FYI.

This story is over 5 years old.

VICE Czyta

Jak wynalazca LSD spotkał się z Aldousem Huxleyem

W 1961 r. autor „Nowego wspaniałego świata" poznał Alberta Hofmanna, odkrywcę dietyloamidu kwasu lizergowego (lepiej znanego jako LSD). Oto wspomnienie ich spotkania z pierwszej ręki

Poniższy artykuł stanowi fragment książki „LSD… moje trudne dziecko" autorstwa Alberta Hofmanna (wynalazcy dietyloamidu kwasu lizergowego) wydanej w Polsce nakładem wydawnictwa Cień Kształtu.

W połowie lat pięćdziesiątych ukazały się drukiem dwie książki Aldousa Huxleya, Drzwi percepcji oraz Niebo i piekło, traktujące o stanach zmienionej świadomości, wywołanych narkotykami halucynogennymi. W książkach tych zostały celnie uchwycone zmiany percepcji zmysłowej i świadomości, których autor doświadczył w testach na samym sobie z udziałem meskaliny. Eksperyment z meskaliną był dla Huxleya doświadczeniem wizyjnym. Ujrzał rzeczy w nowym świetle, przez co ujawniła się ich właściwa, głęboka i bezczasowa istota, która jest ukryta przed zwykłym spojrzeniem.

Reklama

Obydwie książki zawierały podstawowe spostrzeżenia dotyczące istoty doświadczenia wizyjnego oraz znaczenia tego doświadczenia dla zrozumienia świata – historii kultury, powstawania mitów, pochodzenia religii i procesu twórczego, którego wynikiem jest działalność artystyczna. Huxley dostrzegał wartość narkotyków halucynogennych w tym, że dają one ludziom – którym los poskąpił daru spontanicznej percepcji wizyjnej, którą odznaczają się mistycy, święci i wielcy artyści – możliwość doświadczenia tego niezwykłego stanu świadomości i dzięki temu osiągnięcia wglądu w świat duchowy tych wielkich twórców. Halucynogeny mogą prowadzić do głębszego rozumienia kwestii religijnych i mistycznych, a także do nowego i świeżego spojrzenia na wielkie dzieła sztuki. Dla Huxleya narkotyki te były kluczami zdolnymi otworzyć drzwi percepcji – kluczami chemicznymi, obok innych znanych, lecz pracochłonnych technik otwierania drzwi do światów wizji, jak medytacja, odosobnienie, post czy pewne praktyki jogi.


O narkotykach twardych i miękkich, zawsze na poważnie. Polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco


Znałem już wtedy wcześniejsze prace tego wielkiego pisarza i myśliciela, Kontrapunkt, Nowy wspaniały świat, Po wielu latach, Niewidomy w Gazie i inne. Książki te miały dla mnie duże znaczenie. W Drzwiach percepcji oraz Niebie i piekle, świeżo opublikowanych pracach Huxleya, znalazłem bardzo interesujące rozważania na temat doświadczeń wywołanych narkotykami halucynogennymi, przez co uzyskałem głębszy wgląd w moje własne przeżycia związane z LSD.

Reklama

Byłem więc zachwycony, gdy pewnego sierpniowego ranka 1961 roku odebrałem telefon w swoim laboratorium od Aldousa Huxleya. Przejeżdżał właśnie przez Zurych ze swoją żoną i zaprosił mnie wraz z małżonką na lunch do hotelu Sonnenberg.

Aldous Huxley, postawny i promieniejący życzliwością dżentelmen, prezentował się szlachetnie z żółtą frezją w butonierce – takie wrażenie wyniosłem z pierwszego z nim spotkania. Rozmowa przy stoliku koncentrowała się głównie na kwestii magicznych narkotyków. Zarówno Huxley, jak i jego żona, Laura Archera Huxley, mieli doświadczenia z LSD i psylocybiną. Huxley wolał nie nazywać tych substancji, a także meskaliny, „narkotykami", gdyż słowo to, zarówno w angielskim użyciu, jak i w postaci niemieckiego określenia Droge, cechowała pejoratywna konotacja. Uważał także za istotne lingwistyczne odróżnienie halucynogenów od innych narkotyków. Wierzył w wielkie znaczenie środków wywołujących doświadczenia wizyjne na obecnym etapie ewolucji ludzkości.

Uważał, że doświadczenia prowadzone w warunkach laboratoryjnych są niewystarczające, gdyż w szczególnych stanach podwyższonej wrażliwości i podatności na zewnętrzne oddziaływanie otoczenie, w jakim przebiega eksperyment, odgrywa decydującą rolę. Radził mojej żonie, która opowiadała o swoich dzikich miejscach w górach, żeby zażyła LSD, będąc na alpejskiej polanie, a potem przyjrzała się niebieskiemu kielichowi kwiatu goryczki, aby doznać cudu stworzenia. Przy rozstaniu Aldous Huxley wręczył mi na pamiątkę nagranie taśmowe jego wykładu Doświadczenie wizyjne, jaki wygłosił tydzień wcześniej na międzynarodowym kongresie psychologii stosowanej w Kopenhadze. W czasie tego wystąpienia Aldous Huxley mówił o znaczeniu i istocie doświadczenia wizyjnego i zwracał uwagę, że ten rodzaj oglądu świata jest niezbędnym uzupełnieniem wizji świata kształtowanej za pomocą słów i intelektu.

Reklama

Następnego roku ukazała się najnowsza i ostatnia książka Aldousa Huxleya, zawierająca powieść Wyspa. Opowiedziana w niej historia, tocząca się na utopijnej wyspie Pala, jest próbą przedstawienia syntezy osiągnięć nauk przyrodniczych i cywilizacji technicznej z mądrością Wschodu w postaci nowej kultury, w której racjonalizm i mistycyzm pomyślnie się jednoczą. Medycyna oparta na mokszy, magicznym lekarstwie przyrządzanym z grzybów, pełni dużą rolę w życiu mieszkańców wyspy Pala (moksza znaczy w sanskrycie „uwalniać", „wolność"). Lekarstwo może być używane jedynie w krytycznych momentach życia. Młody mężczyzna zażywa je podczas ceremonii inicjacyjnej, główny bohater powieści przyjmuje je w trudnej chwili swego życia i wykorzystuje terapeutycznie w dialogu ze swoim duchowym przyjacielem. Pomaga ono także opuścić śmiertelne ciało podczas podróży do innych wymiarów.

Podczas naszej rozmowy w Zurychu dowiedziałem się od Aldousa Huxleya, że w swojej najbliższej powieści chce on ponownie poruszyć problem narkotyków psychodelicznych. Przysłał mi też wkrótce egzemplarz Wyspy, podpisany: „Dla Dr. Alberta Hofmanna, pierwszego odkrywcy lekarstwa mokszy, od Aldousa Huxleya".

Nadzieje Aldousa Huxleya związane z narkotykami psychodelicznymi – dzięki którym będzie można doświadczać stanów wizyjnych – oraz z ich wykorzystaniem w codziennym życiu zostały wyrażone w liście z 29 lutego 1962 roku, w którym tak mi pisał:

Reklama

Mam szczerą nadzieję, że te i temu podobne prace spowodują rozwój prawdziwej Historii Powszechnej doświadczeń wizyjnych z wszelkimi możliwymi ich odmianami, uzależnionymi od psychiki, temperamentu oraz zajęcia, a także równoległy rozwój technik Mistycyzmu Stosowanego – wspomagających ludzi w jak najlepszym spożytkowaniu ich transcendentalnych doświadczeń i najlepszym wykorzystaniu wglądów uzyskanych w „Tamtym Świecie" w procesach „Tego Świata". Mistrz Eckhart pisał, że „co jest uzyskane drogą kontemplacji, musi być oddane miłością". To jest właśnie ta sprawa, która musi się rozwijać – sztuka przekazywania miłości i mądrości uzyskanych poprzez wizje i doświadczenia samo-przekraczania siebie i jedności z Wszechświatem…

Spędziliśmy z Aldousem Huxleyem dużo wspólnego czasu podczas dorocznej konferencji Światowej Akademii Sztuk i Nauk (WAAS) w Sztokholmie późnym latem 1963 roku. Jego uwagi i dyskusje, które podejmował w trakcie sesji, poprzez ich formę i znaczenie, wywarły duży wpływ na przebieg tych obrad.

Akademia WAAS została założona z myślą o umożliwieniu wymiany poglądów na temat problemów światowych najbardziej kompetentnym specjalistom zgromadzonym w miejscu wolnym od ideologicznych bądź religijnych ograniczeń. Ich punkt widzenia miał obejmować cały świat. Wyniki tych spotkań w postaci propozycji i wniosków miały być publikowane i udostępniane właściwym agendom rządowym i organizacjom wykonawczym.

Reklama

Spotkanie WAAS, które miało miejsce w 1963 roku, było poświęcone eksplozji demograficznej oraz światowym rezerwom surowców i żywności. Wnioski i propozycje ukazały się drukiem w tomie II materiałów WAAS pod tytułem The Population Crisis and the Use of World Resources („Kryzys przeludnienia i wykorzystanie światowych zasobów"). Na dziesięć lat przed wejściem w powszechny obieg takich terminów, jak kontrola urodzeń, ochrona środowiska i kryzys energetyczny, te światowe problemy były na tym spotkaniu jak najpoważniej rozpatrywane. Były także zaproponowane sposoby ich rozwiązania, które przesłano rządom i odpowiednim organizacjom. Katastrofalne wydarzenia, jakie od tego czasu miały miejsce w wymienionych obszarach, stanowią dowód tragicznej rozbieżności, jaka zachodzi między rozpoznaniem celu, do którego chcielibyśmy zmierzać, a jego realizacją.

Aldous Huxley zaproponował kontynuację i rozszerzenie tematu „światowe zasoby", aby obejmował on również „rezerwy ludzkie", przez co rozumiał odkrywanie oraz wykorzystywanie ukrytych możliwości tkwiących w ludziach i dotąd zaniedbywanych. Ludzkość z lepiej rozwiniętymi mocami duchowymi i poszerzoną świadomością głębi i cudu życia, którego nie da się ogarnąć rozumem, jest w stanie uzyskać lepsze zrozumienie biologicznych i materialnych podstaw życia na ziemi i ogarnąć je większą troską. Zwłaszcza dla ludzi z Zachodu, z ich nadrozwiniętą racjonalnością, poszerzenie i pogłębienie ich bezpośrednich, emocjonalnych kontaktów z rzeczywistością, nie zakłócanych przez słowa czy koncepcje, miałoby ogromne, ewolucyjne znaczenie.

Huxley uważał, że narkotyki psychodeliczne są środkiem umożliwiającym edukację w tym kierunku. W konferencji uczestniczył także psychiatra dr Humphry Osmond, autor terminu „psychodeliczny" (poszerzający umysł), którego raport na temat cennego potencjału halucynogenów wyrażał podobne stanowisko.

Na zjeździe w Sztokholmie w 1963 widzieliśmy się z Huxleyem po raz ostatni. Widać już było, że jest poważnie chory, choć jego intelektualna osobowość wciąż wyróżniała się spójną wiedzą zaczerpniętą z głębin oraz wyżyn ludzkiego – wewnętrznego i zewnętrznego – świata. Poprzez swoją literaturę objawiał tę wiedzę z talentem, miłością, dobrocią oraz humorem.

Aldous Huxley zmarł 22 listopada tego samego roku, w którym zastrzelono prezydenta Kennedy'ego. Dostałem od Laury Huxley kopię jej listu do siostrzeńca Juliana i siostrzenicy Juliette Huxley, w którym pisze o ostatnim dniu swego męża. Lekarze przygotowali ją na dramatyczny koniec, gdyż fazie końcowej raka krtani, na którego cierpiał Aldous Huxley, towarzyszą z reguły drgawki oraz ataki duszności. Odszedł jednak cicho i spokojnie.

Rankiem, gdy był już tak słaby, że nie mógł mówić, napisał na skrawku papieru: „LSD – podaj mi – domięśniowo – 100 mmg". Pani Huxley, rozumiejąc, co ma na myśli i ignorując obiekcje znajdującego się w pobliżu lekarza, zrobiła mu własnoręcznie ten zastrzyk – pozwoliła mu zażyć lekarstwo moksza.