Kto stoi za otwarciem pierwszej konopnej restauracji w Polsce
Od lewej: Artur, Magda, Przemek

FYI.

This story is over 5 years old.

rozmowa

Kto stoi za otwarciem pierwszej konopnej restauracji w Polsce

Sprawdziliśmy, ile będzie kosztować jedzenie zrobione na bazie konopi i co was czeka na otwarciu nowej warszawskiej cannabis-knajpy

Pod koniec zeszłego tygodnia polskie media zbombardowały nas nagłówkami o tym, że w Warszawie powstanie pierwsze bistro z potrawami przygotowanymi na bazie konopi. Chociaż wylew tego samego newsa nie zaskoczył mnie (wszakże to pomysł genialny w swojej prostocie – wykorzystać legalną konopie do celów spożywczych), tak jakakolwiek informacja o tym, kim są ludzie stojący za całym zamieszaniem wciąż pozostawała zagadką.

Reklama

Dlatego postanowiłem spotkać się z Magdą, Przemkiem i Arturem, którzy wspólnie tworzą wspomniany wyżej cannabisowy projekt kulinarny Filip z Konopi, by z pierwszej ręki dowiedzieć, co nas czeka na otwarciu restauracji, oraz jak dużo zapłacimy za dania powstałe na bazie konopi.

VICE: Skąd pomysł na knajpę?
Przemek: Wpadliśmy na to z Magdą jakoś trzy lat temu. Od lat fascynują nas konopie, które mają też przecież zastosowanie spożywcze. Jesteśmy wegetarianami i lubimy dobrze zjeść – dlatego postanowiliśmy połączyć to w całość i zrobić coś, czego wcześniej w Polsce nie było.

Wytłumaczcie osobom, które nie znają tak dobrze innych zastosowań marihuany, czym wasze produkty będą się różnić od tego, który kupuje się od dilera?
Artur: Przede wszystkim zawartością THC, która nie przekracza dopuszczalnej normy w Polsce, czyli 0,2 procent.
Magda: Będziemy używać tzw. konopi siewnej, którą wykorzystuje się m.in. do produkcji tekstyliów, materiałów budowlanych, kosmetyków, i – właśnie – jedzenia.


Bądź z nami na bieżąco. Polub nasz fanpage VICE Polska na Facebooku


Jakie jedzenie będziecie serwować?
M: W naszym menu będzie można zamówić Hempburgery, Spliffy (czyli tortille), Hemp Dogi i zupy.
P: Ponadto stawiamy też na duży wybór herbat, czyli naparów z kwiatów i liści pochodzących z różnych odmian konopi. Będą również kawy z dodatkiem prażonych nasion tej rośliny.

Jak to się będzie wyglądać cenowo?
P: Ceny będą przystępne tak samo dla studenta, jak i osoby z większym budżetem. Za najtańsze pozycje nie zapłacimy więcej niż 10-15 złotych.

Reklama

Nie było żadnych problemów z rejestracją działalności?
P: To, co robimy, jest krokiem wprzód, wykorzystujemy wszelkie możliwości, jakie dają nam konopie. Nie łamiemy przy tym żadnego prawa. Zdajemy sobie sprawę, że zawsze ktoś może stanąć na naszej drodze, ale wtedy to byłoby po prostu nękanie.

Co planujecie na otwarcie restauracji?
P: Chcemy przeznaczyć 20 procent obrotu z tego dnia na cel charytatywny, który w ankiecie wybiorą osoby biorące udział w wydarzeniu na Facebooku. Odwiedzając nas, będzie też można się podpisać lub wrzuć swoją fotkę na plakat upamiętniający start naszego Cannabistro.

Ostatnie pytanie, jaki jest wasz stosunek do legalizacji marihuany w Polsce?
A: Jestem za! (śmiech)
M: Wychodzę z założenia, że jeżeli nie robisz nikomu krzywdy, to rób, co chcesz.
P: Nie tylko jestem za legalizacją marihuany, ale rzeczy wszelakich – jeżeli nie szkodzą innym. Każdy powinien mieć prawo do wyboru swojej używki. To jest jego sprawa, a nie państwa.

Możesz śledzić autora tekstu na jego profilu na Facebooku