszczać próby" - powiedział magazynowi Spin. "Kilka razy pokazałem się pod wpływem metamfetaminy" Jego miejsce zajął Adam Horowitz, który zrezygnował z bycia członkiem The Young And The Useless.

Berry kontynuował jednak swoją przygodę z muzyką. Współtworzył m.in. Thwig, Big Fat Love oraz Bourbon Deluxe. Poniżej znajdziecie rzadkie nagranie muzyka, który wystąpił z Big Fat Love w 1996 roku. Wszyscy trzej członkowie Beastie Boys byli obecni na widowni.

Głos w sprawie śmierci Berry'ego zabrała grupa Luscious Jackson na swoim Facebooku. "Wiadomość o śmierci John Berry'ego, pierwszego gitarzysty i założyciela Beastie Boys, łamie nam serce. Był dobrym przyjacielem i podżegaczem, a gdyby go nie było, nie byłoby także Beastie Boys, Luscious Jackson, Grand Royal i Bóg wie kogo jeszcze. John sprowadzał nas wszystkich razem do jego szalonego drewnianego domku na UWS… Spoczywaj w pokoju przyjacielu…"