Najmocniejsze zdjęcia ściany śmierci z festiwalu Wacken

FYI.

This story is over 5 years old.

zdjęcia

Najmocniejsze zdjęcia ściany śmierci z festiwalu Wacken

Ze względów bezpieczeństwa organizatorzy prosili zespoły, by nie prowokowały fanów do brutalnego starcia w błocie. Bez większego skutku

Artykuł pierwotnie ukazał się na Noisey Germany

Zawsze nadchodzi ta chwila, gdy twoje ciało działa szybciej niż komórki mózgowe, zwłaszcza jeśli nieźle je sobie zlasowałeś podczas licznych letnich festiwali, a już szczególnie, jeśli ta chwila nosi nazwę „ściana śmierci". Gdy typ naprzeciwko stoi z otwartymi ramionami w uniwersalnej pozie „no chodź, czekam!", naprawdę nie masz większego wyboru. Tkwisz na skraju sporej wyrwy w wielotysięcznym tłumie metali, którzy zaraz natrą na siebie w ramach tego niebezpiecznego rytuału. Stoisz bez ruchu jeszcze przez kilka nerwowych oddechów, a potem na scenie zaczyna się solo i wprawia wszystko w ruch. Jeśli się nie ruszysz, masz kompletnie przerąbane, więc rzucasz się razem ze wszystkimi w nadziei, że nie zostaniesz stratowany.

Reklama

Ściana śmierci stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa na wielkich festiwalach, takich jak niemiecki Wacken Open Air. Organizatorzy prosili nawet zespoły, by nie zachęcały do niej swoich fanów, zwłaszcza biorąc pod uwagę ogromną liczbę uczestników. Jest jednak jedna kapela, która na każdym festiwalu zwiastuje najpotężniejszy mosh pit: Heaven Shall Burn. Grają posępny metalcore, który jest tak powalająco mocny i melodyjny zarazem, że ciało aż samo rwie się do pogo. W 2011 roku ustanowili nieoficjalny rekord świata w kategorii największy circle pit właśnie na Wacken. Widziałem to na własne oczy i muszę przyznać, że nigdy wcześniej ani później nie byłem świadkiem niczego tak ogromnego kalibru.

W tym roku wokalista Marcus Bischoff próbował zapobiec zderzeniu rozochoconych, spoconych ciał. „Nie chcemy tu widzieć ani jednej ściany śmierci" ‒ powiedział, gdy słuchacze zaczęli zajmować pozycje. Również Mambo Kurt, solowy artysta grający covery rockowych przebojów na elektrycznych organach. Podobnie jak Bischoff próbował zapobiec rozróbie ‒ przynajmniej z pozoru. „Wiem, że oficjalnie nie wolno organizować wśród publiczności ściany śmierci. Powtarzam: nie chcemy tu widzieć żadnej ściany śmierci!" ‒ mówił, a w tle słychać było temat przewodni z Super Mario na Gameboya. Kurt uśmiechał się pod wąsem: popisowy przykład działania odwróconej psychologii.

Oto najlepsze zdjęcia ściany śmierci z festiwalu Wacken 2017:

Reklama