FYI.

This story is over 5 years old.

Noisey

Ryk grindcore’owej mamusi

A jednak pewna życzliwa mama poszła we wspieraniu swojego syna o krok dalej. Dołączyła do jego zespołu grindcore'owego

Wszystkie mamy to naprawdę wyjątkowe osoby. W końcu są odpowiedzialne za istnienie każdego człowieka na świecie. Co więcej, większość z nich wspiera bezustannie ludzi, którym dała życie. Bezinteresownie wyciera im pupy i zmienia pieluszki. Pomaga przejść przez proces edukacji. Zazwyczaj podarowują swoim dzieciom niemal nieskończone zasoby miłości, pieniędzy i jedzenia.

A jednak pewna życzliwa mama poszła we wspieraniu swojego syna o krok dalej. Dołączyła do jego zespołu grindcore'owego w charakterze głównej wokalistki. Grupa nazywa się Corrupt Leaders. Na filmiku podlinkowanym poniżej możecie ich zobaczyć w akcji, z mamusią w składzie. Jak większość najdziwniejszych filmów pojawiających się w internecie – jak choćby ten, na którym starszy facet krzyczy: „Wyjebałem ją prosto w cipkę!" – wideo z ryczącą mamą zyskało viralową popularność. Dlatego teraz zespół ma w planach wydanie powiązanej z tym filmikiem epki pt. Grindmother.

Reklama

Odbyłem rozmowę z Rainem, którego mama dołączyła do kapeli. Zdradził mi parę szczegółów dotyczących tworzenia z nią muzyki i planów co do wdrożenia jej w przyszłości w działalność grupy. Dowiedziałem się także, dlaczego krzyczenie jest lepszą rozrywką od golfa.

OK, przejdźmy od razu do rzeczy. Jak doszło do tego, że twoja mama dołączyła do zespołu?

To wideo jest dziełem przypadku. Rozmawialiśmy kiedyś o nagraniu razem punkowej piosenki. Bo na przestrzeni lat moja mama nauczyła się doceniać wściekłość punka i jego przesłanie. Myślę, że chciała zrobić coś z nami tak dla zabawy. I żeby pokazać, że popiera sztukę, jaką tworzę, oraz mój styl życia.

Czy twoja mama zwykle kręci się w pobliżu podczas prób zespołu?

Tak się złożyło, że była u nas w mieście, odwiedzała mnie w święta. I akurat nagrywaliśmy epkę Corrupt Leaders. Spytałem ją, czy nie miałaby ochoty spróbować nagrać parę krzyków. Ona ma bardzo otwarty umysł, więc zdecydowała się zmierzyć z tym zadaniem. Filmowaliśmy cały proces nagrywania, dlatego kamera była już na miejscu. Włączyłem ją, żeby uchwycić to wydarzenie.

Kiedy zapoznałeś się z gotowym filmikiem, jak na niego zareagowałeś?

Dopiero gdy obejrzałem materiał, zorientowałem się, jak zabawnie wypadła moja mama. Zdecydowałem się wyciąć z niego krótkie wideo. Dla rodziny i przyjaciół. Nie miałem zamiaru pokazywać go publicznie w internecie. Ale reszta zespołu uważała, że filmik jest naprawdę śmieszny. Razem stwierdziliśmy: „Jebać to, możemy wrzucić go do sieci".

Reklama

Czy w latach 70. twoja mama była fanką punka i metalu?

Nie, skądże. Chociaż, gdy byłem mały, grała mi na gitarze utwory The Beatles i jakieś inne piosenki. Będąc nastolatkiem, czytałem jej teksty Dead Kennedys, ale wtedy przyjmowała chyba taki przekaz jako nieco zbyt intensywny. Moja mama lubi tak naprawdę medytować, zajmuje się tego typu rzeczami. Jednak przez lata nasze życiowe ścieżki bardzo się zbiegły.

Znasz opinię mamy na temat twojego zespołu?

Raczej nie słuchała za dużo naszej muzyki, chociaż ma wszystkie moje płyty. Powiedziałbym, że jest prawdziwie humanitarną osobą. Popiera więc ogólny przekaz, jaki niesie ten rodzaj twórczości. Nawet jego negatywne aspekty. Wie, że wszyscy potrzebują wentylu bezpieczeństwa, by wyrzucić z siebie frustrację wynikającą z życia na tym szalonym świecie.

Jak myślisz, jaki rodzaj metalu by się jej podobał?

Od strony czysto muzycznej – nigdy wcześniej nie słyszałem, żeby puszczała sobie Repulsion czy Napalm Death. Ale mogę z całą pewnością powiedzieć, że nagrywanie tych wrzasków było dla niej katartycznym doświadczeniem. Następnego dnia chciała ich nagrać jeszcze więcej!

Jak głośno krzyczy zazwyczaj twoja mama?

Jest bardzo spokojną osobą, tak że teraz nie krzyczy w ogóle. Mimo to z pewnością krzyknęła na mnie parę dobrych razy, gdy byłem dzieciakiem – i miała ku temu wszelkie powody. Mamy są prawdopodobnie najbardziej wykwalifikowanymi krzykaczami na ziemi. Gdyby udało się ujarzmić całą ich furię, na świecie byłoby dużo więcej grindcore'u.

Reklama

Jakie korzyści czerpiecie oboje z tego krzyku?

To trochę ironiczne, ale z wrzasku wypływa przede wszystkim spokój ducha. Krzyczenie może być jednocześnie ujściem dla twojej własnej ekspresji i bardzo potrzebną nam wszystkim metodą na odstresowanie. Żeby się wyżyć, nie każdemu wystarczy golf czy ping-pong. Granie w zespole punkowym jest świetnym sposobem na uwolnienie całej tej gromadzącej się wściekłości. A po wszystkim, gdy już odłożysz mikrofon na statyw, może się okazać, że zostawiłeś jakąś jej część za sobą.

Czy twoja mama zastanawia się teraz nad założeniem własnego zespołu?

Nie wiem, czy stworzenie kapeli znalazło się na jej liście rzeczy do zrobienia. Jednak na pewno chciałaby jeszcze się poudzielać. Nagrać jakiś fragment z tekstem, a nie tylko gościnnie krzyczeć. Na pewno zrobimy parę piosenek – nie jako Corrupt Leaders, ale w charakterze pobocznego projektu, jak pierwotnie planowaliśmy. Fajnie, że stało się to, co się stało. Ale jako zespół nie zamierzamy na tym żerować. Skoro już to podkreśliłem, powiem, że nazwaliśmy naszą epkę Grindmother, żeby nawiązać do tego rzadko przytrafiającego się wydarzenia. I bardzo chcielibyśmy zagrać z moją mamą w jakimś talk-show, żebyśmy mogli zaprezentować nasze wokale w duecie.

Epka „Grindmother" ukazała się w piątek 16 stycznia.

Śledźcie Dana na Twitterze: @KeenDang