FYI.

This story is over 5 years old.

Vice Blog

Sonda VICE: A Ciebie kiedy ostatnio skroili w Barcelonie?

p
tekst pl

Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że w ciągu ostatniego pół roku każda znana mi osoba mieszkająca w Barcelonie przynajmniej raz stała się ofiarą kradzieży lub rozboju. Co więcej, żadna z nich nie uważa za stosowne wspominać o tym fakcie. Przypomina to podejście osób żyjących w strefie wojny lub strefie monsunowej – jeśli swój dom rodzinny trzeba odbudowywać co półtora roku, człowiek przestaje myśleć o przyczynie tego stanu. Tym niemniej, biorąc pod uwagę fakt, że na samej starówce barcelońskiej rocznie ma miejsce 80 tysięcy rozbojów (o 20 tysięcy więcej niż w całym Londynie), nie ulega wątpliwości, że coś jest grubo nie tak. Halo Barcelona, kiedy ostatni raz padli Państwo ofiarą rabunku?

Reklama

Marta, 25 lat

Vice: Czy byłaś kiedyś ofiarą rabunku w Barcelonie?
Marta: Owszem, kilka razy. Ostatnio, kiedy piłam herbatę w kawiarni w El Raval złodziej porwał moją torebkę z siedzenia obok.
Czy było w niej coś cennego?
Raczej nie, choć miałam tam coś, co towarzyszyło mi od dzieciństwa, a dokładnie amulet z czasów harcerstwa.
Tak mi przykro. Czy nie korciło cię, żeby wziąć sprawiedliwość w swoje ręce?
Jak dotąd nie, ale jeśli to znów się zdarzy, to kto wie… Jordi, 41 lat

Vice: Witaj brodaczu. Zakładam, że ktoś taki jak ty nigdy nie miał problemów ze złodziejami.
Jordi: Tak się składa, że jest zupełnie odwrotnie. Okradziono mnie kilka razy. Jeszcze miesiąc temu żyłem sobie na ulicy i zarabiałem na chleb grą na gitarze.
Co zabrali?
Cztery gitary.
He he, to znaczy strasznie mi przykro. Jak sobie teraz dajesz radę?
Sprzedaję rękodzieło – popielniczki i inne rzeczy.
Tak jest chyba bezpieczniej – takiego gówna nikt nie ruszy. Jakieś kłopoty z policją?
Czasem się mnie czepiają, ale podchodzę to tego na luzie. Gdybym zareagował ostro, na pewno skonfiskowaliby mi towar żeby się zemścić.

Marcos, 26 lat

Vice: Wyglądasz na łatwy cel. Co ci ukradli ostatnio?
Marcos: Torbę, ale w środku miałem tylko sweter, szalik i książkę z biblioteki.
Jak to się stało?
Była jakaś siódma rano. Wracałem pijany do domu i gadałem przez komórkę. Nagle podszedł do mnie jakiś gość i kazał oddać telefon. Kiedy odmówiłem, wyjął nóż i przyłożył mi go do gardła.
Co było dalej?
Próbowałem się oswobodzić i zaczęliśmy się bić. Wylądowałem na ziemi, a on zabrał moją torbę i uciekł. Za uchem miałem ranę po nożu. To było dosyć straszne.
Czy zamierzasz wziąć sprawy w swoje ręce jak Charles Bronson w Życzeniu śmierci?
Jak kto? Mirko, 25 lat

Vice: A ciebie jak okradli?
Mirko: Tak się składa, że odkąd mieszkam w Barcelonie nikt mnie nie napadł.
Nareszcie! Już traciłem nadzieję…
Za to mojej dziewczynie ukradli torebkę i to na naszej pierwszej randce.
Byłeś pijany?
Niezbyt, byliśmy w restauracji.
Jak romantycznie. Rozumiem, że kradzież zepsuła wam randkę?
Otóż nie. Moja dziewczyna była bardzo smutna i musiałem ją pocieszać. Wciąż jesteśmy razem.
Rozmawiał: Paul Geddis
Tłumaczenie: Filip Bednarczyk