FYI.

This story is over 5 years old.

Varials

Obcokrajowcy mówią, czy czują się bezpiecznie w Polsce

„Raz jakiś Polak wdał się w bójkę z moim kolegą, bo według niego wyglądał jak »islamski uchodźca« – próbowaliśmy mu wytłumaczyć, że jesteśmy z Portugalii"
Ilustracja Patryk Sroczynski

Mój kolega z Grecji, Hygin*, dorobił się w Polsce niezłej biznesowej kariery, pracuje w dużej korporacji. „A nie macie kogoś z polskim nazwiskiem? No jak to będzie wyglądało?" – usłyszał ostatnio przy podpisywaniu ważnego kontraktu, nad którym długo pracował. Wszyscy słyszeliśmy o historii profesora Jerzego Kochanowskiego, który w warszawskim tramwaju odczuł na skórze fakt, że w Polsce nie mówi się po niemiecku. Trzy dni później dwie Azjatki dowiedziały się, że mają „wypierdalać z Polski" i że „Polska jest dla Polaków".

Reklama

Hygin takich problemów nie ma – jak mówi, bycie Grekiem raczej mu pomaga, niż przeszkadza. „Laski na to lecą, a Grecja kojarzy się przyjemnie, raczej z wakacjami niż ksenofobią". Wtóruje mu 63% zagranicznych turystów przebadanych na zlecenie MSZ, którzy uważają Polskę za bezpieczny kraj. Zatem jak jest – bezpiecznie czy nie? Zapytałam obcokrajowców, którzy na dłużej osiedlili się w Polsce, czy czują się w naszym kraju dobrze i bezpiecznie, czy jednak spotykają się z uprzedzeniami i niechęcią.

Medet, Turcja

Wydaje mi się, że Polska jest najciekawszym i najtańszym krajem w Europie. Podoba mi się tutaj, mógłbym pomieszkać tu jeszcze kilka lat. W dniu codziennym czuję się raczej bezpieczny, ale niestety często spotykam rasistów. Krzywe spojrzenia na ulicach, omijanie mnie w środkach transportu.

Raz, kiedy byłem ze znajomymi w barze, poznaliśmy grupkę osób. Świetnie nam się rozmawiało, aż wyszło, że wyznaję islam. Jakiś chłopak zaczął krzyczeć: „Kurwa, terrorysta, muzułmanin!". Wyszedłem. Podobna sytuacja spotkała mnie w autobusie. Rozmawiałem z kolegą po turecku i usłyszał to mężczyzna obok nas. Był bardzo agresywny, wypychał nas.

Mimo tych incydentów, czuję się w Polsce dużo bezpieczniej niż w ojczyźnie. Od trzydziestu lat trwa tam konflikt kurdyjsko-turecki. Ja jestem Kurdem, dlatego trudno mi czuć się bezpiecznie w kraju, w którym rząd wspiera ISIS, a nas szykanuje. Większość Turków w Polsce to Kurdowie, uciekamy przed prześladowaniami.

Reklama

Larysa, Ukraina

Podjęłam decyzję, żeby przeprowadzić się do Polski przez profesję jaką wybrałam. Uczę się, żeby zostać psychologiem, a w Ukrainie oni są potrzebni tylko w szkole, albo szpitalu, gdzie zarobki są bardzo niskie. Chciałam mieć możliwości rozwoju, których w moim kraju niestety nie ma. Bardzo mi się tutaj podoba, widzę wielką różnicę w porównaniu z Kijowem, z którego pochodzę.

Macie bardzo fajny system transportu. My nie mamy rozkładu autobusu albo tramwaju i nazw przystanków. Jeżeli nie wiesz dokładnie jak dojechać, to nie znajdziesz drogi. Ludzie są życzliwsi niż u nas i chętniej pomagają. Na ulicach panuje porządek. Nigdzie nie leżą niedopałki, śmieci. Jeśli mam być szczera, wszystko jest łatwiejsze, lepsze.

Czuję się tutaj bardzo bezpiecznie. W porównaniu z Ukrainą tutaj ludzie bardzo przestrzegają prawa

Tutaj można bardzo dużo powiedzieć, nie trzeba się niczego obawiać. Pod względem ekonomicznym również. Pracując jako kelnerka, zarabiam w jeden dzień tyle, ile moja koleżanka w Ukrainie w pięć (nie biorąc pod uwagę napiwków, a ceny produktów są takie same). Czuję się tutaj bardzo bezpiecznie. W porównaniu z Ukrainą tutaj ludzie bardzo przestrzegają prawa.

Petja, Finlandia

Przyjechałem do Polski, bo już od jakiegoś czasu chciałem pomieszkać w słowiańskim kraju. Przez ostatnie kilka lat podróżowałem po Rosji i jestem zafascynowany tamtejszą kulturą. Znalazłem organizację, która szukała wolontariuszy w Polsce i zdecydowałem się spróbować.

Myślałem, że Polska jest podobna do Rosji, ale to niezupełnie to samo. Ludzie są otwarci i bardzo łatwo się z nimi rozmawia. Jest mnóstwo pysznego jedzenia do spróbowania i pięknych miejsc do zobaczenia. Jedynym zauważalnym problemem jest gigantyczny odsetek ludzi mieszkających daleko od miast, którzy mało wiedzą, ale za to są bardzo religijni i konserwatywni.

Reklama

Często nie czułem się tutaj bezpiecznie, ludzie krzyczeli za mną, komentując mój styl ubierania się czy fryzurę. Raz nawet ktoś mnie zaatakował, ale raczej bez konkretnego powodu

Gdybym miał porównywać fińskie i polskie ulice, to tutaj jest dużo więcej mężczyzn, którzy na siłę chcą być męscy, zachowują się jak „macho". Często nie czułem się tutaj bezpiecznie, ludzie krzyczeli za mną, komentując mój styl ubierania się czy fryzurę. Raz nawet ktoś mnie zaatakował, ale raczej bez konkretnego powodu, chyba był naćpany. Kiedy jestem sam, w ciemnej uliczce, nie czuję się pewnie. Dużo spokojniejszy jestem u siebie, w Skandynawii.

Nikolaj*, Rosja

Jestem z Petersburga. W 2010 r. przyjechałem na studia roczne, a w 2012 r. wróciłem i tak już tu zostałem. Najpierw myślałem, że po pewnym czasie wrócę do ojczyzny, ale coraz bardziej w to wątpię. W sumie uważam, że w Polsce jest dobrze, chociaż z czasem przechodzi mi powoli ten pierwotny zachwyt i zaczynam dostrzegać coraz więcej problemów. Ale nadal uważam, że Polska jest „niezłym" krajem, że tak powiem. Nigdy nie uważałem, że pomiędzy Polską a Rosją istnieją jakieś drastyczne różnice. Przynajmniej jeśli chodzi o mieszkanie w mieście.


Jesteśmy też na Facebooku. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska


Nie czuję się tu do końca bezpieczny. Nigdy nie byłem ofiarą przemocy fizycznej, ale do przemocy słownej w miejscach publicznych dochodziło niejednokrotnie, zwłaszcza na początku mojego pobytu w Polsce, gdy jeszcze miałem mocny „wschodni" akcent. W takich sytuacjach czasami znajdowali się ludzie, którzy mnie bronili. W ogóle mam dobre wrażenie o Polakach, ale nie uważam, że sytuacja z podejściem do obcokrajowców jest tu 100% w porządku. Prawdziwych neonazistów w Polsce jest dosyć mało, ale brak potępiania ich działalności w mediach i dodatkowe podsycanie przez te media histerii antyimigranckiej robi swoje. Jeśli nawet w kościele można usłyszeć obraźliwe słowa wobec innych narodowości, nie można moim zdaniem uważać, że jest w porządku.

Reklama

Moim zdaniem powoli robi się coraz gorzej mimo to, że w ostatnich miesiącach ONR, Młodzież Wszechpolska i inne podobne organizacje nieco straciły autorytet z tego, co wiem. Nacjonalizm i hermetyczność niestety pozostają w mentalności wielu „statystycznych Polaków", a to jest moim zdaniem bardzo niebezpieczne. Ja to osobiście z reguły jestem, wiadomo, „agentem Putina, KGB i imperialistą" odpowiedzialnym dodatkowo za rozbiory Polski i zbrodnię katyńską.

Trudno mi sobie wyobrazić, jakbym miał w Rosji, gdybym był obcokrajowcem. Zwłaszcza gdybym miał ciemniejszą karnację skóry. Ostatnio tam też rzeczy bardzo się pogorszyły w związku z trudną sytuacją w sprawie migracji i chorym klimatem politycznym. Nie wiem do końca, gdzie obcokrajowcy mają lepiej. Jeśli zaś chodzi o ogólne bezpieczeństwo, to tu jest bezpieczniej. Rosja nadal pozostaje dosyć kryminalnym krajem, chociaż nie aż tak, jak to czasami przedstawiają w Polsce.

Estelle, Francja

Pochodzę z Pays de la Loire we Francji. Zdecydowałam się na wymianę studencką w Polsce przez jej lokalizację. Chciałam zwiedzić Europę Wschodnią. Bardzo mi się podobało, mam świetne wspomnienia z tego okresu. Najwięcej czasu spędziłam w Warszawie i Krakowie. Zafascynowała mnie polska kultura i atmosfera uniwersytetów.

We Francji dużo mówi się o werbalnej przemocy seksualnej i mieszkając tam często się z nią spotykałam. W Polsce czuję się nieporównywalnie bezpieczniej, tutaj taka przemoc się nie zdarza. To znaczy, że mogę ubierać się jak chcę, i wiem, że nie wynikną z tego żadne problemy. Oprócz tego na ulicach zawsze są jacyś ludzie, nie boję się wracać sama do domu w nocy. Polacy bardzo wcześnie zaczynają pracę!

Reklama

To okropne, ale myślę, że nie miałam żadnych kłopotów dlatego, że jestem biała

To okropne, ale myślę, że nie miałam żadnych kłopotów dlatego, że jestem biała. Raz widziałam dwóch ciemnoskórych studentów, wracających z uczelni. Grupka ludzi zaczęła do nich krzyczeć „White power! White power!". Bałam się. Nie czuję się komfortowo również, kiedy widzę nacjonalistyczne marsze łysych, ubranych na czarno mężczyzn, trzymających polskie flagi.

Moi przyjaciele z innych kontynentów lub geje opowiadali mi różne historie o swoich problemach. Kiedy je słyszałam, byłam w szoku, mnie nic takiego nie spotkało.

Mamadou*, Senegal

Mieszam w Polsce od dziewiętnastu lat, prowadzę restaurację, bardzo mi się tutaj podoba. Znam wielu życzliwych ludzi, którzy bardzo mi pomogli. Mieszkałem w wielu krajach, Francji, Niemczech, ale osiadłem tutaj. Dziewiętnaście lat, to dużo, więc zdarzały mi się niebezpieczne sytuacje, ale to tak jak wszędzie.

Uważam, że w Polsce jest bezpiecznie, nie napotykam trudności związanych z moim kolorem skóry, raczej wzbudzam ciekawość (w pozytywnym sensie). Fakt, że ostatnio kogoś pobili w tramwaju mnie nie zdziwił, to ogólna tendencja, to mogłoby się wydarzyć też w Berlinie czy Paryżu. Za różne rzeczy można oberwać, ale w porównaniu do Stanów, gdzie ciągle się słyszy o jakichś strzelaninach, nie mamy na co narzekać.

Jose, Portugalia

Polska była ostatnia na liście krajów do których chciałem się dostać w ramach wymiany „Erasmus". Przyjechałem tutaj z zerowymi oczekiwaniami, ale w końcu wyszło bardzo w porządku. Spędziłem w Warszawie pięć miesięcy. Uważam ją za nowoczesne miasto, a ludzie są w większości mili. Moim zdaniem Polacy za bardzo się spieszą, jest zbyt mało przyjemności w ich codziennym życiu. Nie czułem się tutaj w stu procentach bezpiecznie, mimo wielu patroli policyjnych na ulicach i zainstalowanych wszędzie kamer.

Raz jakiś Polak wdał się w bójkę z moim kolegą, bo według niego wyglądał jak „islamski uchodźca" – próbowaliśmy mu wytłumaczyć, że jesteśmy z Portugalii

Na ulicy jest dużo ludzi krzywo patrzących na obcokrajowców, czasami jacyś faceci coś za mną krzyczeli, nawet nie rozumiałem co. Raz jakiś Polak wdał się w bójkę z moim kolegą, bo według niego wyglądał jak „islamski uchodźca" – próbowaliśmy mu wytłumaczyć, że jesteśmy z Portugalii, ale chyba nie chciał nas zrozumieć. To było kilka dni po ataku w Brukseli, myślę, że szukał winnych. Jeśli chodzi o zorganizowane przestępstwa, to w Lizbonie jest więcej przypadków kradzieży, bo to typowo turystyczne miasto. Jeśli pytasz o rasistowskie zaczepki, czy prześladowania, to uważam, że w Polsce jest ich zdecydowanie więcej.

* Imiona oznaczone gwiazdką zostały zmienione na prośbę autorów wypowiedzi.

Możesz śledzić autora ilustracji na jego fanpage'u na Facebooku