FYI.

This story is over 5 years old.

Feminisme

Savages się nie skończą

Autorki świetnej płyty "Adore Life" o miejscu kobiet w muzycznym show biznesie.

Wydany w 2013 roku debiut grupy, "Silence Yourself", spodobał się nie tylko krytykom muzycznym, ale został także zaakceptowany przez najbardziej wymagających słuchaczy. I ku naszej i waszej radości, to dopiero początek przygody z mrocznym, szalonym i oryginalnym brzmieniem grupy, w której w skład wchodzą: Jehnny Beth, Gemma Thompson, Ayse Hassan oraz Fay Milton.

W styczniu tego roku, brytyjska formacja, kierując się zamiarem "napisania najgłośniejszych piosenek wszech czasów", wydała kolejny album, "Adore Life". Tematyka dzieła skupia się przede wszystkim na odkrywaniu swojej seksualności, pożądania, czy miłości w ogóle.

W nowym odcinku internetowego show Broadly Meets, Mish Way, która jest liderką grupy White Lung, gościła w studio Jehnny oraz Gemmę. Panie porozmawiały sobie o pracy nad najnowszym wydawnictwem oraz ostatniej trasie koncertowej.

Na pytanie - jak to jest być kobietą w show biznesie, Jehnny odpowiedziała ironicznie: "Nie ma na to poprawnej odpowiedzi. Nie ma w moim życiu takiej sytuacji, w której bym o to pytała samą siebie. A gdyby tak zmienić odrobinę kontekst tego pytania: Gemma, jak to jest jeść kanapkę, będąc kobietą? Jak to jest, wchodzić po schodach, będąc kobietą?".

Wokalistka podzieliła się także refleksją na temat swoich muzycznych inspiracji z dzieciństwa. "Pierwszą artystka, którą pokochałam była Nina Simone. Pamiętam, że moi rodzice mieli jej płytę z okładką, na której siedziała przy fortepianie. Słuchając jej muzyki, zastanawiałam się, czy to jest kobieta czy mężczyzna? Nie mogłam zidentyfikować płci, to było tajemnicze." - tłumaczyła swój zachwyt nad twórczością amerykańskiej diwy.

Więcej w rozmowie Broadly, którą możecie zobaczyć tutaj.