FYI.

This story is over 5 years old.

podróże

Pracowałam we francuskiej seks-saunie

Byłam świadkiem niezwykłych sytuacji. Raz jedna 60-latka uprawiała seks z kilkoma facetami. W tym samym czasie mąż starszej pani świecił latarką i sprawdzał, czy kolesie, z którymi baraszkuje jego żona używają prezerwatyw

Sauna (nie ta z artykułu). Zdjęcie użytkownika Kent Wang w serwisie Flickr

Artykuł pierwotnie pojawił się na VICE France

Jakiś czas temu podziwiałam jedną z naszych stałych bywalczyń w akcji. Wiedziałam, że uwielbia seks grupowy, ale wtedy zaszalała mocniej, niż zwykle. Ciężko wdawać mi się w szczegóły, ale w skrócie powiem, że widziałam facetów, którzy ustawili się w kolejce do uprawiania z nią seksu. Nad pośladkami miała napisane „wsadź mi", co jej zdaniem bardzo pobudza „ogierów". Taką ma bajkę. Moim obowiązkiem jest zapewnienie jej komfortowych warunków do oddawania się wszelkim rozpustom.

Reklama

Pracuję w paryskiej seks saunie. Witam gości i dbam o ich wygodę. Dobieram nastrojową muzykę, parzę herbatę i kawę, piorę ręczniki i utrzymuję saunę w czystości (co jest zdecydowanie najmniej pociągającą częścią mojej pracy).

O posadzie usłyszałam od koleżanki, która również pracuje w saunie. Bardzo chciałam spróbować czegoś niecodziennego.

Do naszej łaźni przychodzą ludzie w różnym wieku (wpuszczamy tylko pełnoletnich). Goście są bardzo zróżnicowani pod względem społecznym, religijnym i etnicznym. Niektórzy wpadają tylko się zrelaksować, ale większość jest tam dla seksu, oglądania ludzi uprawiających seks, paradowania na golasa, albo marszczenia skóry sobie lub komuś.

Świry też do na wpadają. Mam na myśli mocno wyposzczonych kolesi, którzy na każdym kroku dają do zrozumienia, że dawno nie ruchali. Podczas pracy musiałam użerać się z różnej maści przyjebami, którym wydaje się, że mogą wszystko.

Podstawową zasadą naszego przybytku – oraz wszelkich relacji interpersonalnych – jest wzajemny szacunek. Pozostałe reguły również nie należą do szczególnie skomplikowanych: naucz się przyjmować odmowę; zapytaj o pozwolenie, zanim kogoś dotkniesz oraz najważniejsza – nigdy nie przekraczaj granic postawionych przez kobietę, bądź jej partnera (-ów). Prysznic przed wejściem jest obowiązkowy z oczywistych powodów. Aha, w jacuzzi dozwolony jest jedynie dotyk i nic poza tym. Nie wejdziesz tam ze sztywną pałą i nawet nie myśl, że pozwolimy, aby ktoś się do niego spuszczał. Faceci w saunie są nago, panie mogę założyć coś seksownego, jeżeli mają ochotę. Na wejściu rozdajemy gumki i lubrykanty.

Reklama

Po wejściu panowie czekają na kobiety, sączą sobie herbatę i wypacają ją na saunie albo smyczkują się do pornoli, które puszczamy we wszystkich pomieszczeniach. Stali bywalcy rozmawiają między sobą, reszta ze mną. Większość lubi wdać się w krótką pogawędkę przed przejściem do wspólnego masowania i jebanka.

Konkurencja na saunie jest bardzo zawzięta. Na jedną kobietę przypada ok. 10 mężczyzn. Na szczęście większość z pań lubi seks grupowy i podglądanie, więc nie ma spiny.

Jako kobieta również muszę radzić sobie z dziesiątkami irytujących podrywaczy. Wysłuchuję ich historii życiowych albo przechwałek na temat podbojów. Niektórzy strasznie śmierdzą. Inni nie szanują miejsca i zostawiają po sobie zużyte kondomy oraz chusteczki, chociaż wszędzie porozstawialiśmy kosze na śmieci. Ja dzielę wszystkich gości na dwie kategorie – tych z klasą i całą resztę.

Od czasu do czasu urządzamy wieczory sado-maso, żeby goście mogli spróbować czegoś nowego. Mój szef organizuje również bale maskowe i imprezy z karaibskim tańcem zouk. Robi to z troski o naszą bardzo zróżnicowaną klientelę. Wpadają wszyscy, od totalnie nieznajomych, po francuskich celebrytów.

Byłam świadkiem niezwykłych i okropnych sytuacji. Raz jedna 60-latka uprawiała seks z kilkoma facetami, a dziewczyna, która mogłaby być jej wnuczką, tańczyła obok nago, żeby podniecić wszystkich dookoła. W tym samym czasie mąż starszej pani świecił latarką i sprawdzał, czy kolesie, z którymi baraszkuje jego żona, używają prezerwatyw.

Reklama

Widziałam też wiele rzeczy, na które sama nigdy bym nie wpadła. Raz na saunie siedział koleś w stringach z zamkiem – taki pas cnoty. Żonka kazała mu to założyć, bo wyjechał na tydzień w sprawach służbowych. Jeszcze nie widziałam tak perwersyjnego przypadku dominacji. Chyba zadziałało, bo mąż i tak wylądował w saunie, ale nie był w stanie zdjąć „kagańca".

Pamiętam też pewną 40-latkę o wyraźnych kształtach, która miała na sobie halkę i spacerowała w niej po łaźni. Śledziło ją stado napalonych pacjentów. Po obejściu całej sauny podchodziła do nich pojedynczo i mówiła: „Ty, tak. Ty, nie". Wybrała sobie dwóch do trójkąta, po czym wszyscy zniknęli w jednym z pomieszczeń.

Jeszcze jedna sauna, również nie ta opisana w artykule. Zdjęcie – BCC Leisure Centres.

Najczęstszą praktyką na naszej saunie jest kandauleizm – kobiety bzykają się z innymi facetami, podczas gdy ich mężowie obserwują. To mocno wyzwolony rodzaj zabawy, ale tu też panują pewne reguły: kobieta nie może mieć orgazmu z innym mężczyzną. Ma prawo dojść tylko wtedy, jeżeli jej mąż również szczytuje.

Nigdy nie należałam do specjalnie skromnych dziewczyn, ale praca w saunie sprawiła, że trochę przestałam nad sobą panować. Zaczęłam ocierać się o ekshibicjonizm. Raz poszłam na inną saunę i mój wypad skończył się tak, że robiłam laskę jednemu kolesiowi, a inni walili w tym czasie konia. Kiedy doszło do mnie, co wyprawiam, kazałam im wyjść, a oni uczynili to bez sprzeciwu.

Ciągły kontakt z seksem nie miał wpływu na moje libido, ale sprawił, że zaczęłam inaczej postrzegać tę czynność. Cały czas przebywam wśród ludzi, którzy ciągle eksperymentują i przez to sama mam ochotę na nowe doświadczenia.

Kilka razy miałam ochotę na klienta, ale w mojej umowie jest jasno napisane, że nie mam prawa ich podrywać. Kiedyś przyszedł do nas przepiękny facet i zapytałam go, czy chciałby potem iść ze mną na inną saunę. Nie zaprosiłam go na drinka. Zobaczenie kogoś od razu nago jest zupełnie inne od normalnego zapoznawania się w lokalu. Zależało nam tylko na ruchaniu.

W pracy poznałam wielu bardzo ciekawych i wyzwolonych ludzi. Większość jest około czterdziestki i nie posiada żadnych oporów przed wyrażaniem swojej seksualności. Odnoszę przez to wrażenie, że nasze pokolenie jakby samo nakładało na siebie jakieś bariery, szczególnie kobiety. Znam wiele dziewczyn, którym wizyta w naszej saunie dobrze by zrobiła. Nie musi dochodzić w niej do dziwnych rzeczy. Kiedy wybieram się tam po pracy, klienci zachowują klasę i nie podbijają do mnie. Zdarza im się zerkać w moją stronę, kiedy biorę prysznic, ale to by było na tyle.