Największy i najlepszy tegoroczny powrót artysty na scenę w tym roku? Mowa oczywiście o Philu Collinsie, któremu nawet kilkuletnia stagnacja nie zaszkodziła w tym, by wrócić do śpiewania jak gdyby nigdy nic. No ale czy spodziewaliśmy się czegoś innego po mężczyźnie, który napisał ten numer?Perkusista The Genesis ogłosił ostatnio, że wydaje książkę i wraca na trasę koncertową, ale to nie wszystko. Pojawił się także w programie "The Tonight Show", by zaprezentować znany nam wszystkim przebój "In The Air Tonight" przy akompaniamencie muzyków z The Roots. Och, ileż tu jest miłości. Zobaczcie tylko na satysfakcję na twarzy Questlove'a, kiedy może już w końcu machać swoimi pałeczkami. Od razu mi lepiej, gdy na niego patrzę.No i oczywiście sam zainteresowany, ubrany skromnie w koszulkę polo. Przyjrzyjcie się temu uważnie. Phil Collins wie, że wciąż potrafi poruszyć publicznością i brzmi jakby nigdy się nie zestarzał. Czy jego głos może być tak dobry, jak na kogoś kto ma już 65 lat? Czy pija tylko mleko i miód? Czy płucze swoje migdałki mlekiem? No i najważniejsze, czy dostanę jeszcze bilety na jeden z jego koncertów?