Dlaczego nigdy nie powinieneś łączyć się z publicznymi sieciami wi-fi

FYI.

This story is over 5 years old.

Sponsorowane

Dlaczego nigdy nie powinieneś łączyć się z publicznymi sieciami wi-fi

Prawda jest taka, że usuwanie fałszywych maili od „nigeryjskiego księcia” nie pozwoli wam ochronić swojej prywatności w internecie
m
tekst mBank

Nareszcie aresztowano faceta, który podszywał się pod legendarnego już „nigeryjskiego księcia”. Nie wiadomo ile dokładnie osób oszukał za pomocą maili, które już na kilometr większość z nas mogła ocenić jako fake’owe. Wiadomo jednak, że wyłudził od nich sporą sumę pieniędzy. Może nie co dzień łapiemy się na tak „tanie chwyty”, ale okazuje się, że popełniamy równie bezsensowne błędy w ochronie naszych danych. Ułatwiamy hakerom ich kradzież, między innymi łącząc się z publicznymi sieciami Wi-Fi, których zabezpieczenia pozostawiają wiele do życzenia.

Reklama

Sieci tego typu (na szczęście) przechodzą powoli do przeszłości. Duża część z nas woli stworzyć hot spot ze swojego telefonu, bo jest po prostu szybszy. Mamy odpowiednio dobre połączenie pomiędzy urządzeniami dzięki rozwojowi smartfonów, a większość operatorów oferuje już w standardzie brak limitu transmisji danych. Jednak nadal zdarzają się sytuacje, kiedy po prostu musimy podpiąć się pod publiczną sieć. I wtedy właśnie zaczynają się problemy.

Niedawno mogliście przeczytać na Motherboard o Pineapple Wi-Fi, czyli urządzeniu, które pomaga stworzyć monitorowaną, fake’ową sieć Wi-Fi i kosztuje tylko 100 dolarów. Urządzenie zostało zaprojektowane, żeby skuteczniej odpierać ataki hakerskie, a wykorzystanie go do nieuczciwych działań wiąże się z odpowiedzialnością prawną. Jednak nie ma co się oszukiwać – nie odstraszy to potencjalnych przestępców, którzy w korzystaniu z Pineapple Wi-Fi widzą łatwą zdobycz. Przyrząd jest łatwy w obsłudze i może stać się idealną pułapką, z którą połączenie może nas niestety dużo kosztować. Wysyłane przez nas dane, gdy korzystamy z takiej sieci Wi-Fi, są monitorowane przez jej twórcę, który błyskawicznie może wyciągnąć informacje potrzebne do włamania się na nasze konta. Nigdy nie wiemy, w jakiej sieci publicznej możemy napotkać na takie niebezpieczeństwo, dlatego lepiej po prostu ich unikać.

Niestety duża część z nas nadal nie widzi w niezabezpieczonych sieciach Wi-Fi większego zagrożenia. Jedyne ostrzeżenie, któremu udało się przebić z dość dużą skutecznością do naszych głów kilka lat temu to: „Nie loguj się do banku na obcym komputerze i nie podawaj wrażliwych danych, kiedy jesteś połączony z siecią publiczną”. Jednak to nie jedyne przydatne wskazówki, dzięki którym nie oddasz swojej kasy nigeryjskim książętom Internetu. Oto kilka rad od Piotra Koniecznego, twórcy portalu niebezpiecznik.pl, który z mBankiem przygotował w ramach kampanii społecznej „Uważni w sieci” Internetowy Kodeks Bezpieczeństwa.

Reklama

Jeśli nie chcesz podzielić się z całym światem zawartością swojego komputera, a uwierz mi – nie chcesz, powinieneś odkryć oprogramowanie VPN. Dzięki takim aplikacjom, w dużej mierze darmowym, dane z twojego telefonu czy komputera będą szyfrowane i niewidoczne dla potencjalnych złodziei. Ich używanie powinno być tak samo popularne jak zaklejanie taśmą łatwych do hakowania kamerek w laptopach (chociaż o wiele mniej hipsterskie).

Ciekawostką jest rada Koniecznego dotycząca wyłączania w ogóle wyszukiwania sieci Wi-Fi. Zarówno telefony i komputery, nawet jeśli nie są połączone z żadną siecią Wi-Fi, ale mają włączoną taką opcję, nieustannie skanują wszystkie sieci w zasięgu. Okazuje się, że hakerzy mogą w ten sposób sprawdzić, jak nazywały się sieci, z którymi kiedyś się łączyłeś, potem odtworzyć ich nazwy i w ten sposób automatycznie połączysz się z fake’owym Wi-Fi, a aplikacje zaczną wysyłać morze przydatnych dla złodziei danych.

I chociaż wszyscy czasem łączymy się z niezabezpieczonymi sieciami Wi-Fi, chociażby dlatego, że skończył nam się transfer danych w telefonie, powinniśmy pamiętać o tym, że przy odrobinie świadomości i wysiłku z naszej strony, możemy przy okazji nie trafić na złośliwe oprogramowanie albo stronę, która wykończy nasz telefon i laptop oraz ukradnie nasze dane.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak unikać szkodliwego oprogramowania i niezabezpieczonych sieci Wi-Fi, koniecznie zobacz stronę kampanii społecznej „Uważni w sieci” mBanku, z którym współpracowaliśmy przy okazji tego materiału.