FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Rozgryzając kryptokaktusy

Kłujący problem Kaktusa Czterech Wiatrów.

Ilustracje: Martha Iserman

Czterożebrowy Trichocereus pachanoi

Wielu kaktusom udało się osiągnąć status legendy: od kontrowersyjnego białego pejotlu z Sahagún, przez sławne okazy purpurowego pachanoi, po święty kaktus San Pedro w Huancabambie, który rzekomo każdego, kto odważy się zebrać jego plon, zarazi podobną do odry chorobą pokrywającą skórę małymi guzkami. Niektóre z tych kaktusów można znaleźć bez trudu, jak np. Ariocarpus retusus, gatunek, który według ludu Tarahumara, wywołuje szaleństwo i śmierć, jeśli zostanie przyjęty przez kogoś o „nieczystym sercu”. Niektórym udało się umknąć wnikliwemu oku nowoczesnych taksonomistów, pozostając niewidzianymi przez całe lata, a nawet wieki. To kryptokaktusy, zepchnięte na margines literatury etnobotanicznej, gdzie toczą się o nich dyskusje i debaty, ale same nigdy nie są zaobserwowane. Pośród tych kaktusów jest jeden, który góruje nad innymi, tak swoją siłą, jak i nieuchwytnością: Kaktus Czterech Wiatrów, starożytny kaktus kolumnowy charakteryzujący się czterema podłużnymi żebrami, który podobno posiada nadnaturalne siły lecznicze. Niedawno, podczas wycieczki do Limy w Peru, zupełnie niepowiązanej z tą historią, skorzystałem z czasu wolnego żeby poszukać dzikich okazów tych kryptokaktusów, z nadzieją na przypadkowe napotkanie Kaktusa Czterech Wiatrów.

Reklama

Aby upolować Trichocereus (domniemany rodzaj Kaktusa Czterech Wiatrów), trzeba w pełni opanować techniki używane w określaniu taksonomicznych różnic pomiędzy gatunkami. Na pierwszy rzut oka podobne zielone kaktusy są rozróżniane na podstawie maksymalnej wysokości; szerokości; ilości żeber; długości, obwodu, liczby i kąta grzbietu; jak jego kolor plasuje się na (szerokim) spektrum zieleni; obecności meszku z wosku epikutykularnego i tego, czy meszek da się zetrzeć; połysku błony; obecności małych V-kształtnych wgłębień nad areolami; reakcji zgięciowej podczas potrząsania kolumną; a także kleistości tkanki po homogenizacji przy pomocy blendera. Oczywiście pomijam drobiazgowość wymaganą przy rozróżnianiu owoców, nasion i kwiatów – ale mimo wszystko, Kaktusa Czterech Wiatrów nie da się z niczym pomylić.

Richard Evans Schultes w swojej książce Rośliny Bogów poświęcił Kaktusowi Czterech Wiatrów osobny rozdział, identyfikując jego gatunek jako Trichocereus pachanoi lub San Pedro. Antropolog Douglas Sharon w Czarodzieju Czterech Wiatrów pisze: „Czterożebrowe kaktusy, tak jak czterolistne koniczyny, są uważane za bardzo rzadkie i przynoszące szczęście. Wierzy się też, że posiadają specjalne właściwości lecznicze, ponieważ odpowiadają ‘czterem wiatrom’ i ‘czterem drogom’, nadnaturalnym siłom powiązanym z czterema punktami kardynalnymi, które przywołuje się podczas rytuałów leczniczych”. Włoski historyk Mario Polia powiedział „San Pedro Czterech Wiatrów bardzo rzadko występuje w naturze i jest symbolem wyboru: wierzy się, że ten, kto go odnajdzie jest wielkim szamanem, lub przeznaczone jest mu stać się nim”. Wade Davis, jeden z wielu etnobotaników, którzy wybrali się do Ameryki Południowej w poszukiwaniu świętego kaktusa napisał „To prawdopodobnie tutaj leży klucz do zrozumienia… źródła religijnego impulsu, który owiał te góry 4000 lat temu. Kaktus Czterech Wiatrów, roślina tak potężna, że może unicestwić świadomość, przekształcić ciało w ducha, rozedrzeć niebo”.

Reklama

Purpurowy Trichocereus pachanoi

Pomimo całego przekazu, który Kaktus Czterech Wiatrów zainspirował, w pełni wyrośnięte okazy są niezmiernie rzadkie, jeśli w ogóle istnieją. Czasem komercyjnym hodowcom kaktusów przytrafiają się niedojrzałe czterożebrowe Trichocereus bridgesii, a także rzadsze San Pedro. Istnieją współczesne doniesienia o czterożebrowych Trichocereus scopulicola przekraczających 1,20 m wysokości, ale żadne z nich nie są poparte fotografiami. Zaobserwowałem pięciożebrowy Trichocereus bridgesii, który osiągnął świętą czterożebrową konfigurację przez suszę, która spowodowała zmniejszenie się średnicy łodygi. Mimo to nie widziałem w pełni dojrzałego czterożebrowego Trichocereusa żadnego gatunku, podobnie jak czterej hodowcy kaktusów, z którymi rozmawiałem.

Mając tylko jeden tydzień w Limie na znalezienie kaktusa, zdecydowałem się odwiedzić Karela Knizego, urodzonego w Czechach sprzedawcę sukulentów, z największą farmą kaktusów w Ameryce Południowej i prawdopodobnie największą na świecie kolekcją Trichocereusów. Przez dziesiątki lat Knize był głównym eksporterem psychoaktywnych kaktusów do Ameryki Północnej, a wielu sprzedawców etnobotanicznych opiera swoje interesy na klonowaniu i sprzedawaniu okazów, które pochodzą z jego kolekcji. Pośród międzynarodowej klienteli Knize wyrobił sobie niesmaczną reputację kogoś, kto wysyła nieoznaczone, hybrydyzowane lub kompletnie źle zidentyfikowane kaktusy w takich ilościach, że wielu specjalistów uważa, że taksonomiczne określenia jak „Peruwiańska Pochodnia” są prawie bez znaczenia.

Reklama

Wchodząc na farmę Knizego słabnę ze zdumienia, podpieram się drżącymi rękoma na Cereusie repandusie. Niezliczone kaktusy ciągną się w dal – złote beczki wielkości balonów pogodowych – a długie rzędy stoickich opuncji San Pedro niepewnie balansują swoimi kladodami, niczym mobile Caldera, kiedy growroomy obok przepełnione są przerażającymi wyczynami Lophophor po ksenotransplantacji. Zebrane tu kaktusy idą w dziesiątki tysięcy, z milionami nagromadzonych grzbietów.

Wita mnie asystent Knizego, który oprowadza mnie po wybranych okazach, jednocześnie robiąc notatki na podkładce z Kaczorem Donaldem. Przeszukujemy farmę licząc żebra, aż zlokalizujemy kilka czterożebrowych Trichocereus bridgesii, dokładnie cztery. Okazy są większe niż jakiekolwiek inne, które w życiu widziałem, ale wciąż są niedojrzałe. Są też na sprzedaż, więc pakuje je do wysyłki do Stanów, w celu zrobienia analizy chemicznej, a później zostaję zaprowadzony do prywatnego pokoju Knizego aby omówić sprawy płatności.

Ogromne kaktusy zaćmiewają okna, prowadząc do wiecznych ciemności w domu Knizego. Jest trzecim pokoleniem handlarzy kaktusów, mówi, że jego rodzina zajmowała się zbieraniem ich od czasów śmierci Napoleona. Po daniu mi filiżanki kawy, do której wciąż oferował mi odrobinę whiskey (z butelki trzymanej w dłoni pozbawionej końcówki środkowego palca, co może być efektem wyjątkowo nieudanego eksperymentu na kaktusie) ustaliliśmy cenę za cztery kaktusy, które mogą, ale nie muszą kwalifikować się jako autentyczne okazy Kaktusa Czterech Wiatrów.

Reklama

Biały Lophophora williamsii

Jeśli Kaktus Czterech Wiatrów istnieje, mamy wszelkie powody do myślenia, że będzie znacznie słabszy niż jego silnie użebrowieni bracia. Żebra niosą ze sobą wiele zalet: ułatwiają konwekcyjną utratę ciepła, pozwalają na rozrost i kurczenie się zgodnie z sezonowymi zmianami opadów i zwiększają powierzchnię fotosyntezy. To ostatnie jest szczególnie ważne, ponieważ to w zielonej tkance fotosyntetycznej gromadzi się najwięcej meskaliny. Zakładając, że doniesienia Davia, Polii, Sharona i reszty są prawidłowe, spójrzmy na cztery możliwe wyjaśnienia tego kaktusowego paradoksu:

1. Wyginięcie antropogeniczne: Pliniusz Starszy twierdził, że sylfion (starożytna roślina lecznicza) był „jednym z najcenniejszych darów natury dla człowieka”, ale uważa się, że ludzie doprowadzili do jego wyginięcia w pierwszym wieku, kiedy ostatnia udokumentowana łodyżka została zaprezentowana rzymskiemu cesarzowi Neronowi jako kuriozum. Podobnie, ludzka ręka i nadmierne zbiory (dla właściwości psychodelicznych) mogą być odpowiedzialne za zniknięcie Kaktusa Czterech Wiatrów. Wbrew teorii symbiotycznego przetrwania psychodelicznych roślin i grzybów postulowanej przez Terence’a McKennę, nasi przodkowie mogli wybić niektóre z najbardziej wartościowych roślin leczniczych tysiące lat temu. To zdecydowanie możliwe, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę krytycznie zagrożoną populację pejotlu w Ameryce Południowo-Zachodniej.

Reklama

2. Drapieżne kozy: Kiedy zapytałem uznanego kaktusologa K. Trouta co jego zdaniem stało się z Kaktusem Czterech Wiatrów odpowiedział: „Wygląda na to, że został zlikwidowany przez naturę. Może przez kozy”. W XVI wieku hiszpańscy koloniści popłynęli do Meksyku z bardzo wartościowym ładunkiem – kozą. Z brodą przesiąkniętą moczem i rozszczepionymi kopytami te obce przeżuwacze wygryzły sobie drogę przez obie Ameryki, wspaniale się udomawiając i tworząc dzikie pogłowia na wolności. Tak jak mangusta i wąż, kaktus i koza są śmiertelnymi wrogami. Kozy to żarłoczni kaktusożercy, odpowiedzialni za zdziesiątkowanie naturalnie występujących populacji Browningia candelaris, Trichocereus pachanoi ssp. riomizquiensis i budzącej trwogę Opuntia echios z Galapagos. Słowa nie potrafią opisać rzezi, jaka mogłaby mieć miejsce, gdyby stado zdziczałych kóz trafiło na odizolowaną populację czterożebrowych kaktusów.

3. Cechy recesywne: Czterolistna koniczyna trafia się w przybliżeniu raz na 10 000 koniczyn. Uważa się, że ta cecha występuje jedynie u koniczyn będących homozygotami recesywnymi w wielu genetycznych loci; nawet wtedy pewne warunki środowiskowe są wymagane dla ekspresji fenotypowej czterolistnych koniczyn. W podobny sposób, czterożebrowa konfiguracja kaktusa może być regulowana przez kombinację genów recesywnych i konkretnych wymogów środowiskowych, dając kaktusom nikłą szansę na ekspresję fenotypową. Inaczej niż koniczyna, która doświadcza corocznej rekombinacji genetycznej, wiele Trichocereus spp. jest rozmnażanych przez klonowanie, zarówno przez ludzi jak i w naturze, hamując rozwój populacji zróżnicowanych morfologicznie.

Reklama

Wywołujący choroby skórne 13 metrowy Trichocereus pachanoi

4. Jakość jest nie chemiczna, a symboliczna: Pośród peruwiańskich curandero, siedmiożebrowe kaktusy są preferowane bardziej niż sześciożebrowe, które uważane są za przesiąknięte złem. To wszystko zakładając, że kaktus czterożebrowy nie jest dostępny, co zdaje się być stałą. Kaktusy o długich grzbietach uważane są za silne i męskie, a te o krótkich za delikatne i kobiece. Czy to cecha narzuca efekt czy efekt narzuca cechę? Nawet pośród placebo, kolor pigułki wpływa na naturę doświadczenia. Możliwym jest, że te cechy zewnętrzne są połączone z kompozycją chemiczną kaktusa, ale równie dobrze, ich siła może być czysto symboliczna. Kaktus Czterech Wiatrów może mieć swoje korzenie w symbolice prekolumbijskiej: cztery drogi, cztery punkty kardynalne, cztery pory roku, albo chrześcijański symbol taki jak Czterech Jeźdźców Apokalipsy czy fragment z Apokalipsy św. Jana, w którym czterej aniołowie stoją na czterech krańcach świata i powstrzymują cztery wiatry, aby nie wiały. Pośród Indian z plemienia Huiczol, najcenniejsze okazy pejotlu to te, które mają pięć żeber. Dojrzały pejotl często ma osiem lub więcej żeber, więc pięciożebrowe są praktycznie niezmiennie młode. Wydawać by się mogło, że za bardziej wartościowe uważa się duże, masywnie użebrowane „pejotle dziadki”, które zawierają wyższe stężenie alkaloidów, jednak nie zawsze tak jest.  Podobnie, jedyne czterożebrowe kaktusy znajdowane w jakimkolwiek stopniu regularnie to młode okazy Trichocereusów. Może Kaktus Czterech Wiatrów jest ipso facto niedojrzały.

Reklama

Jest bardzo mało informacji z pierwszego źródła identyfikujących dokładne znaczenie dojrzałych kaktusów czterożebrowych. Dwie ceramiczne butelki, wytworzone przez prekolumbijską kulturę Chavín i lud Chimú zamieszkujący dzisiejsze Peru, a także ryt w świątyni Chavín, przedstawiający mityczną bestię ściskającą przekrój kolumnowego kaktusa – te dzieła są często uważane za dowody na istnienie tego rodzaju kaktusów i ich tradycyjnego wykorzystania jako psychodelików. Ostatecznie, ilość żeber w rytach jest wieloznaczna i w żadnym z przypadków nie możemy być pewni co do roli, jaką odgrywały te rośliny. Podobnie jest z innymi kryptokaktusami, z których każdy mógłby zapewnić sobie osobny artykuł opisujący prawdopodobne wyjaśnienia jego nieuchwytności.

Po powrocie z Limy cierpliwie czekałem na paczkę z moimi czterożebrowymi kaktusami, ale nigdy nie przyszła. Później odkryłem, że wysłałem zapłatę w najgorętszym momencie peruwiańskiego strajku pocztowego, więc i moje pieniądze i czterożebrowe kaktusy „zginęły”. Może teraz jakiś peruwiański listonosz ma moją paczkę i na własną rękę próbuje poznać źródło religijnego impulsu.


1 Przydatność wzoru, w którym dawkę meskaliny mierzono długością kaktusa, budzi pytania. Psycho-aktywność może być określona z większą dokładnością przez obliczanie powierzchni. Poniższe równanie pozwala obliczyć dawkę meskaliny:

Gdzie r2_ = dystalne-żebro promień, r1= bliższy żebro-promień, and_ _ = długość kaktusa._

2W zależności od sposobu, różnie można interpretować pięć równoległych linii w dwuwymiarowym przekroju, bestia Chavin może być porośnięta przez dwu-, trzy-, cztero-, pięcio-, sześcio-, ośmio-, lub dziesięcio-żebrowe kaktusy