Ofiara gwałtu w Indiach musi unieść na głowie ciężki kamień, aby udowodnić swoją czystość

W indyjskim stanie Gudźarat – kobiecie, która została zgwałcona, kazano przejść „test czystości", polegający na niesieniu 40-kilogramowego kamienia na głowie – zanim mogłaby ponownie zamieszkać ze swoim mężem.

Po gwałcie kobiecie podobno odmówiono aborcji, a następnie zmuszono ją, aby oddała dziecko rządowi. Oboje – mąż i żona, chcą nadal ze sobą żyć, ale nie będzie to niemożliwe, dopóki kobieta nie przejdzie pomyślnie testu czystości.

Zwyczaj ten, nazywany agnipariksha (co oznacza „test ognia"), jest tradycją w odległych, wiejskich regionach Indii. Ten wymagający wysiłku fizycznego wyczyn żądany jest od kobiet, których cnota została rzekomo splamiona przez nadużycie seksualne lub których czystość została zakwestionowana. Nie jest dokładnie określone, jak długo kobieta musi utrzymywać kamień na głowie; obserwatorzy mają wyczekiwać jakiegoś duchowego znaku, który powie im, czy zdała.

Zwyczaj pochodzi z hinduskiego poematu Ramayana, który opowiada o księżniczce Sicie – musiała ona przejść ów test po tym, jak została porwana przez wroga. Jej mąż Rama ratuje ją, lecz podaje w wątpliwość jej zachowanie czystości w czasie uwięzienia. W poemacie Sita, aby dowieść swojej nieskazitelności, siedzi w ognisku ofiarnym. Przed płomieniami chroni ją Agni, bóg ognia.

Zgwałcona kobieta, chcąc zachować anonimowość, wyznała wysłannikowi „India Today", że po tym traumatycznym doświadczeniu żyje w strachu i boi się wyjść z domu. Powiedziała, że jej oprawca groził, że ją zabije, gdy go wypuszczą z więzienia. Sytuacja przyciąga w Indiach zainteresowanie, odkąd Sąd Najwyższy w Gudźarat pozwolił 14-letniej ofierze gwałtu usunąć ciążę, wycofując się tym samym z wcześniejszej – odmownej – decyzji w tej sprawie.

– Te wydarzenia pokazują, że staromodne poglądy są nadal silne pewnych obszarach Indii – powiedział VICE News Michael Kugelman, starszy współpracownik South and Southeast Asia w Woodrow Wilson Center.

– Indie mają globalne aspiracje i chcą liczyć się na arenie międzynarodowej, lecz u siebie spotykają się z wyzwaniami, które dręczą je od lat, między innymi z patriarchalizmem, który wpływa niekorzystnie na sytuację kobiet – stwierdził.

Indie od dawna walczą z problemem gwałtów. Brutalny atak na kobietę dokonany przez gang w 2012 r., w efekcie którego ofiara zmarła, pobudził dyskusję na temat przemocy wobec kobiet i utorował drogę dla szybkich procesów i zaostrzenia praw dotyczących nadużyć seksualnych. Rząd nałożył bardziej restrykcyjne kary na recydywistów oraz określił przemyt ludzi i ataki z użyciem kwasu jako przestępstwa. Partie starały się o edukację kobiet i dzieci, utworzono także Wydział ds. Kobiet i Dzieci, aby zachęcić je do zgłaszania przypadków gwałtów oraz do rozmowy na ten temat.

Jednak po dwóch latach gwałt wciąż jest rosnącym problemem w większej części kraju. Po ataku dokonanym przez gang w Delhi w 2012 r. rząd powołał fundusz w wysokości 320 mln dolarów, aby zapewnić kobietom bezpieczeństwo i chronić ich godność, ale nadal nie sprecyzowano, jak te pieniądze zostaną podzielone i na co mają być przeznaczone.

Tylko w pierwszych dwóch miesiącach 2015 r. policja w Delhi zarejestrowała ponad 300 gwałtów. Ten wynik pokazuje, że stolica niedługo podwoi liczbę gwałtów z poprzedniego roku i dowodzi, że kobiety częściej zgłaszają przypadki nadużyć seksualnych. Według ankiety „Hindustan Times" z tego roku 91 proc. kobiet stwierdziło, że nie dostrzega poprawy bezpieczeństwa od 2012 r.

Mimo kampanii dotyczącej bezpieczeństwa kobiet premier Indii Narendra Modi, wcześniej sekretarz generalny Gudźarat, ledwie napomknął coś na ten temat od czasu wyborów. Podczas swojej wizyty w Indiach w tym roku Barack Obama wspomniał o przyznaniu kobietom większych uprawnień.

– Każda kobieta powinna żyć normalnie – wyjść na ulicę czy jechać autobusem, być bezpieczna i traktowana z szacunkiem oraz godnością, które jej się należą – powiedział Obama podczas swojego przemówienia.