Dzień z życia pary gwiazd porno

FYI.

This story is over 5 years old.

18+

Dzień z życia pary gwiazd porno

Poznali się 10 lat temu. Ona była kelnerką, on pracował na stacji benzynowej. Poszli na randkę i tak już zostało. Dziś razem występują w filmach dla dorosłych

Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Greece. Zdjęcia: Theo i Ina uznali, że zabawnie będzie zrobić kilka seksownych zdjęć w klimacie codziennego małżeńskiego życia w domu ciotki Theo

„W tej branży najtrudniej jest zyskać akceptację rodziny. Mieliśmy wiele szczęścia, bo nasi bliscy od samego początku nas rozumieli i wspierali. Nikomu nie robimy krzywdy, po prostu zarabiamy na życie. Większość Greków w naszym wieku wciąż mieszka z rodzicami. Jesteśmy też rodziną dla siebie nawzajem i gdy podjęliśmy pracę w pornografii, nie wpłynęło to na nasze uczucia" – mówi Theo, połowa najsłynniejszego greckiego pornoduetu. Jego ekranowa i życiowa partnerka, Ina, siedzi obok niego i przytakuje.

Reklama

Kariera Theo i Iny rozpoczęła się sześć lat temu od filmów kręconych w Sirina Entertainment, najbardziej uznanej greckiej wytwórni porno. To, że stanowią parę również poza planem zdjęciowym, wyróżniało ich spośród innych aktorów, a pokazy seksu na żywo w klubach ze striptizem na terenie całego kraju bardzo pomogły im wypromować swoją „markę". Obecnie występują przeważnie w zagranicznych produkcjach, wraz z gwiazdami porno o międzynarodowej renomie, jak chociażby Kendra Lust. Chciałem się dowiedzieć, czy historia ich miłości jest tak samo nudna, jak w przypadku każdej szczęśliwej pary. Na moje szczęście okazało się, że akurat wrócili z planu zdjęciowego w Las Vegas i mogą mi poświęcić jeden dzień.

I tak znalazłem się w salonie domu ciotki Theo w Nea Smirni w Atenach (w ich własnym mieszkaniu, położonym w dzielnicy Patissia właśnie trwa remont). Ina i Theo są razem od 10 lat – jak widać, zaczęli ze sobą chodzić na długo przed wspólną wyprawą w świat rozrywki tylko dla dorosłych. Poznali się w kawiarni, w której Ina, wówczas 18-letnia, była kelnerką. Theo pracował wtedy na stacji benzynowej. „Spodobało mi się, że jest taka nieśmiała" – mówi Theo. „Przychodziłem do kawiarni przez następne 10 dni. Prawiłem jej komplementy, próbowałem pokazać, jaki jestem bystry i dowcipny, dawałem spore napiwki – i nic. W ogóle nie zwracała na mnie uwagi. W końcu po prostu do niej podszedłem i powiedziałem: »Proszę, zrób dla mnie jedną, jedyną rzecz. Chodź ze mną na kawę, tylko na godzinę. Obiecuję, że potem dam ci spokój na zawsze«. Chyba zrobiło jej się mnie żal, bo się zgodziła. Od tamtej pory jesteśmy razem".

Reklama

Wygląda na to, że Ina rzeczywiście jest dość nieśmiała. Gdy Theo mówi, ona siedzi obok i przysłuchuje się, paląc papierosa. Tak przynajmniej jest do chwili, gdy pytam, czy planują małżeństwo. „Byliśmy ostatnio w Las Vegas i myśleliśmy, czy się tam nie pobrać, ale wszystko było zbyt sztuczne, zbyt wymuszone. Odpuściliśmy" – wtrąca się do rozmowy.

„Od paru lat jesteśmy już zaręczeni, więc oczywiście, że myślimy o małżeństwie. Z drugiej strony spotykamy mnóstwo par, które były ze sobą przez długi czas, po czym rozpadają się zaraz po ślubie. Uważam, że małżeństwo psuje związek. Jest jak obroża, która pomału cię dusi" – mówi Theo. „Pobierzemy się, jak będziemy mieli dzieci. Tak moim zdaniem powinno się robić" – dodaje zdecydowanie Ina, wyraźnie dając do zrozumienia, że temat uważa za zamknięty.

Każdą chwilę swojego życia spędzają razem. Razem ćwiczą, pracują, imprezują i chodzą na ryby – wędkowanie to jedno z ich hobby. „Stanowimy zespół. Nawet oferty pracy, które dostajemy, zazwyczaj dotyczą nas obojga – taka transakcja wiązana" – wyjaśnia Theo. „Nie mieliśmy tego w planie, jakoś samo tak wyszło. A teraz z tego jesteśmy znani". Ostatnio poświęcają sporo wolnego czasu na wspólną lekturę książek z cyklu Olimpijscy herosi Ricka Riordana. Ich typowy dzień wygląda następująco: pobudka o 9, sprawunki, siłownia, obiad, drzemka; około 20 idą do klubu ze striptizem, gdzie co wieczór dają pokaz seksu na żywo. Oczywiście o ile nie są akurat zajęci kręceniem filmu, co ostatnio wiąże się z częstymi wyjazdami za granicę. W niedzielę wychodzą na miasto na drinka.

Reklama

Jedyne, czym nie zajmują się razem, to dom – tam króluje Ina. „Dzielimy się obowiązkami. Ja zajmuję się wszystkim w domu, a Theo załatwia pozostałe rzeczy: zakupy, rachunki, itp." – mówi.

„Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się nakręcić seks-taśmę?" – pytam.

„Tak, dawno temu, zanim jeszcze zaczęliśmy występować w filmach. Świetnie wyszła – szkoda, że jej nie zatrzymaliśmy" – wspomina Ina. „Myślę, że każdego ciekawi, jak wygląda podczas seksu. Wtedy nawet przez myśl nam nie przeszło, że moglibyśmy się tym zajmować profesjonalnie" – dodaje Theo. „Od czasu, gdy weszliśmy do branży porno, nie nagraliśmy ani jednej prywatnej seks-taśmy. Dziś wszystko, co kręcimy, idzie na sprzedaż".

Czas na cotygodniową wyprawę Theo do supermarketu. Dołączam do niego, a Ina zostaje w domu, żeby wykonać kilka telefonów.

„Czy po zdjęciach macie jeszcze ochotę na seks?" – pytam po drodze.

„Różnie. Czasem nie jesteśmy w nastroju. Sporo zależy od tego, z kim filmujemy scenę, jakie gramy role, jak wygląda plan zdjęciowy, jaki jest reżyser… Zdarza się też, że po powrocie do domu mamy wielką ochotę na więcej" – odpowiada.

Po chwili mówi, że zakochał się w Inie, bo jest słodka jak cukierek. „Nigdy nie dała mi powodu do zazdrości i jest dla mnie bardzo dobra. Poza tym pozwala mi w ramach pracy pieprzyć się z innymi dziewczynami. Czego chcieć więcej?" – śmieje się. „Ale też sporo zrzędzi. Przeważnie dlatego, że dopiero co posprzątała, a mi zdarza się coś zostawić na wierzchu. Naprawdę działa mi tym na nerwy".

Reklama

„Prawda, często wiercę mu dziurę w brzuchu" – przyznaje Ina, gdy spotykamy się później na siłowni. „Theo jest bardzo troskliwy – daje mi wszystko, i to nie w sensie materialnym. To, co mnie w nim drażni: łatwo się złości i czasem wyładowuje to na mnie, bo cały czas jesteśmy razem".


Nie tylko o porno. Polub fanpage VICE Polska i bądź z nami na bieżąco


Zostawiam ich, żeby sobie poćwiczyli w spokoju. Później będą musieli się zdrzemnąć, żeby dobrze wyglądać na scenie podczas swojego conocnego pokazu. Obecnie mają podpisany kontrakt z Athens Queens – jednym z najstarszych klubów ze striptizem w całych Atenach.

Ina w garderobie Athens Queens

Właśnie tam spotykam ich koło północy. Siedzimy w ich garderobie i rozmawiamy o przyszłości. Mówią, że chcą mieć jedno albo dwoje dzieci, wygodny dom z basenem i co roku jeździć na wczasy do Tajlandii, która bardzo im się spodobała. Oboje są też zdania, że w ich zawodzie nie da się uniknąć dość wczesnej emerytury i planują założyć własne studio filmowe albo agencję dla ludzi związanych z branżą.

Konferansjer zapowiada „duet gwiazd porno światowej sławy" i oboje wybiegają na scenę. Mam wątpliwości co do prawdziwości jego słów, więc szybko sprawdzam w google'u i odkrywam, że jestem dupkiem małej wiary: Ina faktycznie znalazła się pośród czterech aktorek nominowanych do nagrody „Nowej Bogini Seksu" na ceremonii DDF Awards 2016.

Po występie czas na ostatniego drinka przed pożegnaniem. Siedzę na stołku przy barze otoczony przez półnagie piękności i słucham anegdotek Theo o wypadkach, do jakich czasem dochodzi na scenie (np. można spaść z krzesła i uszkodzić sobie członka). W pewnym momencie dostaje SMS-a od znajomego: „Ej ziomek spytaj ich czy rozmiar ma znaczenie".

Reklama

„Nie, ziomek. Nie ma znaczenia" – Ina puszcza do mnie oko. „Możesz mieć pytę jak pogrzebacz, ale jeśli nie wiesz, jak jej użyć, sama pałka, choćby największa, nie na wiele ci się przyda".

Poniżej znajdziesz więcej zdjęć: